Napisz sprawozdanie o tym jak Zenek uratował dziecko (lektura ,,Ten obcy'')Na strone A5(od zeszytu ) ;) Dam naj jak będzie ładnie ;) Bezsensowne odpowiedzi zgłaszam
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Tego dnie była piękna pogoda. Nic nie zapowiadało aby ten dzień miał być inny . Jednak bohaterstwo pewnego chłopca na długo znalazło się na ustach świadków pewnego wydarzenia.Młodzież wycieńczona upałem zatrzymała się przy sklepie aby napić się oranżady. Najmłodszy z grupy Julek udał się do sklepu po napój a reszta usiadła spragniona na ławeczce przed sklepem.Nagle pod budynek zajechał wóz konny , którym powoziła kobieta . Miała ze sobą dziecko , które zmęczone upałem spało. Kobieta zeskoczyła z wozu , zawiązała lejce na kłonicy , uspokoiła synka i poprosiła ,żeby został . Ona tymczasem wejdzie do sklepu, zrobi zakupy.W oddali widać było robotników którzy pracowali na drodze.
Nagle zza zabudowań z wielkim hurgotem wyjechał ogromny ciągnik.
W pewnym momencie coś zaniepokoiło zgromadzonych.Ogrodniczy wózek wraz ze śpiącym chłopcem nie stał już przed sklepikiem. Przestraszony koń gnał przed siebie bez opamiętania. Wózek podskakiwał , chwiał się , w każdej chwili mógł się rozbić.
Dziecko przestraszone leżało na siedzeniu , trzymając się obu rękami krawędzi desek. Wszyscy patrzyli przerażeni.Z relacji świadków wynika ,że jeden z chłopców bez chwili zastanowienia rzucił się na ratunek dziecku , a przebieg wydarzenia postaram się opisać.
Zenek , bo tak miał na imię nasz bohater zerwał się do biegu. Koń pędził przed siebie , równocześnie zza pagórka wyjechały dwie ciężarówki i samochód osobowy. Obserwatorzy zamarli.Tymczasem Zenek biegł potężnymi susami , zbliżył się do wózka i wskoczył na niego. Dziecko prawie spadło , Zenek je poprawił ,złapał lejce, jednocześnie trzymał chłopca nogami.Koń poczuwszy ściąganie szarpnął głową. Zenek z zimną krwią ściągnął lejce z całej siły , skręcając w dół z wysokiego nasypu . Musiał wykonać taki manewr, gdyż znów pokazało się na horyzoncie auto osobowe. Wszyscy zamarli.
Koń biegł jeszcze chwilę , ale już coraz wolniej , spokojniej , wreszcie się zatrzymał.
Pierwsza do wozu dopadła matka dziecka, przestraszona i blada. Przytuliła dziecko z całych sił.Kolejne osoby zaaferowane zdarzeniem patrzyły na Zenka z zachwytem. Przyjaciele chłopca byli z niego bardzo dumni.Matka uspokoiwszy synka podeszła do Zenka aby mu podziękować , a Zenek tylko nieśmiało się uśmiechał.Uczestnicy zdarzenia długo jeszcze komentowali zachowanie konia i bohaterstwo Zenka , a chłopiec wycofał się do przyjaciół.
Podziękowaniom i rozmowom na temat bohaterstwa chłopca nie było końca.
Do dziś jeszcze mieszkańcy Olszyn wspominają Zenka Wójtczaka z sentymentem – gdyż takim nazwiskiem przedstawił się chłopiec zgromadzonym obserwatorom zdarzenia.
Chciałoby się aby takich bohaterów było więcej , a nieprzemyślanych decyzji rodziców jak najmniej.