Pewnego dnia, gdzieś za górami, za lasami żył sobie władca o imieniu Tyros. Miał on piękną córkę, którą bardzo kochał. Helisa- bo tak miała na imie także darzyła ojca miłością. Czas mijal, a dziewczynie przybywało lat. Postanowiła, że wyjdzie za mąż. Niestety ojciec Helisy był przeciwny temu pomysłowi bo chciał ją mieć przy sobie i dla siebie. Dziewczyna chodź posłuszna tacie, postawiła na swoim i orzeniła się z pięnym królewiczem. Król Tyros rozgniewany tą wieścią ukarał małrzonków. Za nieposłuszeństwo córki wymierzył jej wieczną tęsknotę za swym wybrankiem, który to od tej pory stał się władcą dna mórz. Za każdym raazem gdy usłyszy głos i płacz swej ukochanej wpada w szał i uderza głową w dno morza co powoduje fale.
Za górami za lasami żyła sobie stara kobieta. Nie miała ani córki, ani syna. Na próżno błagała i modliła się do Boga.
Lecz razu pewnego staruszka usłyszała wołanie. Udała się więc za hałasem. Kobieta poczuła, że ktoś w nią rzucił czymś miękkim. Był to śliczny kwiat, jakiego jeszcze nigdy w żuciu nie ujrzała. Gdy go powąchała, zakręciło jej się w głowie i upadła... Obudziła się w miejscu pięknym. Szybko sposztrzegła jednak, że czas stał tutaj w miejscu. Wtem ujrzała przed sobą małą dziewczynkę. Jej niestarannie zaplecione w warkocze włosy opadały jej na twarz. Miała na sobie brzydką szaro-czarną podziurawioną sukienkę.
-Kim ześ jest dziewczynko? Jak, że ja się tutaj znalazłam? -Spytała kobieta.
Dziewczynka zaczęła opowiadać z łzami w oczach o tym jak zatrzymała czas, jak jej mamusia i tatuś stanęli w miejcu, jak ten piękny kolorowy świat stanął bez ruchu i bez dźwięku. Ten kto uratuje ten kraj, spełni się jego jedne marzenie.
-Jak ja stara mogę ci pomóc dziecko? -woła.
-Potrzebuję kwiatu kaffi. Niestety kwiat ten został zgubiony 30 lat temu w TAMTYM świecie.
Kobieta rozpromieniała.
-Myślę, że mogę ci pomóc. Ostatnio znalazłam kwiat piękny, jakiego nigdy dotąd nie ujrzałam.
Kobieta pokazała dziewczynce kwiat. Dziewczynka podskoczyła, uściskała kobietę i wymamrotała pod nosem jakieś zaklęcie. Świat nagle się ożywił. Zegary znowu tykały, a przy dziewczynce stali już jej mama i tata.Dziewczynka tak jak obiecała staruszce, wysłuchała i spełniła jej jedno marzene po czym kazała jej powąchać kwiat Kaffi i przeniosła się do swojego świata wraz ze swoimi dziećmi.
Odtąd nie była już samotna. Miała własnego synka i córeczkę.
Pewnego dnia, gdzieś za górami, za lasami żył sobie władca o imieniu Tyros. Miał on piękną córkę, którą bardzo kochał. Helisa- bo tak miała na imie także darzyła ojca miłością. Czas mijal, a dziewczynie przybywało lat. Postanowiła, że wyjdzie za mąż. Niestety ojciec Helisy był przeciwny temu pomysłowi bo chciał ją mieć przy sobie i dla siebie. Dziewczyna chodź posłuszna tacie, postawiła na swoim i orzeniła się z pięnym królewiczem. Król Tyros rozgniewany tą wieścią ukarał małrzonków. Za nieposłuszeństwo córki wymierzył jej wieczną tęsknotę za swym wybrankiem, który to od tej pory stał się władcą dna mórz. Za każdym raazem gdy usłyszy głos i płacz swej ukochanej wpada w szał i uderza głową w dno morza co powoduje fale.
Za górami za lasami żyła sobie stara kobieta. Nie miała ani córki, ani syna. Na próżno błagała i modliła się do Boga.
Lecz razu pewnego staruszka usłyszała wołanie. Udała się więc za hałasem. Kobieta poczuła, że ktoś w nią rzucił czymś miękkim. Był to śliczny kwiat, jakiego jeszcze nigdy w żuciu nie ujrzała. Gdy go powąchała, zakręciło jej się w głowie i upadła... Obudziła się w miejscu pięknym. Szybko sposztrzegła jednak, że czas stał tutaj w miejscu. Wtem ujrzała przed sobą małą dziewczynkę. Jej niestarannie zaplecione w warkocze włosy opadały jej na twarz. Miała na sobie brzydką szaro-czarną podziurawioną sukienkę.
-Kim ześ jest dziewczynko? Jak, że ja się tutaj znalazłam? -Spytała kobieta.
Dziewczynka zaczęła opowiadać z łzami w oczach o tym jak zatrzymała czas, jak jej mamusia i tatuś stanęli w miejcu, jak ten piękny kolorowy świat stanął bez ruchu i bez dźwięku. Ten kto uratuje ten kraj, spełni się jego jedne marzenie.
-Jak ja stara mogę ci pomóc dziecko? -woła.
-Potrzebuję kwiatu kaffi. Niestety kwiat ten został zgubiony 30 lat temu w TAMTYM świecie.
Kobieta rozpromieniała.
-Myślę, że mogę ci pomóc. Ostatnio znalazłam kwiat piękny, jakiego nigdy dotąd nie ujrzałam.
Kobieta pokazała dziewczynce kwiat. Dziewczynka podskoczyła, uściskała kobietę i wymamrotała pod nosem jakieś zaklęcie. Świat nagle się ożywił. Zegary znowu tykały, a przy dziewczynce stali już jej mama i tata.Dziewczynka tak jak obiecała staruszce, wysłuchała i spełniła jej jedno marzene po czym kazała jej powąchać kwiat Kaffi i przeniosła się do swojego świata wraz ze swoimi dziećmi.
Odtąd nie była już samotna. Miała własnego synka i córeczkę.