Napisz swoją baśń o dobrej siostrze i o złej albo może byc inne przeciwieństwo (np.dobra-zła, leniwa-pracowita)
Pamiętaj o wstepie, rozwinięciu, zakończeniu oraz cechach baśni! Na strone!
Akapity
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Dawno,dawno temu w pewnym małym miasteczku żyły dwie siostry o imieniu Karolina i Weronika.Karolina była bardzo pracowita,uczynna i miła dla wszystkich,natomiast Weronika była leniwa,wulgarna i nieprzyjazna.
Te siostry były sierotami i mieszkały w małej chatce i bardzo ubogiej wsi.Ich ojciec zmarł kiedy dziewczynki miały zaledwie roczek,a matka kiedy miały pięć lat.Weronika nie potrafiła nawet zamieść podłogi,więc Karolina musiała robić wszystko gotować,prać i sprzątać,a by dogoodzić Weronice.
Pewnego dnia Karolinę potrącił samochód,a Weronika umarła z głodu,gdyz nie umiała nic sobie ugotować.
Tylko wymyśl tytuł
Pewna wdowa miała dwie córki, z których jedna była ładna i pracowita, a druga brzydka i leniwa. Kobieta faworyzowała jednak leniwą, gdyż ona była jej rodzoną córką, pasierbicę zaś niemiłosiernie wykorzystywała do wszelkich prac domowych.
Pewnego razu pracowitej dziewczynce wpadło wrzeciono do studni, ponieważ macocha była nieubłagana i kazała jej wydobyć straconą rzecz, wskoczyła do studni. Na początku straciła przytomność, ale gdy się ocknęła, znalazła się na pięknej, kwiecistej łące. Wkrótce podczas swego spaceru trafiła na piec, w którym bochenki chleba prosiły, by je wyjąć, bo są już upieczone. Dziewczynka szybko przyszła im z pomocą. Dalej na swej drodze napotkała jabłoń pełną dojrzałych owoców, które poprosiły, by je strząsnęła. I jabłoni dziewczę nie odmówiło. Wreszcie trafiła na chatkę staruchy z wielkimi zębami, która zaproponowała jej służbę. Dziewczynka zgodziła się i solidnie pracowała u pani Zimy.
Po jakimś czasie ogarnęła ją tęsknota za domem rodzinnym. Pani Zima odprowadziła ją do wrót i w podziękowaniu za pomoc w gospodarstwie obsypała złotym deszczem. Oczywiście złotą dziewczynkę macocha dobrze przyjęła, a kiedy dowiedziała się, w jaki sposób zyskała bogactwo, zapragnęła takiegoż losu i dla swojej córki.
Historia powtórzyła się, ale leniwa dziewucha nie wyjęła upieczonego chleba z pieca, nie strząsnęła dojrzałych owoców z jabłoni a u pani Zimy pracowała bardzo opieszale, więc wkrótce gospodyni wymówiła jej służbę. Za jej lenistwo zamiast złotem oblała ją smołą, którą zmywała przez całe życie.