Dnia ................... roku klasa............ i ............ pod opieką pani ........... i ..............wybrała się na wycieczkę do Oświęcimia. Wycieczka rozpoczęła się o godzinie ........ w ponury i mroźny poranek, na szczęście nasze kochane panie nauczycielki zadbały o to, abyśmy mieli wygodny i ciepły przejazd autokarem. Około godziny 9:00 dotarliśmy do Oświęcimia, w którym znajdował się niemiecki zespół obozów koncentracyjnych i obozów zagłady. Jednak za nim weszliśmy na teren obozu obejrzeliśmy kilkuminutowy film ukazujący ludzi różnych narodowości ludzi, którym udało się przetrwać całe to „piekło”. Po krótkim seansie wszyscy byli bardzo wstrząśnięci tym, co spotkało tych ludzi i dlatego nikt się nie ruszał, a na sali panowała grobowa cisza. Zapewne trwałaby ona dosyć długo, ale panie nauczycielki ją przerwały i zaczęliśmy się ubierać, aby w końcu wejść na wielki cmentarz. Wejście do obozu otwierała brama, na której widniał napis „Arbeit macht frei”, czyli „Praca czyni wolnym”. W rzeczywistości jednak tak nie było. Ten, kto przekroczył próg bramy nie miał szans na wolność, czekała go tam jedynie śmierć i wszelkiego rodzaju tortury… Jedna z liter na bramie („b” w słowie Arbeit) ułożona jest do góry nogami. Według niektórych relacji więźniów zostało to wykonane specjalnie jako drobny akt oporu. Według innych relacji była to po prostu pomyłka. Kolumny więźniów wprowadzanych do pracy i powracających do obozu przekraczały tę bramę często przy dźwiękach obozowej orkiestry symfonicznej. Nie prawdziwe są liczne kadry filmów fabularnych obrazujące kolumny Żydów przechodzących przez tę bramę- zdecydowana większość z nich trafiała do obozu Auschwitz II. Na terenie Auschwitz I, niektóre bloki i budynki obozowe pełniły specjalne funkcje. My niestety nie mogliśmy wejść do wszystkich, ponieważ były tam prowadzone prace. Za nim weszliśmy do pierwszego budynku pani przewodnik pokazała nam odbitą twarz na szybie drzwi. Powiedziała, że to jest taka ciekawostka i nikt nie wie skąd się tam wzięła i w żaden sposób nie da się jej zmyć (usunąć). W każdym z budynków znajdowały się liczne fotografie, przedstawiały one ludzi w różnym wieku i w różnej sytuacji. Były także fotografie ukazujące pociągi przywożące ludzi, których czekała śmierć w komorach gazowych. Oprócz fotografii były tam również różnego rodzaju dokumenty oraz przedmioty codziennego użytku. Znajdowały się one za ogromnymi szybami. Były to m.in. sterty butów, okularów, torb podróżniczych, garnków, szczoteczek i protez, a także strzępy włosów, wśród których mogliśmy zobaczyć dobrze zachowany długi, rudy warkocz. Za jedną z szyb znajdowała się mała atrapa, która obrazowała drogę skazańców do komory gazowej. W tym pomieszczeniu również za szybą leżała kupa aluminiowych puszek po silnie trującym gazie „Cyklonie B”, który wcześniej używany był do dezynsekcji. Jak już wcześniej wspomniałam niektóre bloki i budynki pełniły specjalne funkcje.Dziewięć bloków (1,2,3,12,13,14,22,23,24) stanowiły odgrodzony obóz dla radzieckich jeńców wojennych. Blok 10 stanowił miejsce zbrodniczych medycznych eksperymentów in vivo. przeprowadzał je dr Carl Clauberg, który poszukiwał szybkiej i taniej metody sterylizacji kobiet. Bloki od 1 do 10 stanowiły pierwszy obóz kobiecy, który potem został przeniesiony do obozu w Brzezince. Blok 11 był wewnętrznym więzieniem przeznaczonym do odbywania kar za naruszenia prawa obozowego. Znajdowały się tu m.in. tzw. cele stojące, które