Problem powstania życia na Ziemi budził od wieków zainteresowanie, zarówno wśród przyrodników- filozofów, jak również wśród przeciętnych zjadaczy chleba. Odpowiedzi na to jedno pytanie, w różnych epokach zależały nie tylko od stanu wiedzy i rozwoju nauki, ale także w równym stopniu były zależne od dominujących w danej epoce prądów filozoficznych i czynników emocjonalnych.
Podstawowym warunkiem istnienia życia oraz jego początków była i jest woda. Powstała ona w procesie akrecji(procesu opadania materii (np. pyłu) i tworzenia większych cząstek) planety z kosmicznych okruchów lodowych. Wzrost temperatury w procesie akrecji utrzymywał wodę w stanie pary. Po zakończeniu akrecji, kiedy temperatura powierzchni planety obniżyła się, para wodna skropliła się i spadła w postaci deszczu tworząc oceany. Prawdopodobnie, procesy parowania i precypitacji wody zachodziły wielokrotnie.
W miarę wzrostu temperatury wnętrza planety pod wpływem rozpadu radioaktywnego Ziemia "wypociła" swoją atmosferę przy wydatnej pomocy wulkanów. Gazy wulkaniczne, miały silne właściwości redukujące, a więc atmosfera była początkowo silnie redukująca, składała się głównie z wodoru (H2), metanu (CH4) i amoniaku (NH3). W wyższych warstwach atmosfery w ilości 0,1% powstawał w rezultacie rozkładu cząsteczek chemicznych dwutlenku węgla, pod wpływem energii świetlnej (fotoliza) - tlen. Było go jednak zbyt mało, aby sformułowała się warstwa ozonowa – główna bariera ochronna przed mutagennym promieniowaniem UV. Ilość dwutlenku (gaz cieplarniany) węgla była prawdopodobnie 600 razy większa niż obecnie i jej znaczny udział powodował utrzymywanie się wysokiej temperatury powietrza w warstwie przyziemnej, które prawdopodobnie miała temperaturę 85-65°C w okresie 4,5-3,8 mld lat temu.
Organizmy fotosyntetyzujące nie wymagały do życia wysokoenergetycznych związków organicznych, których do¬stępność w środowisku była ograniczona. Fotosynteza wymaga nie tylko energii świetlnej, lecz też źródła wodoru, który jest wykorzystywany do redukcji dwu¬tlenku węgla w czasie syntezy związków organicznych Prawdopodobnie pierwsze fotosyntetyzujące auto¬trofy wykorzystywały energię słoneczną do rozkładu związ¬ków zawierających wodór, takich jak siarkowodór (H2S), uwalniając w tym procesie siarkę elementarną.
Pierwszymi fotosyntetyzującymi autotrofami, które rozkła¬dały wodę, aby uzyskać wodór, były sinice. Woda występowa¬ła na Ziemi w dostatecznie dużej ilości, a przewaga selekcyj¬na, jaką stwarzała zdolność rozkładu wody, spowodowała, że sinice rozwijały się obficie. W procesie rozkładu wody i fotosyntezy był uwalniany tlen (O2).
Reagował on z różnymi substancjami, a jego nadwyżka gromadziła się w wodzie i przenikała do atmosfery. Tlen w atmosferze (niespotykany na martwych planetach), bombardowany promieniowaniem jonizującym, utworzył z czasem warstwę ozonową - swoistą tarczę chroniącą przed mutagennym wpływem promieniowania kosmicznego i UV. Z czasem spowodowało to duże zmiany w biosferze, między innymi eliminację beztlenowców z wielu środowisk, a także wytrącenie się pokładów żelaza, będących głównymi rudami żelaza (wcześniej, aż do mniej więcej 2 mld lat temu, jony żelaza były rozpuszczone w woda tlenki żelaza są natomiast nierozpuszczalne). Wcześniej wspomniane sinice zaczęły budować warstwowe struktury wapienne, zwane stromatolitami. Z czasem dzięki zmianom warunków panujących na Ziemi zaczęły rozwijać się coraz bardziej skomplikowane organizmy, pojawiły się organizmy wielokomórkowe, rośliny i zwierzęta. Wyjście zwierząt na ląd było możliwe dzięki zmniejszeniu promieniowania UV dzięki powstaniu warstwy ozonowej.
