Napisz rozprawke w ktorej uzasadnisz ze smiech niekiedy moze byc nauka. Odwołaj sie do przykładów literatury lub filmu, ewentualnie obu tych dziedzin.
Prosze o rozwiazanie , tylko nie z internetu!!!
chocolatelady
Śmiech niekiedy może być nauką. Czy ta teza jest prawidłowa.? Spróbuję udowodnić jej prawdziwość w argumentacji. Po pierwsze w wielu szkołach, na wielu zajęciach, szczególnie tych dla najmłodszych używane sa takie metody nauczania jak: "nauka przez zabawę". Dzieci poprzez rozrywkę, śmiech poznają nowe zagadnienia. Dzieki takiemu podejsciu, bezstresowo przebiega ich wczesna edukacja, przez co wiedza jest lepiej przyswajana. Drugim argumentem potwierdzającym tezę, jest to, ze nawet Ignacy Krasicki w swojej satyrze wyznaje zasadę 'Śmiech niekiedy może być nauką'. A oto fragment, który o tym świadczy: " I śmiech niekiedy może być nauką, Kiedy się z przywar nie z osób natrząsa, I żart dowcipną przyprawiony sztuką Zbawienny kiedy sczypie a nie kąsa". Trzecim argumetem jest to ze nie kiedy, gdy coś nas śmieszy, po przemyśleniu tego zagadnienia uświadamiamy sobie ze jednak miało to głębszy sens. Ujrzymy coś co może byc dla nas przestrogą w przyszłości. Reasumując stwierdzam ze argumentacją dowiodłam prawdziwość tezy. Uważam ze śmiech może być nauką.
Mam nadzieje ze sie podoba.;))
51 votes Thanks 31
aga11121
Smiech może być nauką i postaram się to udowodnić przytaczając swoje argumenty. Po pierwsze jeden ze znanych w Polsce i nie tylko pisarzy, którym był Ignacy Krasicki twierdził, że: "śmieh niekiedy też może być nauką" Udowadniał to wielokrotnie w sowich dziełach. Przekazał czytelnikom, że nauka może być przyjemna i można się uczyć również w inny sposób.Autor w swoich utworach w zabawny, komiczny sposób wyśmiewa ludzkie wady, niedoskonałości, ucząc w ten sposób jak należy postępować. Po drugie od najmłodszych przedszkolnych lat dzieci uczą się właśnie przez zabawę. Dzięki takiemu podejściu dzieci dużo zapamiętują. Nie zdając sobie sprawy, żę poprzez zabawę, której dodatkowo towarzyszy śmiech można się czegoś nauczyć. Kolejnym argumentem potwierdzającym moje przekonanie jest jeszcze bajka napisana przez Aleksandra Fredrego(?)pt.: "Paweł i Gaweł". Przedstawia ona w sposób nieco satyryczny spór dwóch sąsiadów. Autor uprzedza przed konsekwencjami naprzykrzania się innym.' Mam nadzieję, że udowodniłam moje przekonanie powyższyni argumentami.
Po pierwsze w wielu szkołach, na wielu zajęciach, szczególnie tych dla najmłodszych używane sa takie metody nauczania jak: "nauka przez zabawę". Dzieci poprzez rozrywkę, śmiech poznają nowe zagadnienia. Dzieki takiemu podejsciu, bezstresowo przebiega ich wczesna edukacja, przez co wiedza jest lepiej przyswajana.
Drugim argumentem potwierdzającym tezę, jest to, ze nawet Ignacy Krasicki w swojej satyrze wyznaje zasadę 'Śmiech niekiedy może być nauką'. A oto fragment, który o tym świadczy: " I śmiech niekiedy może być nauką, Kiedy się
z przywar nie z osób natrząsa, I żart dowcipną przyprawiony sztuką
Zbawienny kiedy sczypie a nie kąsa".
Trzecim argumetem jest to ze nie kiedy, gdy coś nas śmieszy, po przemyśleniu tego zagadnienia uświadamiamy sobie ze jednak miało to głębszy sens. Ujrzymy coś co może byc dla nas przestrogą w przyszłości.
Reasumując stwierdzam ze argumentacją dowiodłam prawdziwość tezy. Uważam ze śmiech może być nauką.
Mam nadzieje ze sie podoba.;))
Po pierwsze jeden ze znanych w Polsce i nie tylko pisarzy, którym był Ignacy Krasicki twierdził, że: "śmieh niekiedy też może być nauką" Udowadniał to wielokrotnie w sowich dziełach. Przekazał czytelnikom, że nauka może być przyjemna i można się uczyć również w inny sposób.Autor w swoich utworach w zabawny, komiczny sposób wyśmiewa ludzkie wady, niedoskonałości, ucząc w ten sposób jak należy postępować.
Po drugie od najmłodszych przedszkolnych lat dzieci uczą się właśnie przez zabawę. Dzięki takiemu podejściu dzieci dużo zapamiętują. Nie zdając sobie sprawy, żę poprzez zabawę, której dodatkowo towarzyszy śmiech można się czegoś nauczyć.
Kolejnym argumentem potwierdzającym moje przekonanie jest jeszcze bajka napisana przez Aleksandra Fredrego(?)pt.: "Paweł i Gaweł". Przedstawia ona w sposób nieco satyryczny spór dwóch sąsiadów. Autor uprzedza przed konsekwencjami naprzykrzania się innym.'
Mam nadzieję, że udowodniłam moje przekonanie powyższyni argumentami.
Mam nadzieje że pomogłam ;)