System pomocy kolżeńskiej w nauce jest tak stary, jak stara jest szkoła. Zdolniejsi pomagali słabszym w nauce przed 10 lat, zapewne przed 100 lat również, pomagamy sobir także i my. Uważam, że pomoc koleżeńska jest zwyczajem nie tylko pożytecznym, ale i piękny, co postaram się udowodnić w dalszej częsci zadania.
Zacznę od wydaje mi się, najważniejszego argumentu: koleżeńska pomoc w nauce daje słabszym uczniom możliwość poprawienia ocen. Niestety nie każdy człowiek rodzi sie tak samo zdolny. Ważne jest zatem, żeby ktoś, kto wie i potrafi wiecej, dzielił sie wiedzą ze słabszymi kolegami, którzy nie są w stanie nadążyć za tokiem rozumienia nauczyciela, nawet jeśli bardzo się starają. Niezrozumienie jednego problemu uniemożliwa zrozumienie kolejnych, co może skutkować ocenami niedostatecznymi. Gdy sytuacja sie powtarza, uczeń może stracić wiarę w siebie, a nawet popaść w depresję. Pomoc koleżeńksa na pewno zapobiegnie takim sytuacjom i przywróci pozytywną samoocenę nawet słabszemu uczniowi.
Kolejny argument wiąże się z powszechnymi obecnie korepetycjami. Biorą je nie tylko uczniowie szkół ponadgimnazjalnych, ale coraz częściej również gimnazjaliści. To fakt, korepetycje są niewątpliwie szansą dla słabszych uczniów na poprawę ocen. Mają oce jedną poważną wadę - są bardzo drogie, toteż nie wszystkich rodziców stać na dodatkowe lekcje. Istnieje jednak inne wyjście z tej sytuacji, a mianowicie pomoc koleżeńska. Jeżeli jest ona systematyczna i sumienna, to może zastąpić kosztowne "korki".
Weźmy również pod uwagę fakt, ze pomoc innym w nauce może być doskonałą okzję do powstania trwałych przyjaźni. Jak wiadomo, każdy człowiek, młody równie, odczuwa potrzebę posiadania kogoś bliskiego z kim mógłby porozmawiać na interesujące tematy bądź zwierzyć sie ze swych trosk i kłopotów.
Ucząc się wspólnie mamy szansę poznania nowych przyjaciół, często na całe życie. Wiadomo bowiem, że szkolne przyjaźnie są bardzo trwałe. Poza tym, pomagając innym. tworzymy pozytywny wizerunek własnej osobyco przecież nie jest bez znaczenia. "Zyskujemy"w oczach kolegów, nauczycieli, rodziców, którzy postrzegają nas jako młodych, wrażliwych ludzi.
Kończąc chciałabym zwrócić uwagę na to, że z koleżeńskiej pomocy płyną korzyści, nie tylko dla nauczanego, ale i dla uczącego. Ten, kto pomaga słabszemu koledze, przy okazji uczy samego siebie, utrwalając wiadomości i kształtując umiejętności. Ponadto rozwija w sobie wrażliwość, poczucie odpowiedzialności oraz czerpie satysfakcję gdy podopieczny uzyska dobrą ocenę.
Z powyższych argumentów wynika, że dobrze zorganizowana mopoc koleżeńska jest zwyczajem wręcz koniecznym we współczesnej szkole. Daje bowiem szansę słabszym uczniom na poprawienie ocen, pozwala zaoszczędzić pieniądze wydawane na korepetytorów, a ponadto przynosi korzyści również pomagającym. Ci którzy chcą wspomagać słabszych w pewnością wyrosną na wartościowych ludzi.
System pomocy kolżeńskiej w nauce jest tak stary, jak stara jest szkoła. Zdolniejsi pomagali słabszym w nauce przed 10 lat, zapewne przed 100 lat również, pomagamy sobir także i my. Uważam, że pomoc koleżeńska jest zwyczajem nie tylko pożytecznym, ale i piękny, co postaram się udowodnić w dalszej częsci zadania.
Zacznę od wydaje mi się, najważniejszego argumentu: koleżeńska pomoc w nauce daje słabszym uczniom możliwość poprawienia ocen. Niestety nie każdy człowiek rodzi sie tak samo zdolny. Ważne jest zatem, żeby ktoś, kto wie i potrafi wiecej, dzielił sie wiedzą ze słabszymi kolegami, którzy nie są w stanie nadążyć za tokiem rozumienia nauczyciela, nawet jeśli bardzo się starają. Niezrozumienie jednego problemu uniemożliwa zrozumienie kolejnych, co może skutkować ocenami niedostatecznymi. Gdy sytuacja sie powtarza, uczeń może stracić wiarę w siebie, a nawet popaść w depresję. Pomoc koleżeńksa na pewno zapobiegnie takim sytuacjom i przywróci pozytywną samoocenę nawet słabszemu uczniowi.
Kolejny argument wiąże się z powszechnymi obecnie korepetycjami. Biorą je nie tylko uczniowie szkół ponadgimnazjalnych, ale coraz częściej również gimnazjaliści. To fakt, korepetycje są niewątpliwie szansą dla słabszych uczniów na poprawę ocen. Mają oce jedną poważną wadę - są bardzo drogie, toteż nie wszystkich rodziców stać na dodatkowe lekcje. Istnieje jednak inne wyjście z tej sytuacji, a mianowicie pomoc koleżeńska. Jeżeli jest ona systematyczna i sumienna, to może zastąpić kosztowne "korki".
Weźmy również pod uwagę fakt, ze pomoc innym w nauce może być doskonałą okzję do powstania trwałych przyjaźni. Jak wiadomo, każdy człowiek, młody równie, odczuwa potrzebę posiadania kogoś bliskiego z kim mógłby porozmawiać na interesujące tematy bądź zwierzyć sie ze swych trosk i kłopotów.
Ucząc się wspólnie mamy szansę poznania nowych przyjaciół, często na całe życie. Wiadomo bowiem, że szkolne przyjaźnie są bardzo trwałe. Poza tym, pomagając innym. tworzymy pozytywny wizerunek własnej osobyco przecież nie jest bez znaczenia. "Zyskujemy"w oczach kolegów, nauczycieli, rodziców, którzy postrzegają nas jako młodych, wrażliwych ludzi.
Kończąc chciałabym zwrócić uwagę na to, że z koleżeńskiej pomocy płyną korzyści, nie tylko dla nauczanego, ale i dla uczącego. Ten, kto pomaga słabszemu koledze, przy okazji uczy samego siebie, utrwalając wiadomości i kształtując umiejętności. Ponadto rozwija w sobie wrażliwość, poczucie odpowiedzialności oraz czerpie satysfakcję gdy podopieczny uzyska dobrą ocenę.
Z powyższych argumentów wynika, że dobrze zorganizowana mopoc koleżeńska jest zwyczajem wręcz koniecznym we współczesnej szkole. Daje bowiem szansę słabszym uczniom na poprawienie ocen, pozwala zaoszczędzić pieniądze wydawane na korepetytorów, a ponadto przynosi korzyści również pomagającym. Ci którzy chcą wspomagać słabszych w pewnością wyrosną na wartościowych ludzi.
Myślę, że pomogłam ;)
Licze na najj ;))