mogliśmy obejrzeć. Były one tak małe, że zamknięci w nich po 4 osoby skazani musieli pozostawać w pozycji stojącej przez cała noc, a niekiedy przez kilkanaście z rzędu. Zobaczyliśmy również dziedziniec bloku 11, na którym stosowano tzw. karę słupkową. Na parterze bloku mieściły się cele, w których więźniowie czekali na rozstrzelanie pod Ścianą Śmierci, która znajdowała się na dziedzińcu między blokami 11 i 10. Na koniec pani przewodnik zaprowadziła nas do krematorium i tam podziękowała nam za to, że byliśmy bardzo grzeczni i uważnie słuchaliśmy tego, co chciała nam przekazać. My w drodze wdzięczności również podziękowaliśmy jej za wprowadzenie nas w świat II wojny światowej i tak zakończyła się nasza wycieczka po wielkim cmentarzysku…
Dnia 24 marca 2012 roku pojechaliśmy na wycieczkę klasową do Oświęcimia. Wszyscy zebraliśmy się punktualnie o 7:45 przed szkołą. Później wyruszyliśmy w drogę. Razem z nami pojechały dwie panie nauczycielki. Podróż minęła nam bardzo szybko. Około godziny 12:00 dotarliśmy do Oświęcimia, w którym znajdował się niemiecki zespół obozów koncentracyjnych i obozów zagłady. Wejście do obozu otwierała brama, na której widniał napis ?Arbeit macht frei?, czyli ?Praca czyni wolnym?. Każdy, kto przekroczył tę bramę był skazany jedynie na śmierć i różne tortury. Na terenie Auschwitz I, niektóre bloki i budynki obozowe pełniły specjalne funkcje. W każdym z pomieszczeń znajdowały się liczne fotografie, przedstawiały one ludzi w różnym wieku i w różnej sytuacji. Były także zdjęcia ukazujące pociągi przywożące ludzi, których czekała śmierć w komorach gazowych. Za jedną z szyb znajdowała się makieta przedstawiająca drogę ludzi skazanych na śmierć w komorach gazowych. Ludzie ci byli okłamywani. Mówiono im, że idą do kąpieli, a potem ich zabijano. W tym pomieszczeniu była jeszcze sterta puszek po trującym gazie ?Cyklonie B?, którym duszono ludzi. Były tam również różnego rodzaju przedmioty codziennego użytku, umieszczone za ogromnymi szybami, m.in. sterty butów, okularów, torb podróżniczych podpisanych imieniem i nazwiskiem, garnków, szczoteczek i protez, a także strzępy włosów, spośród których wyróżniał się jeden warkocz. Niektóre cele były tak małe, że zamknięci w niej więźniowie musieli stać przez całą noc, a rano wyruszyć do ciężkiej pracy. Byliśmy pod Ścianą Śmierci (między blokami 11 i 10), gdzie rozstrzelano kilkanaście tysięcy ofiar. Ludzie jedli wszystko co wpadło im w ręce, by tylko zaspokoić głód. Umierali w warunkach gorszych niż traktuje się zwierzęta. Widzieliśmy celę, w której umarł św. Maksymilian Maria Kolbe. W obozie Auschwitz-Birkenau dobrowolnie wybrał śmierć głodową. Ludzie, którzy już nie chcieli dalej tak żyć rzucali się na płot elektryczny i umierali. Ostatnim miejscem, które zwiedzaliśmy w Oświęcimiu było krematorium. Znajduje się ono poza ścisłym ogrodzeniem obozu. Były tam piece, w których palono zwłoki ludzi. Na koniec obejrzeliśmy film przedstawiający ludzi, którzy przeżyli te tortury i tych, co zamordowano. Wszyscy byli przejęci obrazem bólu, cierpienia, rozpaczy i smutku. Na Sali panowała cisza. Po Oświęcimiu zwiedzaliśmy Brzezinkę- oddalony o 3 km kolejny obóz. Tam było ponad 300 baraków i tory, po których przewożono więźniów pociągami. Często brakowało tam wody. Tak zakończyła się nasza wycieczka po obozie śmierci. W drodze powrotnej rozmyślaliśmy nad losem tych ludzi. Do domu wróciliśmy około godziny 21:00.
Sprawozdanie z wycieczki do Oświęcimia.
