Każdy człowiek w swym życiu napotyka różne przeszkody, pokonując je stają się one dla niego pewnym doświadczeniem i wskazówką na przyszłość. Często postępujemy źle, ale udaje nam się naprawić własne błędy, jednak ludzie pamiętają o naszych grzechach i nie łatwo wybaczają cudze winy. Czasami los zsyła różne niepowodzenia, z którymi trzeba się pogodzić i nauczyć się z nimi żyć. Prawdziwą tragedię przeżył Jan Kochanowski, po śmierci ukochanej córki. Poeta nie mógł pogodzić się ze śmiercią kilkuletniej Urszulki. „Treny” stały się dramatycznym obrazem cierpienia i kryzysu światopoglądowego, ale także obrazują narodziny nadziei i pogodzenie się z okrutnym losem. Całkowicie zmieniają się poglądy zrozpaczonego poety. W „Trenie XVI” Kochanowski, odrzuca dawne, kojące działanie poezji, która już nie przynosi takiego ukojenia jak dawniej: „Lutnią i wdzięczny rym porzucić muszę” Poezja nie daje już pocieszenia , za to stwarza możliwość literackiego zapisu tragedii oraz poetyckiego przedstawienia wewnętrznych przeżyć. Kochanowski zarzuca wszystkim filozofiom, że nie uchroniły go przed cierpieniem, szczególnie w obliczu osobistej tragedii. „Tren IX” jest rozliczeniem z filozofią stoicką szczególnie bliską poecie. Kochanowski wypowiada się ironicznie na temat mądrości, która powinna pomóc człowiekowi pokonać przeciwności losu. Jednak stoickie doktryny nie uchroniły poety przed najcięższą próbą. Zwątpienie w słuszność zasad „złotego środka”, towarzyszy negacja w boski porządek świata, oraz boską sprawiedliwość i opatrzność: „Nieznajomy bóg jakiś miesza ludzkie rzeczy”. Tym samym wykazuje na zatracenie granic między dobrem i złem oraz zagubienie istoty ludzkiej w świecie stworzonym przez niezrozumiałe dogmaty religijne. Kochanowski wątpi w sprawiedliwą chrześcijańską zasadę nagrody za dobro oraz neguje istotę cnoty jako najwyższego dobra, dającego wieczne szczęście. Poeta broni prawa człowieka do odczuwania i uzewnętrzniania swych emocji. Każdy człowiek uzależniony jest od wydarzeń, które kształtują go emocjonalnie. Nie można uciec od tragedii oraz bólu i żadna filozofia nie ma mocy ocalenia od cierpienia, potęgę uleczania ma tylko czas. Wobec tragedii każdy jest równy i bezbronny, każdy ma prawo do płaczu i wyrażania swych emocji. Ukojenie Kochanowski odnajduje dopiero w „Trenie XIX”. Śpiącemu podmiotowi lirycznemu ukazuje się matka poety, z Urszulką na rękach; wypowiada ona bardzo ważne słowa: „Tego się synu trzymaj, a ludzkie przygody, ludzkie noś; jeden jest Pan smutku i nagrody”. Rzeczą ludzką jest przeżywać ból i rozpaczać. Poeta wskazuje na konieczność godnego i ludzkiego znoszenia cierpienia, gdyż pełnią człowieczeństwa są zarówno doświadczenia radosne jak i tragiczne. Kochanowskiemu udało się uwolnić od uporczywej pamięci o tragedii, jednak nie zawsze można wyzwolić się od uporczywych myśli, które stają się przyczyną dramatu. Pamięć o ukochanej osobie stała się dla Wertera („Cierpienia młodego Wertera” – J.W. Goethe), prawdziwą obsesją, niszczącą siłą, która przyczyniła się do śmierci bohatera. Miłość Wertera do Lotty rozgrywa się głównie na płaszczyźnie duchowej. Spotkania zakochanych ograniczają się do wspólnych spacerów, czytania literatury, sentymentalnych rozmów. Dla bohatera szczęściem jest sam widok ukochanej, jej głos, czy przypadkowe dotknięcie dłoni. Młodzieniec jednak wie, że ich miłość nie ma prawa bytu, gdyż dziewczyna jest zaręczona z Albertem, jednak Werter nie dopuszcza do siebie tej myśli i codziennie odwiedza ukochaną. Prawdziwy dramat zaczyna się dopiero wtedy gdy wraca Albert, a spotkania sam na sam stają się coraz rzadsze, szczególnie wtedy gdy dziewczyna wychodzi za mąż. Bohater próbuje zapomnieć o Lotcie, jednak nawet podróż nie przynosi ukojenia, gdyż wszystko kojarzy się z ukochaną. Werter popada w coraz większą depresję, nasilającą się ze względu na odczuwany ból istnienia. Wspomnienie Lotty staje się niezwykle uporczywe, jest ona wszechobecna, stale o niej śni, w wyobraźni tworzy jej portrety oraz odtwarza jej słowa. Bohater unicestwiony przez marzenie o Lotcie, pragnie wreszcie się uwolnić od tego destruktywnego uczucia – popełnia samobójstwo. Dla Wertera doświadczenie niespełnionej, romantycznej miłości stało się balastem, uniemożliwiającym dalszą egzystencję, przeszkodą, której nie można pokonać.
