to jest z wycieczki po wrocławiu bo terz mieliśmy coś takiego npisać
06:00 wyjechaliśmy z Krakowa do Wrocławia. Podróż trwała parę godzin ale w końcu dotarliśmy na miejsce. Ok. godziny 12:00 Znaleźliśmy się w panoramie racławickiej, w której słuchaliśmy informacji na temat obrazu oraz podziwialiśmy dzieło. To było fantastyczne miejsce. Następnie udaliśmy się do zoo. To były cudowne - patrzeć na te wszystkie dzikie zwierzęta! Po dwugodzinnych obchodach dookoła wybiegów wyruszyliśmy do ogrodu botanicznego. Miejsce to było magiczne. Cisza, spokój i harmonia sprawiały, że można by zostać tam całą wieczność. Zwłaszcza, że nasze nogi już odmawiały nam posłuszeństwa. Na koniec pojechaliśmy do aqua parku. Nareszcie mogliśmy odpocząć zjeżdżając na zjeżdżalniach, czy wylegiwując się w jacuzzi . Było wspaniale. Ale nic nie trwa wiecznie. Do domów wróciliśmy o 23:00. Domyślam się, że wszyscy moi koledzy z wycieczki padli jak ja odrazu kiedy weszli do domu.
to jest z wycieczki po wrocławiu bo terz mieliśmy coś takiego npisać
06:00 wyjechaliśmy z Krakowa do Wrocławia. Podróż trwała parę godzin ale w końcu dotarliśmy na miejsce.
Ok. godziny 12:00 Znaleźliśmy się w panoramie racławickiej, w której słuchaliśmy informacji na temat obrazu oraz podziwialiśmy dzieło. To było fantastyczne miejsce.
Następnie udaliśmy się do zoo. To były cudowne - patrzeć na te wszystkie dzikie zwierzęta!
Po dwugodzinnych obchodach dookoła wybiegów wyruszyliśmy do ogrodu botanicznego. Miejsce to było magiczne.
Cisza, spokój i harmonia sprawiały, że można by zostać tam całą wieczność. Zwłaszcza, że nasze nogi już odmawiały nam posłuszeństwa.
Na koniec pojechaliśmy do aqua parku.
Nareszcie mogliśmy odpocząć zjeżdżając na zjeżdżalniach, czy wylegiwując się w jacuzzi
. Było wspaniale. Ale nic nie trwa wiecznie. Do domów wróciliśmy o 23:00. Domyślam się, że wszyscy moi koledzy z wycieczki padli jak ja odrazu kiedy weszli do domu.