Dnia ................... roku klasa............ i ............ pod opieką pani ........... i ..............wybrała się na wycieczkę do Oświęcimia.
Wycieczka rozpoczęła się o godzinie ........ w ponury i mroźny poranek, na szczęście nasze kochane panie nauczycielki zadbały o to, abyśmy mieli wygodny i ciepły przejazd autokarem. Około godziny 9:00 dotarliśmy do Oświęcimia, w którym znajdował się niemiecki zespół obozów koncentracyjnych i obozów zagłady. Jednak za nim weszliśmy na teren obozu obejrzeliśmy kilkuminutowy film ukazujący ludzi różnych narodowości ludzi, którym udało się przetrwać całe to „piekło”. Po krótkim seansie wszyscy byli bardzo wstrząśnięci tym, co spotkało tych ludzi i dlatego nikt się nie ruszał, a na sali panowała grobowa cisza. Zapewne trwałaby ona dosyć długo, ale panie nauczycielki ją przerwały i zaczęliśmy się ubierać, aby w końcu wejść na wielki cmentarz.
Wejście do obozu otwierała brama, na której widniał napis „Arbeit macht frei”, czyli „Praca czyni wolnym”. W rzeczywistości jednak tak nie było. Ten, kto przekroczył próg bramy nie miał szans na wolność, czekała go tam jedynie śmierć i wszelkiego rodzaju tortury…
Jedna z liter na bramie („b” w słowie Arbeit) ułożona jest do góry nogami. Według niektórych relacji więźniów zostało to wykonane specjalnie jako drobny akt oporu. Według innych relacji była to po prostu pomyłka. Kolumny więźniów wprowadzanych do pracy i powracających do obozu przekraczały tę bramę często przy dźwiękach obozowej orkiestry symfonicznej. Nie prawdziwe są liczne kadry filmów fabularnych obrazujące kolumny Żydów przechodzących przez tę bramę- zdecydowana większość z nich trafiała do obozu Auschwitz II.
Na terenie Auschwitz I, niektóre bloki i budynki obozowe pełniły specjalne funkcje. My niestety nie mogliśmy wejść do wszystkich, ponieważ były tam prowadzone prace. Za nim weszliśmy do pierwszego budynku pani przewodnik pokazała nam odbitą twarz na szybie drzwi. Powiedziała, że to jest taka ciekawostka i nikt nie wie skąd się tam wzięła i w żaden sposób nie da się jej zmyć (usunąć). W każdym z budynków znajdowały się liczne fotografie, przedstawiały one ludzi w różnym wieku i w różnej sytuacji. Były także fotografie ukazujące pociągi przywożące ludzi, których czekała śmierć w komorach gazowych. Oprócz fotografii były tam również różnego rodzaju dokumenty oraz przedmioty codziennego użytku. Znajdowały się one za ogromnymi szybami. Były to m.in. sterty butów, okularów, torb podróżniczych, garnków, szczoteczek i protez, a także strzępy włosów, wśród których mogliśmy zobaczyć dobrze zachowany długi, rudy warkocz. Za jedną z szyb znajdowała się mała atrapa, która obrazowała drogę skazańców do komory gazowej. W tym pomieszczeniu również za szybą leżała kupa aluminiowych puszek po silnie trującym gazie „Cyklonie B”, który wcześniej używany był do dezynsekcji.
