Byłam wtedy nad morzem z babcią. Wydawało mi się, że jak zazwyczaj pójdziemy na plażę, a pod wieczór na miasto. Było jednak inaczej. W drodze na plażę zaczepiły nas jakieś panie. Zapytały, czy mogą zrobić mi zdjęcie. Powiedziały też, że jak przejdę przez te zdjęcia jakiś casting i osoby szukające osób do np. reklamy będą mogły mnie znaleźć łatwiej. Potraktowałam to jako żart, ale zgodziłam się. Zrobiły mi kilka zdjęci i uzupełniły kartę castingową numerem osoby oraz numerem telefonu. Późnym popołudniem zadzwonił ktoś. Babcia, gdy podniosła słuchawkę usłyszała, że dostałam się i mam przyjśćdo jednego z hoteli o godzinie 17-stej oraz mam przynieść dwa zestawy ubrań.
Kiedy dotarłyśmy w wyznaczone miejsce o danej godzinie pani zaczęła nam wszystko tłumaczyć. Kolejnie każdej osobie zrobiono zdjęcie do portfoilo. Trochę tam czekałyśmy, bo do naszego hotelu zaczęłyśmy wracać o godzinie dwudziestej pierwszej. Po drodze poszłyśmy jeszcze na pizzę. Byłam podekscytowana tym, co się właśnie wydarzyło.
To były najlepsze, a za razem najdziwniejsze wakacje w moim życiu.
Drogi pamiętniku wczorajszy dzień był niezwykły.
Byłam wtedy nad morzem z babcią. Wydawało mi się, że jak zazwyczaj pójdziemy na plażę, a pod wieczór na miasto. Było jednak inaczej. W drodze na plażę zaczepiły nas jakieś panie. Zapytały, czy mogą zrobić mi zdjęcie. Powiedziały też, że jak przejdę przez te zdjęcia jakiś casting i osoby szukające osób do np. reklamy będą mogły mnie znaleźć łatwiej. Potraktowałam to jako żart, ale zgodziłam się. Zrobiły mi kilka zdjęci i uzupełniły kartę castingową numerem osoby oraz numerem telefonu. Późnym popołudniem zadzwonił ktoś. Babcia, gdy podniosła słuchawkę usłyszała, że dostałam się i mam przyjśćdo jednego z hoteli o godzinie 17-stej oraz mam przynieść dwa zestawy ubrań.
Kiedy dotarłyśmy w wyznaczone miejsce o danej godzinie pani zaczęła nam wszystko tłumaczyć. Kolejnie każdej osobie zrobiono zdjęcie do portfoilo. Trochę tam czekałyśmy, bo do naszego hotelu zaczęłyśmy wracać o godzinie dwudziestej pierwszej. Po drodze poszłyśmy jeszcze na pizzę. Byłam podekscytowana tym, co się właśnie wydarzyło.
To były najlepsze, a za razem najdziwniejsze wakacje w moim życiu.