pewnego dnia ikar powiedział ojcu ze chciałby uciec z krety.ojciec zgodził sie na to i zaprojektowal skrzydła i razem z ikarem wylecieli z wiezienia.ikar był zafastynowany lotem ze nie słyszał co jego ojciec mówi do niego .corz blizej pzyblizał sie do slońca aż poczół ze jego piora na skrzydłach zaczynaja spadac.wołał ojca ale juz zapózno gdy tylko ojciec sie odwrócił zobaczyłze jego syn wpada do morza i jak fale go zabieraja na dno.dedal smutny i ze łzami w oczach poleciał sam.z tej tragedii postanowiono że to moerze bedzie sie nazywać morze ikaryjskie,niema zaco jeżeli pomogłam ;)
pewnego dnia ikar powiedział ojcu ze chciałby uciec z krety.ojciec zgodził sie na to i zaprojektowal skrzydła i razem z ikarem wylecieli z wiezienia.ikar był zafastynowany lotem ze nie słyszał co jego ojciec mówi do niego .corz blizej pzyblizał sie do slońca aż poczół ze jego piora na skrzydłach zaczynaja spadac.wołał ojca ale juz zapózno gdy tylko ojciec sie odwrócił zobaczyłze jego syn wpada do morza i jak fale go zabieraja na dno.dedal smutny i ze łzami w oczach poleciał sam.z tej tragedii postanowiono że to moerze bedzie sie nazywać morze ikaryjskie,niema zaco jeżeli pomogłam ;)