Jak już wcześniej wspomniałam niektóre bloki i budynki pełniły specjalne funkcje.Dziewięć bloków (1,2,3,12,13,14,22,23,24) stanowiły odgrodzony obóz dla radzieckich jeńców wojennych. Blok 10 stanowił miejsce zbrodniczych medycznych eksperymentów in vivo. przeprowadzał je dr Carl Clauberg, który poszukiwał szybkiej i taniej metody sterylizacji kobiet. Bloki od 1 do 10 stanowiły pierwszy obóz kobiecy, który potem został przeniesiony do obozu w Brzezince. Blok 11 był wewnętrznym więzieniem przeznaczonym do odbywania kar za naruszenia prawa obozowego. Znajdowały się tu m.in. tzw. cele stojące, które mogliśmy obejrzeć. Były one tak małe, że zamknięci w nich po 4 osoby skazani musieli pozostawać w pozycji stojącej przez cała noc, a niekiedy przez kilkanaście z rzędu. Zobaczyliśmy również dziedziniec bloku 11, na którym stosowano tzw. karę słupkową. Na parterze bloku mieściły się cele, w których więźniowie czekali na rozstrzelanie pod Ścianą Śmierci, która znajdowała się na dziedzińcu między blokami 11 i 10. Na koniec pani przewodnik zaprowadziła nas do krematorium i tam podziękowała nam za to, że byliśmy bardzo grzeczni i uważnie słuchaliśmy tego, co chciała nam przekazać. My w drodze wdzięczności również podziękowaliśmy jej za wprowadzenie nas w świat II wojny światowej i tak zakończyła się nasza wycieczka po wielkim cmentarzysku…
Dnia 24 marca 2012 roku pojechaliśmy na wycieczkę klasową do Oświęcimia.
Wszyscy zebraliśmy się punktualnie o 7:45 przed szkołą. Później wyruszyliśmy w drogę. Razem z nami pojechały dwie panie nauczycielki. Podróż minęła nam bardzo szybko. Około godziny 12:00 dotarliśmy do Oświęcimia, w którym znajdował się niemiecki zespół obozów koncentracyjnych i obozów zagłady. Wejście do obozu otwierała brama, na której widniał napis ?Arbeit macht frei?, czyli ?Praca czyni wolnym?. Każdy, kto przekroczył tę bramę był skazany jedynie na śmierć i różne tortury. Na terenie Auschwitz I, niektóre bloki i budynki obozowe pełniły specjalne funkcje. W każdym z pomieszczeń znajdowały się liczne fotografie, przedstawiały one ludzi w różnym wieku i w różnej sytuacji. Były także zdjęcia ukazujące pociągi przywożące ludzi, których czekała śmierć w komorach gazowych. Za jedną z szyb znajdowała się makieta przedstawiająca drogę ludzi skazanych na śmierć w komorach gazowych. Ludzie ci byli okłamywani. Mówiono im, że idą do kąpieli, a potem ich zabijano. W tym pomieszczeniu była jeszcze sterta puszek po trującym gazie ?Cyklonie B?, którym duszono ludzi. Były tam również różnego rodzaju przedmioty codziennego użytku, umieszczone za ogromnymi szybami, m.in. sterty butów, okularów, torb podróżniczych podpisanych imieniem i nazwiskiem, garnków, szczoteczek i protez, a także strzępy włosów, spośród których wyróżniał się jeden warkocz. Niektóre cele były tak małe, że zamknięci w niej więźniowie musieli stać przez całą noc, a rano wyruszyć do ciężkiej pracy. Byliśmy pod Ścianą Śmierci (między blokami 11 i 10), gdzie rozstrzelano kilkanaście tysięcy ofiar. Ludzie jedli wszystko co wpadło im w ręce, by tylko zaspokoić głód. Umierali w warunkach gorszych niż traktuje się zwierzęta. Widzieliśmy celę, w której umarł św. Maksymilian Maria Kolbe. W obozie Auschwitz-Birkenau dobrowolnie wybrał śmierć głodową. Ludzie, którzy już nie chcieli dalej tak żyć rzucali się na płot elektryczny i umierali. Ostatnim miejscem, które zwiedzaliśmy w Oświęcimiu było krematorium. Znajduje się ono poza ścisłym ogrodzeniem obozu. Były tam piece, w których palono zwłoki ludzi. Na koniec obejrzeliśmy film przedstawiający ludzi, którzy przeżyli te tortury i tych, co zamordowano. Wszyscy byli przejęci obrazem bólu, cierpienia, rozpaczy i smutku. Na Sali panowała cisza. Po Oświęcimiu zwiedzaliśmy Brzezinkę- oddalony o 3 km kolejny obóz. Tam było ponad 300 baraków i tory, po których przewożono więźniów pociągami. Często brakowało tam wody. Tak zakończyła się nasza wycieczka po obozie śmierci. W drodze powrotnej rozmyślaliśmy nad losem tych ludzi. Do domu wróciliśmy około godziny 21:00.