Ciekawska dziewczynka ujawnia również inną tajemnicę ponurego domostwa; pewnej nocy odkrywa, że w części domu, do której zabroniono jej chodzić, mieszka Colin, jej rówieśnik i kuzyn. W obawie o jego zdrowie zakazano mu opuszczać dom, więc nieustannie zamknięty we własnym pokoju, samotny i rozkapryszony Colin stał się utrapieniem opiekującej się nim Marty.
Bardzo szybko dzieci jednak zaprzyjaźniają się ze sobą, pokrewieństwo i samotność obojga powodują, że spędzają razem coraz więcej czasu. Podczas jednego z tych spotkań Mary zwierza się Colinowi ze swej tajemnicy, opowiada mu o ogrodzie, o Dicku i pięknych roślinach, które tam sadzą. Chorowite dziecko, skazane na rzekomo wieczne osłabienie organizmu, nabiera pod wpływem tych opowieści chęci do życia.
Kiedy z zagranicy wraca wuj Archibald pierwsze swoje kroki kieruje w stronę ogrodu. Spodziewa się jak zawsze zamkniętej furtki, lecz tam czeka go niespodzianka. Widzi bowiem swojego chorego syna, któremu lekarze wróżyli, że nie wstania nigdy z łóżka, biegnącego radośnie w jego kierunku.
Ciekawska dziewczynka ujawnia również inną tajemnicę ponurego domostwa; pewnej nocy odkrywa, że w części domu, do której zabroniono jej chodzić, mieszka Colin, jej rówieśnik i kuzyn. W obawie o jego zdrowie zakazano mu opuszczać dom, więc nieustannie zamknięty we własnym pokoju, samotny i rozkapryszony Colin stał się utrapieniem opiekującej się nim Marty.
Bardzo szybko dzieci jednak zaprzyjaźniają się ze sobą, pokrewieństwo i samotność obojga powodują, że spędzają razem coraz więcej czasu. Podczas jednego z tych spotkań Mary zwierza się Colinowi ze swej tajemnicy, opowiada mu o ogrodzie, o Dicku i pięknych roślinach, które tam sadzą. Chorowite dziecko, skazane na rzekomo wieczne osłabienie organizmu, nabiera pod wpływem tych opowieści chęci do życia.
Kiedy z zagranicy wraca wuj Archibald pierwsze swoje kroki kieruje w stronę ogrodu. Spodziewa się jak zawsze zamkniętej furtki, lecz tam czeka go niespodzianka. Widzi bowiem swojego chorego syna, któremu lekarze wróżyli, że nie wstania nigdy z łóżka, biegnącego radośnie w jego kierunku.