konrad1234567890qwe
Koralina to opowieść o tym, że inny świat jest tuż obok nas, a zamknięte drzwi powinny zostać zamknięte. Dziewczynka o imieniu Koralina (często błędnie nazywana Karoliną) przeprowadza się wraz z rodzicami do starego domu, w którym oprócz nich mieszkają jeszcze starsze panie, których pasją są psy i postrzelony staruszek, trenujący mysi cyrk. Niedziwne więc, że Koralina czuje się zagubiona - nie chodzi do szkoły (wakacje), rodzice nie mają dla niej czasu, poprostu nie ma co robić. Zaczyna więc eksplorować dom i... nie odkrywa nic ciekawego, poza zamkniętymi zawsze drzwiami w jej mieszkaniu. Jak możemy się domyśleć dziewczynka idzie w ślady Alicji z Krainy Czarów i przechodzi przez drzwi, gdy pewnego razu stają otworem. Ona jednak nie trafia do tak bajkowej rzeczywistości jak wspomniana Alicja. Znajduje się w równoległym świecie, który do złudzenia przypomina jej dom. Te same rzeczy, ci sami mieszkańcy, są tam nawet jej alternatywni rodzice. Wszyscy wydają się tylko na nią czekać. Mają jednak pewną wadę zamiast oczu mają... guziki. Niemniej jednak Koralinie się tam podoba. Jej Druga Mama i Drugi Ojciec mają dla niej czas, bawią się z nią, przygotowują wspólnie jedzenie, są tam tylko dla niej. Pomimo tego czytelnik nie wierzy w dobre intencje Drugich Rodziców. Sprawiają to opisy alternatywnego świata jakie serwuje nam Neil Gaiman. Czytając je, przychodziło mi do głowy tylko jedno określenie - chore. Ten świat jest poprostu złowrogi. Przekonuje się o tym również (pod wpływem tajemniczych ostrzeżeń) Koralina. Nie może jednak wrócić do swojego świata. Okazuje się, że Druga Mama jest absolutnym i budzącym trwogę u innych stwórcą tego uniwersum, które kończy się tuż za płotem domu. Koralina znajduje się teraz w innej sytuacji. Odkrywa, że celem Drugiej Mamy jest przyszpilenie jej do głowy dwóch guzików i zniewolenie jej duszy, podobnie jak zrobiła to przeszłości z innymi dziećmi. Dziewczynka chcąc uciec musi znaleźć ukryte w czeluściach domu dusze. Dopiero teraz doceniamy pełnię piękna tego irracjonalnego świata. Tylko tu możliwy jest psi teatr, w którym wygrywa się czekoladki i walka ze ślimakopodobnym zniszczonym przez matkę Drugim Ojcem. Neil Gaiman napisał powieść która, choć pod względem treści może wydawać się lnfantylną historyjką, to ze względu na klimat staje się naprawdę upiorna i przerażająca. Polecam każdemu.