bestofthebest
Kilkunastoletni Marcel przybywa do Krainy Światła, gdzie w pobliżu buddyjskiego klasztoru znajduje się dziecięce sanatorium. Marcel poznaje wielu przyjaciół i stara się rozwiązać zagadkę Białego Lamy unoszącego się nad ruinami... Stara się również wierzyć w szlachetność i uczciwość swojego ojca, choć wszystko zdaje się temu przeczyć.____________________________________________________Kilkunastoletni Marcel przybywa do Doliny Światła, gdzie w pobliżu ruin buddyjskiego klasztoru, znajduje się dziecięce sanatorium. Tu pod opieka doktora Jaeala leczy się z ciężkiej anemii. Tu również znajduje przyjaciół, spotyka prawdziwą miłość, próbuje rozszyfrować zagadkę tajemniczego Białego Lamy, którego postać unosi się nad ruinami i pilnuje ukrytego skarbu. Młodzi pacjenci przeżywają różne dramaty. Marcel na przykład pragnie wierzyć w szlachetność i uczciwość ojca, mimo że wszystko zdaje się temu przeczyć.jest to bardz owartościowa książka,ktora porusza bardz oważne problemy.Mowi się w niej o sensie życia, o śmierci, miłości i przyjaźni, lojalności i zaufaniu oraz o władzy. Pod przykrywką demokratycznej samorządności w sanatorium panuje bowiem despotyzm oparty na donosicielstwie, pomówieniach i prowokacji. Walka z nimi jest wyzwaniem dla Marcela i jego przyjaciół. Wątek realistyczny splata się z fantastycznym, tworząc niepowtarzalny klimat powieści. Samo sanatorium - miejsce azylu, odosobnienia - rządzące się własnymi prawami, stanowi pretekst do refleksji nad sensem życia oraz potężnej i destrukcyjnej roli władzy. Mimowolnie nasuwają się skojarzenia ze stanem wojennym. Jest to opowieść o przyjaźni, miłości i władzy. Szesnastoletni Marcel trafia do odciętego od świata sanatorium, położonego w tajemniczej dolinie okrytej buddyjską legendą. Diaboliczny dr Jael jest tu bezlitosnym despotą, a rówieśnicy Marcela żyją wśród intryg, zdrad i walk o władzę ? jak dorośli w państwie totalitarnym. Marcel nie godzi się na nikczemności i łajdactwa. Tu, w Dolinie Światła, przeżywa swoją pierwszą wielką miłość. Lektura dla klasy VI. Aleksander Minkowski urodził się w Warszawie. Wojenne lata spędził z rodzicami na głodowym syberyjskim zesłaniu. Po wojnie zdał maturę we Wrocławiu, a w Warszawie ukończył filologię na Uniwersytecie Warszawskim. Pisał już wtedy nowele, scenariusze, powieści. Z Grubego i Szaleństwa Majki Skowron powstały seriale telewizyjne. Uzbierał wiele nagród literackich, wykładał na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Pisze o miłości, przyjaźni i buncie przeciw złu. Dolinę Światła uważa za swoją najlepszą powieść dla młodzieży.Akcja toczy się w sanatorium dla dzieci i młodzieży chorych na anemię, białaczkę …Położenie budynku obok ruin buddyjskiego klasztoru tworzy klimat tajemnicy, mistycyzmu …Główny bohater próbuje rozszyfrować zagadkę tajemniczego Białego Lamy, którego postać unosi się nad ruinami i pilnuje ukrytego skarbu… Mamy tu mnóstwo filozoficznych rozważań na temat sensu istnienia, cierpienia, umierania…Ale też pięknej miłości i koszmarnej żądzy władzy …Samorząd uzdrowiska to narcystyczne postacie symbolizujące władzę w naszym (?) kraju-raju…Książka pisana w 1982 roku, w stanie wojennym – nie sposób uciec więc od skojarzeń… Wyobrażam sobie, jak świetnie można by ją omawiać w liceum…Analizować postawy, dyskutować, brać w obronę, albo potępiać bohaterów… Zastanawiać się, czy umieranie jest końcem istnienia…? Może porównać dr Jaela z dr Housem (ha, ha!)…I tak dalej i tym podobne… Ale, jak rozmawiać na te tematy z dwunasto, trzynastolatkami?Ktoś chyba zagalopował się, nie przemyślał …To książka o dzieciach, ale dla d o r o s ł y c h! Można jej nie wybierać – można „przerobić” i zrobić z niej jakiś gniot – ale po co? Szkoda, że wpisując ją na listę lektur w szkole podstawowej, ktoś „pozbawił” możliwości omawiania jej w liceum (no, ostatecznie w gimnazjum) – szkoda… Tym bardziej, że przy takim „czytelnictwie”, jakie obecnie prezentują młodzi ludzie, trzeba dawać im do ręki wartościową lekturę - większość przecież czyta tylko z przymusu – niestety! Marzę o tym, aby moi uczniowie zaczęli czytać! Oczywiście, jak większość populacji – NIE CZYTAJĄ!Ale trudno się dziwić - doba ma tylko 24 godziny! – nie mają czasu!Szkoła (6-7 godzin), komputer, telewizja, jakieś spotkanie z rówieśnikami, pisemne prace domowe, dodatkowe płatne zajęcia (często ambicje rodziców)… Uff!!!! A ponadto – ha! – wszystkie lektury są streszczone i dokładnie opracowane… Więc po co czytać…? (trochę ironii)Nie tylko w Internecie można spotkać gotowce, ale wydawcy, żeby przyciągnąć grosze, wkładają do rąk naszych dzieci bryki… (wydania z opracowaniami!)Rodzice chętnie zaopatrują swoje pociechy w te „pomoce naukowe”…Dlatego chcę dobrać takie teksty, których nikt jeszcze nie streścił, nie opracował…To jest możliwe… W kanonie obok nowych, są „obczytane”, „zaczytane” , sfilmowane i co tam jeszcze… i po nie najczęściej sięgają nauczyciele i uczniowie idąc trochę na łatwiznę (?) – może…?
