Moja wymarzona randka powinna wyglądać tak, że spotkałabym się na jakiejś polanie z ukochaną osobą o zachodznie słońca. Podczas tego spotkania rozmawiałabym z nim, śmiała się, była szcżęśliwą. Przytuliłabym się do niego i wiedziałabym wtedy, że jest dla mnie kimś naprawdę ważnym. Wystarczyła by mi tylko ta osoba i świat przestałby dla mnie istnieć. Jedna chwila, która znaczyłaby tak wiele. Chciałabym właśnie wtedy z nim rozmawiać i wiedzieć, że już zawsze będziemy razem. Posiedzielibyśmy tam trochę, a później przyglądalibyśmy się niebu i gwiazdom, które byłby by w tamtym momencie zupełnie inne, niż zawsze. Poczułabym, że nie ma rzeczy niemożliwych i byłabym pewna swojego wyboru.
Gdzieś w maleńkim domku, w środku lasu. Słońce chyliłoby się ku zachodowi. Siedziałabym z moim partnerem przyglądając się tej wielkiej ognistej kuli przytulając się czule.
Później wybralibyśmy się na spacer w świtle księżyca. Spacerowalibyśmy po lesie trzymając się za ręce i przystając co jakiś czas na pocałunek.
Następnym punktem byłby piknij przy wschodzi słońca. Siedzielibyśmy objęci, na brzegu jezioro , a przed nami rozciągałby się piękny horyzon a słońce wzbijałoby się powoli ku górze.
Moja wymarzona randka powinna wyglądać tak, że spotkałabym się na jakiejś polanie z ukochaną osobą o zachodznie słońca. Podczas tego spotkania rozmawiałabym z nim, śmiała się, była szcżęśliwą. Przytuliłabym się do niego i wiedziałabym wtedy, że jest dla mnie kimś naprawdę ważnym. Wystarczyła by mi tylko ta osoba i świat przestałby dla mnie istnieć. Jedna chwila, która znaczyłaby tak wiele. Chciałabym właśnie wtedy z nim rozmawiać i wiedzieć, że już zawsze będziemy razem. Posiedzielibyśmy tam trochę, a później przyglądalibyśmy się niebu i gwiazdom, które byłby by w tamtym momencie zupełnie inne, niż zawsze. Poczułabym, że nie ma rzeczy niemożliwych i byłabym pewna swojego wyboru.
Ok. 100 jest pewnie :D Jak coś, to pisz :P
Gdzieś w maleńkim domku, w środku lasu. Słońce chyliłoby się ku zachodowi. Siedziałabym z moim partnerem przyglądając się tej wielkiej ognistej kuli przytulając się czule.
Później wybralibyśmy się na spacer w świtle księżyca. Spacerowalibyśmy po lesie trzymając się za ręce i przystając co jakiś czas na pocałunek.
Następnym punktem byłby piknij przy wschodzi słońca. Siedzielibyśmy objęci, na brzegu jezioro , a przed nami rozciągałby się piękny horyzon a słońce wzbijałoby się powoli ku górze.