Żył pewien człowiek, złodziej nad złodzieje, który mnóstwo wszelkiego zła ludziom nawyrządzał, a przy tym był bardzo pobożny. Kiedy nie zajmował się okradaniem innych, to godzinami modlił się i płakał. Przybył do niego anioł i powiedział: – Za twoje złodziejstwa i oszustwa nie wpuści cię Bóg do Nieba, ale dlatego że jesteś taki pobożny, to da ci wszystko o co poprosisz. Na to pobożny złodziej odpowiedział: – Jeśli nie ma dla mnie miejsca w Niebie i jeśli Bóg chce spełnić moją prośbę, to życzę sobie, aby uczynił mnie tak ogromnym, żeby oprócz mnie nikt inny do Piekła się nie zmieścił.
Pobożny złodziej
Żył pewien człowiek, złodziej nad złodzieje, który mnóstwo wszelkiego zła ludziom nawyrządzał, a przy tym był bardzo pobożny. Kiedy nie zajmował się okradaniem innych, to godzinami modlił się i płakał.
Przybył do niego anioł i powiedział:
– Za twoje złodziejstwa i oszustwa nie wpuści cię Bóg do Nieba, ale dlatego że jesteś taki pobożny, to da ci wszystko o co poprosisz.
Na to pobożny złodziej odpowiedział:
– Jeśli nie ma dla mnie miejsca w Niebie i jeśli Bóg chce spełnić moją prośbę, to życzę sobie, aby uczynił mnie tak ogromnym, żeby oprócz mnie nikt inny do Piekła się nie zmieścił.
Tego Bóg nie mógł zrobić i wpuścił go do Nieba.