Dnia 22 grudnia nasza klasa wraz z wychowawczynią organizowała wigilię klasową. Miała się ona zacząć o godzinie 12:00. Każdy uczeń przyniósł coś na stół. Ja przyniosłam białe i długie obrusy. Chciałam przynieść ceratę, ale jednak wybrałam ten drugi pomysł. Zaczęliśmy trochę później. Dokładnie o godzinie 12:34. Wszyscy zajęliśmy swoje miejsca i odmówiliśmy modlitwę. Przeżegnaliśmy się i każdy wziął do ręki po jednym opłatku. Dzielenie się opłatkiem jest bardzo wstydliwe. Przynajmniej dla mnie było to trochę stresujące. Z każdym połamałam swój opłatek. Nawet z naszą nauczycielką. Zasiedliśmy po chwili do stołu. Siedziałam obok moich dwóch najlepszych przyjaciółek. Dyżurni zaczęli wlewać każdemu do talerzy, w których znajdowały się uszka, barszcz. Wyjątkowo w tym roku nie mieliśmy zwykłych, plastikowych talerzy. Rodzice kupili szklane. Zostało trochę pieniędzy klasowych po tym, jak zamówiliśmy interaktywną tablicę do klasy. Barszcz był bardzo dobry. Na stole znajdowały się również inne potrawy, np. pierogi z kapustą i grzybami, kutia, paszteciki z pieczarkami itd... Gdy już zjedliśmy, to wychowawczyni wręczyła nam po skromnym prezencie. Były to kubki z imionami. Chwilę po rozdaniu prezentów, postanowiliśmy zakończyć wigilię klasową. Zabraliśmy się więc za sprzątanie. Skończyliśmy o godzinie 14:20. Po powrocie do domu zrobiłam sobie ciepłą herbatę i oglądałam telewizję. Nie mieliśmy nic zadane. Położyłam się spać około godziny 19:00. Wigilia bardzo mi się podobała. Miło spędziłam czas ze znajomymi. ---------------------------------------------------------------- Mam nadzieję, że pomogłam.
Dnia 22 grudnia nasza klasa wraz z wychowawczynią organizowała wigilię klasową. Miała się ona zacząć o godzinie 12:00. Każdy uczeń przyniósł coś na stół. Ja przyniosłam białe i długie obrusy. Chciałam przynieść ceratę, ale jednak wybrałam ten drugi pomysł. Zaczęliśmy trochę później. Dokładnie o godzinie 12:34.
Wszyscy zajęliśmy swoje miejsca i odmówiliśmy modlitwę. Przeżegnaliśmy się i każdy wziął do ręki po jednym opłatku. Dzielenie się opłatkiem jest bardzo wstydliwe. Przynajmniej dla mnie było to trochę stresujące. Z każdym połamałam swój opłatek. Nawet z naszą nauczycielką.
Zasiedliśmy po chwili do stołu. Siedziałam obok moich dwóch najlepszych przyjaciółek.
Dyżurni zaczęli wlewać każdemu do talerzy, w których znajdowały się uszka, barszcz. Wyjątkowo w tym roku nie mieliśmy zwykłych, plastikowych talerzy. Rodzice kupili szklane. Zostało trochę pieniędzy klasowych po tym, jak zamówiliśmy interaktywną tablicę do klasy. Barszcz był bardzo dobry. Na stole znajdowały się również inne potrawy, np. pierogi z kapustą i grzybami, kutia, paszteciki z pieczarkami itd...
Gdy już zjedliśmy, to wychowawczyni wręczyła nam po skromnym prezencie. Były to kubki z imionami. Chwilę po rozdaniu prezentów, postanowiliśmy zakończyć wigilię klasową. Zabraliśmy się więc za sprzątanie. Skończyliśmy o godzinie 14:20.
Po powrocie do domu zrobiłam sobie ciepłą herbatę i oglądałam telewizję. Nie mieliśmy nic zadane. Położyłam się spać około godziny 19:00. Wigilia bardzo mi się podobała. Miło spędziłam czas ze znajomymi.
----------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że pomogłam.