Na szczytach Tatr, na szczytach Tatr, Na sinej ich krawędzi Króluje w mgłach świszczący wiatr I ciemne chmury pędzi.
Rozpostarł z mgły utkany płaszcz I rosę z chmur wyciska, A strugi wód z wilgotnych paszcz Spływają na urwiska.
Na piętra gór, na ciemny bór Zasłony spadły sine, W deszczowych łzach granitów gmach Rozpłynął się w równinę. Nie widać nić - błękitów tło I całe widnokręgi Zasnute w cień, zalane mgłą, Porznięte w deszczu pręgi.
I dzień, i noc, i nowy wschód Przechodzą przez odmiany; Dokoła szum rosnących wód, Strop niebios ołowiany.
I siecze deszcz, i świszcze wiatr, Głośniej się potok gniewa; Na szczytach Tatr, w dolinach Tatr Mrok szary i ulewa.
glooth
Wiersz jest bardzo ciekawy. Szczególną uwagę należy zwrócić na melodię i rytm, które mają ogromne znaczenie. Wiersz opisuje pogodę w Tatrach, polskich górach. Autor wiersza zapewne chciał przekazać jak trudno żyje się w górach. Ogólnie wiersz jest wciągający i dobrze się go recytuje.
0 votes Thanks 0
angie1994
Wiersz wprowadza nas w otchłań nostalgi. Podmiot liryczny jest w 3 os. Występują tu epitety (mrok szary). Wiersz tak naprawde jest o kobiecie i mężczyźnie. O ich wzajemnej miłości.