W zeszłym roku miałem przygodę, która mogła się dla mnie bardzo źle skonczyć. Byłem wtedy na wakacjach u babci w malowniczej wsi Dudki. I uwielbiałem spędzać tam czas , ponieważ krajobraz był tam cudowny. Wszędzie zielone lasy , czyste jeziora, pięknie pachnące kwiaty i błoga cisza.
Codziennie rano wybierałem się na długie spacery do lasu, aby podziwiać naturę. Tego dnia była piękna pogoda, ale z minuty na minutę na niebie pojawiały się czarne chmury. Od domu babci byłem dość daleko, więc przyśpieszyłem kroku podejrzewając , że za chwilę może być deszcz. Niemal w tym samym momencie zaczął padać ulewny deszcz, las zrobił się srogi i jakiś obcy. Z nieba runęły pioruny, które odbijały sie echem po całym lesie. Pierwszy raz znalazłem się w takim położeniu i nie ukrywam, że zimny pot oblał mnie ze strachu. Czułem jak całe moje ciało ogarnia przerażenie i obawa o własne życie. Dlatego biegłem co sił w nogach , aby znależć się w bezpiecznym miejscu. Co chwilę potykałem się o konary, a przewracając na ziemię, raniłem twarz o ostre krzaki. Nie zważając na ból , biegłem dalej . Serce waliło mi jak oszalałe, a nogi miałem już jak z waty, bo piorun strzelił w drzewo, które mnie omal nie przygniotło. Bałem się, że za chwilę coś złego może mi się przytrafić. Czarne chmury przykryły już całe niebo, a ja biegłem niemal na oślep, bo przez ulewny deszcz niemal nic nie widziałem. W koncu wybiegłem z lasu i za chwilę byłem już w domu. Jeszcze u babci długo nie mogłem dojść do siebie i trząsłem się ze strachu jak galareta.
W zeszłym roku miałem przygodę, która mogła się dla mnie bardzo źle skonczyć. Byłem wtedy na wakacjach u babci w malowniczej wsi Dudki. I uwielbiałem spędzać tam czas , ponieważ krajobraz był tam cudowny. Wszędzie zielone lasy , czyste jeziora, pięknie pachnące kwiaty i błoga cisza.
Codziennie rano wybierałem się na długie spacery do lasu, aby podziwiać naturę. Tego dnia była piękna pogoda, ale z minuty na minutę na niebie pojawiały się czarne chmury. Od domu babci byłem dość daleko, więc przyśpieszyłem kroku podejrzewając , że za chwilę może być deszcz. Niemal w tym samym momencie zaczął padać ulewny deszcz, las zrobił się srogi i jakiś obcy. Z nieba runęły pioruny, które odbijały sie echem po całym lesie. Pierwszy raz znalazłem się w takim położeniu i nie ukrywam, że zimny pot oblał mnie ze strachu. Czułem jak całe moje ciało ogarnia przerażenie i obawa o własne życie. Dlatego biegłem co sił w nogach , aby znależć się w bezpiecznym miejscu. Co chwilę potykałem się o konary, a przewracając na ziemię, raniłem twarz o ostre krzaki. Nie zważając na ból , biegłem dalej . Serce waliło mi jak oszalałe, a nogi miałem już jak z waty, bo piorun strzelił w drzewo, które mnie omal nie przygniotło. Bałem się, że za chwilę coś złego może mi się przytrafić. Czarne chmury przykryły już całe niebo, a ja biegłem niemal na oślep, bo przez ulewny deszcz niemal nic nie widziałem. W koncu wybiegłem z lasu i za chwilę byłem już w domu. Jeszcze u babci długo nie mogłem dojść do siebie i trząsłem się ze strachu jak galareta.