4 votes Thanks 1
wysokinskakasia
Kilkunastoletni Marcel przybywa do Krainy Światła, gdzie w pobliżu buddyjskiego klasztoru znajduje się dziecięce sanatorium. Marcel poznaje wielu przyjaciół i stara się rozwiązać zagadkę Białego Lamy unoszącego się nad ruinami... Stara się również wierzyć w szlachetność i uczciwość swojego ojca, choć wszystko zdaje się temu przeczyć.____________________________________________________Kilkunastoletni Marcel przybywa do Doliny Światła, gdzie w pobliżu ruin buddyjskiego klasztoru, znajduje się dzie
Jest to opowieść o przyjaźni, miłości i władzy. Szesnastoletni Marcel trafia do odciętego od świata sanatorium, położonego w tajemniczej dolinie okrytej buddyjską legendą. Diaboliczny dr Jael jest tu bezlitosnym despotą, a rówieśnicy Marcela żyją wśród intryg, zdrad i walk o władzę ? jak dorośli w państwie totalitarnym. Marcel nie godzi się na nikczemności i łajdactwa. Tu, w Dolinie Światła, przeżywa swoją pierwszą wielką miłość. Lektura dla klasy VI. Aleksander Minkowski urodził się w Warszawie. Wojenne lata spędził z rodzicami na głodowym syberyjskim zesłaniu. Po wojnie zdał maturę we Wrocławiu, a w Warszawie ukończył filologię na Uniwersytecie Warszawskim. Pisał już wtedy nowele, scenariusze, powieści. Z Grubego i Szaleństwa Majki Skowron powstały seriale telewizyjne. Uzbierał wiele nagród literackich, wykładał na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Pisze o miłości, przyjaźni i buncie przeciw złu. Dolinę Światła uważa za swoją najlepszą powieść dla młodzieży.Akcja toczy się w sanatorium dla dzieci i młodzieży chorych na anemię, białaczkę …Położenie budynku obok ruin buddyjskiego klasztoru tworzy klimat tajemnicy, mistycyzmu …Główny bohater próbuje rozszyfrować zagadkę tajemniczego Białego Lamy, którego postać unosi się nad ruinami i pilnuje ukrytego skarbu… Mamy tu mnóstwo filozoficznych rozważań na temat sensu istnienia, cierpienia, umierania…Ale też pięknej miłości i koszmarnej żądzy władzy …Samorząd uzdrowiska to narcystyczne postacie symbolizujące władzę w naszym (?) kraju-raju…Książka pisana w 1982 roku, w stanie wojennym – nie sposób uciec więc od skojarzeń… Wyobrażam sobie, jak świetnie można by ją omawiać w liceum…Analizować postawy, dyskutować, brać w obronę, albo potępiać bohaterów… Zastanawiać się, czy umieranie jest końcem istnienia…? Może porównać dr Jaela z dr Housem (ha, ha!)…I tak dalej i tym podobne… Ale, jak rozmawiać na te tematy z dwunasto, trzynastolatkami?Ktoś chyba zagalopował się, nie przemyślał …To książka o dzieciach, ale dla d o r o s ł y c h! Można jej nie wybierać – można „przerobić” i zrobić z niej jakiś gniot – ale po co? Szkoda, że wpisując ją na listę lektur w szkole podstawowej, ktoś „pozbawił” możliwości omawiania jej w liceum (no, ostatecznie w gimnazjum) – szkoda… Tym bardziej, że przy takim „czytelnictwie”, jakie obecnie prezentują młodzi ludzie, trzeba dawać im do ręki wartościową lekturę - większość przecież czyta tylko z przymusu – niestety! Marzę o tym, aby moi uczniowie zaczęli czytać! Oczywiście, jak większość populacji – NIE CZYTAJĄ!Ale trudno się dziwić - doba ma tylko 24 godziny! – nie mają czasu!Szkoła (6-7 godzin), komputer, telewizja, jakieś spotkanie z rówieśnikami, pisemne prace domowe, dodatkowe płatne zajęcia (często ambicje rodziców)… Uff!!!! A ponadto – ha! – wszystkie lektury są streszczone i dokładnie opracowane… Więc po co czytać…? (trochę ironii)Nie tylko w Internecie można spotkać gotowce, ale wydawcy, żeby przyciągnąć grosze, wkładają do rąk naszych dzieci bryki… (wydania z opracowaniami!)Rodzice chętnie zaopatrują swoje pociechy w te „pomoce naukowe”…Dlatego chcę dobrać takie teksty, których nikt jeszcze nie streścił, nie opracował…To jest możliwe… W kanonie obok nowych, są „obczytane”, „zaczytane” , sfilmowane i co tam jeszcze… i po nie najczęściej sięgają nauczyciele i uczniowie idąc trochę na łatwiznę (?) – może…?