Fabuła utworu Aleksandra Kamińskiego toczy się w Warszawie od roku, w którym wybuchła II Wojna Światowa, po rok 1943. Obejmuje ona środowisko młodych harcerzy z gimnazjum im. Stefana Batorego. Istnieje tam grupa Buków działająca pod opieką Domańskiego, który jest profesorem geografii.
Wiosną 1939 roku młodzi chłopcy właśnie zdali maturę. We wrześniu, już po rozpoczęciu się wojny, wspomniana drużyna wędrowała z innymi uciekinierami ze stolicy Polski. To pod Dębem Wielkim odbyła się ewakuacja poranionych ludzi ze zbombardowanego pociągu. Dzięki Zawadzkiemu "Zośce" udało się nawiązać kontakt z "Planem". Jedną z ich akcji okazała się organizacja niemieckiej restauracji o nazwie "Adria".
Na przełomie 1939 i 1940 roku łapali się przeróżnych prac, byle tylko przeżyć i utrzymać swoje rodziny. Nawet powiązani byli ze Stołecznym Komitetem Samopomocy Społecznej. Podjęli się tajnego nauczania. Zośka, Rudy, którym był Bytnar i Alek czyli Dawidowski podjęli decyzję o wstąpieniu do Szkoły Budowy Maszyn.
Trzeciego miesiąca 1941 roku mieli do czynienia z akcją małego sabotażu "Wawer". Zniszczyli wówczas wystawy fotograficzne niemieckich żołnierzy, wdrożyli akcję polegającą na wyświetlaniu w kinach propagandowych dodatków związanych z Niemcami oraz sprzeciwiającą się szefowi restauracji - Paprockiemu.
Męczyli i wzbudzali obawy wśród wroga ojczyzny, gdy niszczyli ich sklepy czy flagi. Grupa ta rozrosła się z czasem. W rocznicę Konstytucji 3 Maja spowodowali, że na każdej ulicy znajdowała się polska flaga. Na listopadowe święto widniał wszędzie na murach zwrot: "Polska zwycięży". A wszystko dzięki ich pracy i odwadze.
1 lutego 1942 roku Aleksy odkręcił niemiecką tablicę przy pomniku Mikołaja Kopernika. We wrześniu tego samego roku Tadeusz zwany "Zośką" jako Komendant organizował ćwiczenia hufca Szarych Szeregów. Dwa miesiące później chłopcy znaleźli się w oddziałach dywersji Sił Zbrojnych w Kraju. To był okres nauki obchodzenia się z bronią.
Podczas Sylwestra 1942 roku, w oczekiwaniu na następny rok Zośka i Rudy wysadzali pociąg z niemieckim osprzętem niezbędnym do prowadzenia dalszej wojny. Złapani, na szczęście, uciekli dzięki ciężarówce.
Niedługo potem, bo w lutym Rudy, Alek i Zośka ewakuowali rzeczy i materiały z tajnego mieszkania w kamienicy, jednocześnie tocząc walkę przy 200 osobach i 2 policjantach. Miesiąc po tym incydencie, gestapo wpadło na trop Rudego. Bito go, katowano. Stan był beznadziejny. Zośka ze znajomymi próbowali uwolnić Rudego. Dzięk wtyczce - Wesołemu, wiedzieli o losie przyjaciela.
Sławna "Akcja pod Arsenałem" skończyła się sukcesem, gdyż zastrzelono sześcioro gestapowców i uwolniono aż 25 więźniów. Niestety, podczas powrotu ranny został Alek, ale mimo tego jeszcze walczył. Zarówno Alek jak i Rudy, którzy nie wiedzieli o problemach zdrowotnych drugiego, zmarli 30 marca.
Konspiratorzy, podczas odwetu, zlikwidowali okrutnych: Langego i Schutza. Po śmierci przyjaciół Tadeusza Zawadzkiego dopadła depresja i po namowach rodziny wyjechał na wieś, gdzie napisał wspomnienia o Rudym pt. "Kamienie rzucane na szaniec".