Problem powstania życia na Ziemi budził od wieków zainteresowanie, zarówno wśród przyrodników- filozofów, jak również wśród przeciętnych zjadaczy chleba. Odpowiedzi na to jedno pytanie, w różnych epokach zależały nie tylko od stanu wiedzy i rozwoju nauki, ale także w równym stopniu były zależne od dominujących w danej epoce prądów filozoficznych i czynników emocjonalnych.
Podstawowym warunkiem istnienia życia oraz jego początków była i jest woda. Powstała ona w procesie akrecji(procesu opadania materii (np. pyłu) i tworzenia większych cząstek) planety z kosmicznych okruchów lodowych. Wzrost temperatury w procesie akrecji utrzymywał wodę w stanie pary. Po zakończeniu akrecji, kiedy temperatura powierzchni planety obniżyła się, para wodna skropliła się i spadła w postaci deszczu tworząc oceany. Prawdopodobnie, procesy parowania i precypitacji wody zachodziły wielokrotnie.
W miarę wzrostu temperatury wnętrza planety pod wpływem rozpadu radioaktywnego Ziemia "wypociła" swoją atmosferę przy wydatnej pomocy wulkanów. Gazy wulkaniczne, miały silne właściwości redukujące, a więc atmosfera była początkowo silnie redukująca, składała się głównie z wodoru (H2), metanu (CH4) i amoniaku (NH3). W wyższych warstwach atmosfery w ilości 0,1% powstawał w rezultacie rozkładu cząsteczek chemicznych dwutlenku węgla, pod wpływem energii świetlnej (fotoliza) - tlen. Było go jednak zbyt mało, aby sformułowała się warstwa ozonowa – główna bariera ochronna przed mutagennym promieniowaniem UV.
Ilość dwutlenku (gaz cieplarniany) węgla była prawdopodobnie 600 razy większa niż obecnie i jej znaczny udział powodował utrzymywanie się wysokiej temperatury powietrza w warstwie przyziemnej, które prawdopodobnie miała temperaturę 85-65°C w okresie 4,5-3,8 mld lat temu.
Organizmy fotosyntetyzujące nie wymagały do życia wysokoenergetycznych związków organicznych, których do¬stępność w środowisku była ograniczona.
Fotosynteza wymaga nie tylko energii świetlnej, lecz też źródła wodoru, który jest wykorzystywany do redukcji dwu¬tlenku węgla w czasie syntezy związków organicznych Prawdopodobnie pierwsze fotosyntetyzujące auto¬trofy wykorzystywały energię słoneczną do rozkładu związ¬ków zawierających wodór, takich jak siarkowodór (H2S), uwalniając w tym procesie siarkę elementarną.
Pierwszymi fotosyntetyzującymi autotrofami, które rozkła¬dały wodę, aby uzyskać wodór, były sinice. Woda występowa¬ła na Ziemi w dostatecznie dużej ilości, a przewaga selekcyj¬na, jaką stwarzała zdolność rozkładu wody, spowodowała, że sinice rozwijały się obficie. W procesie rozkładu wody i fotosyntezy był uwalniany tlen (O2).
Reagował on z różnymi substancjami, a jego nadwyżka gromadziła się w wodzie i przenikała do atmosfery. Tlen w atmosferze (niespotykany na martwych planetach), bombardowany promieniowaniem jonizującym, utworzył z czasem warstwę ozonową - swoistą tarczę chroniącą przed mutagennym wpływem promieniowania kosmicznego i UV. Z czasem spowodowało to duże zmiany w biosferze, między innymi eliminację beztlenowców z wielu środowisk, a także wytrącenie się pokładów żelaza, będących głównymi rudami żelaza (wcześniej, aż do mniej więcej 2 mld lat temu, jony żelaza były rozpuszczone w woda tlenki żelaza są natomiast nierozpuszczalne).
Wcześniej wspomniane sinice zaczęły budować warstwowe struktury wapienne, zwane stromatolitami.
Z czasem dzięki zmianom warunków panujących na Ziemi zaczęły rozwijać się coraz bardziej skomplikowane organizmy, pojawiły się organizmy wielokomórkowe, rośliny i zwierzęta. Wyjście zwierząt na ląd było możliwe dzięki zmniejszeniu promieniowania UV dzięki powstaniu warstwy ozonowej.