23 lipca bierzącego roku udałem się wraz z rodziną na wycieczkę na Mazury.
Droga była dość długa i męcząca. Po kilkunastu godzinach jazdy wkońcu dotarliśmy na miejsce.
Pierwsze , co chciałem zrobić to rozporostować nogi po podróży, więc razem z bratem postanowiliśmy trochę pobiegać.
Wokół nas ciągnął się las. Słychać było śpiwe ptaków. Żadnych samochodów, żadnej muzyki , nawet nie zauważyłem ani jednego papierka na ziemii. Gdy poczuliśmy zmęczenie postanowiliśmy zwolinić tępo i odpocząc na małej wysepce, którą ujrzeliśmy za zaroślami.
Kiedy potarliśmy na upatrzone miejsce moim oczom ukazał się widok najwspanialszy jak do tej pory , a żyję już bądź co bądź (wstaw swój wiek) lat. Pomiędzy lasami rozciągało się przecudne jeziorko. Pływały na nim przebiękne, śnieżno białe łabędzie, u góry szybowały wszystkie gatunki ptaków, żaby rechotały , a styby wyskakiwały ponad taflę wody. Widok ten był oszałamiający. Gdy dotarli do nas rodzice od razu zaczęliśmy robić zdjęcia. Nie starczyło nam nawet 5 MB pamieci na karcie aparatu. Było tam tyle ciekawych miejsc , tyle wytworów natury. Miejsce to było tak ciche i czyste, że możan by było pomyśleć , że jesteśmy pierwszymi osobmi, którę znajdują się na tej polanie.
Widokten przypadł całej mojej rodzinie do gustu. Wrócimy tu jeszcze nie raz. Lecz miejsce to , pozostanie naszą tajemniąc na zawsze. Nie chcemy, żeby ktoś zaśmiecił i zdemolował nasz maleńki , ziemski raj.
23 lipca bierzącego roku udałem się wraz z rodziną na wycieczkę na Mazury.
Droga była dość długa i męcząca. Po kilkunastu godzinach jazdy wkońcu dotarliśmy na miejsce.
Pierwsze , co chciałem zrobić to rozporostować nogi po podróży, więc razem z bratem postanowiliśmy trochę pobiegać.
Wokół nas ciągnął się las. Słychać było śpiwe ptaków. Żadnych samochodów, żadnej muzyki , nawet nie zauważyłem ani jednego papierka na ziemii. Gdy poczuliśmy zmęczenie postanowiliśmy zwolinić tępo i odpocząc na małej wysepce, którą ujrzeliśmy za zaroślami.
Kiedy potarliśmy na upatrzone miejsce moim oczom ukazał się widok najwspanialszy jak do tej pory , a żyję już bądź co bądź (wstaw swój wiek) lat. Pomiędzy lasami rozciągało się przecudne jeziorko. Pływały na nim przebiękne, śnieżno białe łabędzie, u góry szybowały wszystkie gatunki ptaków, żaby rechotały , a styby wyskakiwały ponad taflę wody. Widok ten był oszałamiający. Gdy dotarli do nas rodzice od razu zaczęliśmy robić zdjęcia. Nie starczyło nam nawet 5 MB pamieci na karcie aparatu. Było tam tyle ciekawych miejsc , tyle wytworów natury. Miejsce to było tak ciche i czyste, że możan by było pomyśleć , że jesteśmy pierwszymi osobmi, którę znajdują się na tej polanie.
Widokten przypadł całej mojej rodzinie do gustu. Wrócimy tu jeszcze nie raz. Lecz miejsce to , pozostanie naszą tajemniąc na zawsze. Nie chcemy, żeby ktoś zaśmiecił i zdemolował nasz maleńki , ziemski raj.