W Szarych Szeregach byli nowi przywódcy wychowani przez Rudego i Alka: Andrzej Morro, Długi, Grubas, Bitner i Pająk. W maju 1943 roku Komenda Główna Sił Zbronych w Kraju odznaczyła Krzyżem Walecznym poległych chłopców oraz Zośkę i czterech jego kumpli. Także w maju Tadeusz otrzymał zadanie organizacji akcji odbicia ludzi transportowanych przez pociąg do Oświęcimia. Akcja ta była pod Celestynowem. Po walce trwającej niecałą dzisiejszą godzinę lekcyjną uwolnił 49 więźniów i tylko jeden pomocnik Zośki został ranny.
Tadeusz miał wiele zadań w 1943 roku. Niestety jakieś fatum zawisło nad nim podczas czerwcowego wysadzania mostu pod Czarnocinem. Wtedy Maciek, Felek i Andrzej zostali zmuszeni do walki z oddziałami żandarmerii niemieckiej. Ostatniego zastrzelono, drugi zginął na skutek odłamków granatów, ale przed śmiercią zniszczył dokumenty osobiste. Dzięki temu wydarzeniu zrozumieli, że na wojnie trzeba brać pod uwagę każdy detal. Wkrótce jednak Zośka został zatrzymany na ulicy przez patrol i dowieziony na Szucha. Przesiedział przez 7 dni, ale za sprawą Wesołego został uwolniony.
Teraz celem Zośki było kształcenie się o współczesnej Polsce. Stworzono tajne komplety gimnazjalne, które zaniedbaych w nauce, miały przygotować do życia w niepodległym kraju.
Pod koniec sierpnia 1943 roku oddział Tadeusza brał jeszcze udział w dużej akcji niszczenia posterunków nieprzyjaznej żandarmerii. Cel został osiągnięty kosztem jedynie życia jednej osoby - Zośki.
Fabuła utworu Aleksandra Kamińskiego toczy się w Warszawie od roku, w którym wybuchła II Wojna Światowa, po rok 1943. Obejmuje ona środowisko młodych harcerzy z gimnazjum im. Stefana Batorego. Istnieje tam grupa Buków działająca pod opieką Domańskiego, który jest profesorem geografii.
Wiosną 1939 roku młodzi chłopcy właśnie zdali maturę. We wrześniu, już po rozpoczęciu się wojny, wspomniana drużyna wędrowała z innymi uciekinierami ze stolicy Polski. To pod Dębem Wielkim odbyła się ewakuacja poranionych ludzi ze zbombardowanego pociągu. Dzięki Zawadzkiemu "Zośce" udało się nawiązać kontakt z "Planem". Jedną z ich akcji okazała się organizacja niemieckiej restauracji o nazwie "Adria".
Na przełomie 1939 i 1940 roku łapali się przeróżnych prac, byle tylko przeżyć i utrzymać swoje rodziny. Nawet powiązani byli ze Stołecznym Komitetem Samopomocy Społecznej. Podjęli się tajnego nauczania. Zośka, Rudy, którym był Bytnar i Alek czyli Dawidowski podjęli decyzję o wstąpieniu do Szkoły Budowy Maszyn.
Trzeciego miesiąca 1941 roku mieli do czynienia z akcją małego sabotażu "Wawer". Zniszczyli wówczas wystawy fotograficzne niemieckich żołnierzy, wdrożyli akcję polegającą na wyświetlaniu w kinach propagandowych dodatków związanych z Niemcami oraz sprzeciwiającą się szefowi restauracji - Paprockiemu.
Męczyli i wzbudzali obawy wśród wroga ojczyzny, gdy niszczyli ich sklepy czy flagi. Grupa ta rozrosła się z czasem. W rocznicę Konstytucji 3 Maja spowodowali, że na każdej ulicy znajdowała się polska flaga. Na listopadowe święto widniał wszędzie na murach zwrot: "Polska zwycięży". A wszystko dzięki ich pracy i odwadze.