Każdy człowiek w swym życiu napotyka różne przeszkody, pokonując je stają się one dla niego pewnym doświadczeniem i wskazówką na przyszłość. Często postępujemy źle, ale udaje nam się naprawić własne błędy, jednak ludzie pamiętają o naszych grzechach i nie łatwo wybaczają cudze winy. Czasami los zsyła różne niepowodzenia, z którymi trzeba się pogodzić i nauczyć się z nimi żyć.
Prawdziwą tragedię przeżył Jan Kochanowski, po śmierci ukochanej córki. Poeta nie mógł pogodzić się ze śmiercią kilkuletniej Urszulki. „Treny” stały się dramatycznym obrazem cierpienia i kryzysu światopoglądowego, ale także obrazują narodziny nadziei i pogodzenie się z okrutnym losem. Całkowicie zmieniają się poglądy zrozpaczonego poety. W „Trenie XVI” Kochanowski, odrzuca dawne, kojące działanie poezji, która już nie przynosi takiego ukojenia jak dawniej: „Lutnią i wdzięczny rym porzucić muszę” Poezja nie daje już pocieszenia , za to stwarza możliwość literackiego zapisu tragedii oraz poetyckiego przedstawienia wewnętrznych przeżyć. Kochanowski zarzuca wszystkim filozofiom, że nie uchroniły go przed cierpieniem, szczególnie w obliczu osobistej tragedii. „Tren IX” jest rozliczeniem z filozofią stoicką szczególnie bliską poecie. Kochanowski wypowiada się ironicznie na temat mądrości, która powinna pomóc człowiekowi pokonać przeciwności losu. Jednak stoickie doktryny nie uchroniły poety przed najcięższą próbą. Zwątpienie w słuszność zasad „złotego środka”, towarzyszy negacja w boski porządek świata, oraz boską sprawiedliwość i opatrzność: „Nieznajomy bóg jakiś miesza ludzkie rzeczy”. Tym samym wykazuje na zatracenie granic między dobrem i złem oraz zagubienie istoty ludzkiej w świecie stworzonym przez niezrozumiałe dogmaty religijne. Kochanowski wątpi w sprawiedliwą chrześcijańską zasadę nagrody za dobro oraz neguje istotę cnoty jako najwyższego dobra, dającego wieczne szczęście. Poeta broni prawa człowieka do odczuwania i uzewnętrzniania swych emocji. Każdy człowiek uzależniony jest od wydarzeń, które kształtują go emocjonalnie. Nie można uciec od tragedii oraz bólu i żadna filozofia nie ma mocy ocalenia od cierpienia, potęgę uleczania ma tylko czas. Wobec tragedii każdy jest równy i bezbronny, każdy ma prawo do płaczu i wyrażania swych emocji. Ukojenie Kochanowski odnajduje dopiero w „Trenie XIX”. Śpiącemu podmiotowi lirycznemu ukazuje się matka poety, z Urszulką na rękach; wypowiada ona bardzo ważne słowa: „Tego się synu trzymaj, a ludzkie przygody, ludzkie noś; jeden jest Pan smutku i nagrody”. Rzeczą ludzką jest przeżywać ból i rozpaczać. Poeta wskazuje na konieczność godnego i ludzkiego znoszenia cierpienia, gdyż pełnią człowieczeństwa są zarówno doświadczenia radosne jak i tragiczne. Kochanowskiemu udało się uwolnić od uporczywej pamięci o tragedii, jednak nie zawsze można wyzwolić się od uporczywych myśli, które stają się przyczyną dramatu.
Pamięć o ukochanej osobie stała się dla Wertera („Cierpienia młodego Wertera” – J.W. Goethe), prawdziwą obsesją, niszczącą siłą, która przyczyniła się do śmierci bohatera. Miłość Wertera do Lotty rozgrywa się głównie na płaszczyźnie duchowej. Spotkania zakochanych ograniczają się do wspólnych spacerów, czytania literatury, sentymentalnych rozmów. Dla bohatera szczęściem jest sam widok ukochanej, jej głos, czy przypadkowe dotknięcie dłoni. Młodzieniec jednak wie, że ich miłość nie ma prawa bytu, gdyż dziewczyna jest zaręczona z Albertem, jednak Werter nie dopuszcza do siebie tej myśli i codziennie odwiedza ukochaną. Prawdziwy dramat zaczyna się dopiero wtedy gdy wraca Albert, a spotkania sam na sam stają się coraz rzadsze, szczególnie wtedy gdy dziewczyna wychodzi za mąż. Bohater próbuje zapomnieć o Lotcie, jednak nawet podróż nie przynosi ukojenia, gdyż wszystko kojarzy się z ukochaną. Werter popada w coraz większą depresję, nasilającą się ze względu na odczuwany ból istnienia. Wspomnienie Lotty staje się niezwykle uporczywe, jest ona wszechobecna, stale o niej śni, w wyobraźni tworzy jej portrety oraz odtwarza jej słowa. Bohater unicestwiony przez marzenie o Lotcie, pragnie wreszcie się uwolnić od tego destruktywnego uczucia – popełnia samobójstwo. Dla Wertera doświadczenie niespełnionej, romantycznej miłości stało się balastem, uniemożliwiającym dalszą egzystencję, przeszkodą, której nie można pokonać.
Miłego przepisywania :D