1 lutego 1942 roku Aleksy odkręcił niemiecką tablicę przy pomniku Mikołaja Kopernika. We wrześniu tego samego roku Tadeusz zwany "Zośką" jako Komendant organizował ćwiczenia hufca Szarych Szeregów. Dwa miesiące później chłopcy znaleźli się w oddziałach dywersji Sił Zbrojnych w Kraju. To był okres nauki obchodzenia się z bronią.
Podczas Sylwestra 1942 roku, w oczekiwaniu na następny rok Zośka i Rudy wysadzali pociąg z niemieckim osprzętem niezbędnym do prowadzenia dalszej wojny. Złapani, na szczęście, uciekli dzięki ciężarówce.
Niedługo potem, bo w lutym Rudy, Alek i Zośka ewakuowali rzeczy i materiały z tajnego mieszkania w kamienicy, jednocześnie tocząc walkę przy 200 osobach i 2 policjantach. Miesiąc po tym incydencie, gestapo wpadło na trop Rudego. Bito go, katowano. Stan był beznadziejny. Zośka ze znajomymi próbowali uwolnić Rudego. Dzięk wtyczce - Wesołemu, wiedzieli o losie przyjaciela.
Sławna "Akcja pod Arsenałem" skończyła się sukcesem, gdyż zastrzelono sześcioro gestapowców i uwolniono aż 25 więźniów. Niestety, podczas powrotu ranny został Alek, ale mimo tego jeszcze walczył. Zarówno Alek jak i Rudy, którzy nie wiedzieli o problemach zdrowotnych drugiego, zmarli 30 marca.
Konspiratorzy, podczas odwetu, zlikwidowali okrutnych: Langego i Schutza. Po śmierci przyjaciół Tadeusza Zawadzkiego dopadła depresja i po namowach rodziny wyjechał na wieś, gdzie napisał wspomnienia o Rudym pt. "Kamienie rzucane na szaniec".
W Szarych Szeregach byli nowi przywódcy wychowani przez Rudego i Alka: Andrzej Morro, Długi, Grubas, Bitner i Pająk. W maju 1943 roku Komenda Główna Sił Zbronych w Kraju odznaczyła Krzyżem Walecznym poległych chłopców oraz Zośkę i czterech jego kumpli. Także w maju Tadeusz otrzymał zadanie organizacji akcji odbicia ludzi transportowanych przez pociąg do Oświęcimia. Akcja ta była pod Celestynowem. Po walce trwającej niecałą dzisiejszą godzinę lekcyjną uwolnił 49 więźniów i tylko jeden pomocnik Zośki został ranny.
Tadeusz miał wiele zadań w 1943 roku. Niestety jakieś fatum zawisło nad nim podczas czerwcowego wysadzania mostu pod Czarnocinem. Wtedy Maciek, Felek i Andrzej zostali zmuszeni do walki z oddziałami żandarmerii niemieckiej. Ostatniego zastrzelono, drugi zginął na skutek odłamków granatów, ale przed śmiercią zniszczył dokumenty osobiste. Dzięki temu wydarzeniu zrozumieli, że na wojnie trzeba brać pod uwagę każdy detal. Wkrótce jednak Zośka został zatrzymany na ulicy przez patrol i dowieziony na Szucha. Przesiedział przez 7 dni, ale za sprawą Wesołego został uwolniony.
Teraz celem Zośki było kształcenie się o współczesnej Polsce. Stworzono tajne komplety gimnazjalne, które zaniedbaych w nauce, miały przygotować do życia w niepodległym kraju.
Pod koniec sierpnia 1943 roku oddział Tadeusza brał jeszcze udział w dużej akcji niszczenia posterunków nieprzyjaznej żandarmerii. Cel został osiągnięty kosztem jedynie życia jednej osoby - Zośki.