Niektórzy kierują się powiedzeniem " Dzieci i ryby głosu nie mają". Moim zdaniem powiedzenie to jest nieprawdziwe i ma na celu wykluczanie dzieci z grona rozmówców. Chodzi mniej więcej o to, iż dorośli, którzy wierzą w te słowa, nie ufają dzieciom, w kwestii doradztwa. Na przykład podam jedną scenkę z życia codziennego. Matka idzie z córeczką do sklepu. Wybiera bluzkę i przymierza ją. Potem zwracam się do córeczki z zapytaniem " I jak wyglądam w tym ubraniu?". Kiedy dziecko odpowiada "Bardzo dobrze" kobieta nie wierzy i padają słowa "A co ty tam możesz wiedzieć". Jest to bardzo przykre, gdyż pomimo wieku potrafimy odpowiedzieć na takie pytania i mamy już trochę ukształtowany światopogląd. Chciałam jednak skupić się na dojrzałości u dzieci. Dorośli najczęściej twierdzą, że są o wiele mądrzejsi i bardziej odpowiedzialni od swoich pociech. Czasem jednak jest zupełnie na odwrót. Na przykład w rodzinach patologicznych, kiedy to rodzice spożywają alkohol bez umiaru, dzieci przez swoją sytuację życiową stają się "dorosłe". To znaczy, że aby zastąpić sobie rodzinę, znajdują kolegów, bądź jakąkolwiek pasję. Może to być fascynacja nauką, jazdą na rowerze lub inne formy aktywności. Również dzieci, których rodzice są np. uzależnieni od palenia papierosów starają się pomóc w rzuceniu nałogu. Często się to nie udaje, jednak dzięki stanowczości i zaangażowania dzieci dorośli biorą to do siebie i rezygnują z tej wątpliwej przyjemności. Młodzież, której opiekuni, pracują do późna opiekuje się rodzeństwem, przygotowuje posiłki. Dojrzałość to też branie odpowiedzialności za swoje czyny, np. kiedy zniszczymy wazon mamy, przyznamy siędo tego i poniesiemy konsekwencje. Pomoc innym to również dojrzałość. Dlatego, gdy nasza koleżanka, bądź kolega z klasy mają jakiś problem warto pomóc, oczywiście o ile mamy takie możliwości. Pamiętajmy, iż dobro zawsze wraca do nas ze zdwojoną siłą. Również asortywność jest dojrzałością. Jeśli potrafimy powiedzieć NIE osobom, które postępują źle i chcą też namówić do złego możemy być z siebie dumi.
Tak więc dzieci mogą i nawet są odpowiedzialne, a co za tym idzie dojrzałe.
Niektórzy kierują się powiedzeniem " Dzieci i ryby głosu nie mają". Moim zdaniem powiedzenie to jest nieprawdziwe i ma na celu wykluczanie dzieci z grona rozmówców. Chodzi mniej więcej o to, iż dorośli, którzy wierzą w te słowa, nie ufają dzieciom, w kwestii doradztwa. Na przykład podam jedną scenkę z życia codziennego. Matka idzie z córeczką do sklepu. Wybiera bluzkę i przymierza ją. Potem zwracam się do córeczki z zapytaniem " I jak wyglądam w tym ubraniu?". Kiedy dziecko odpowiada "Bardzo dobrze" kobieta nie wierzy i padają słowa "A co ty tam możesz wiedzieć". Jest to bardzo przykre, gdyż pomimo wieku potrafimy odpowiedzieć na takie pytania i mamy już trochę ukształtowany światopogląd. Chciałam jednak skupić się na dojrzałości u dzieci. Dorośli najczęściej twierdzą, że są o wiele mądrzejsi i bardziej odpowiedzialni od swoich pociech. Czasem jednak jest zupełnie na odwrót. Na przykład w rodzinach patologicznych, kiedy to rodzice spożywają alkohol bez umiaru, dzieci przez swoją sytuację życiową stają się "dorosłe". To znaczy, że aby zastąpić sobie rodzinę, znajdują kolegów, bądź jakąkolwiek pasję. Może to być fascynacja nauką, jazdą na rowerze lub inne formy aktywności. Również dzieci, których rodzice są np. uzależnieni od palenia papierosów starają się pomóc w rzuceniu nałogu. Często się to nie udaje, jednak dzięki stanowczości i zaangażowania dzieci dorośli biorą to do siebie i rezygnują z tej wątpliwej przyjemności. Młodzież, której opiekuni, pracują do późna opiekuje się rodzeństwem, przygotowuje posiłki. Dojrzałość to też branie odpowiedzialności za swoje czyny, np. kiedy zniszczymy wazon mamy, przyznamy siędo tego i poniesiemy konsekwencje. Pomoc innym to również dojrzałość. Dlatego, gdy nasza koleżanka, bądź kolega z klasy mają jakiś problem warto pomóc, oczywiście o ile mamy takie możliwości. Pamiętajmy, iż dobro zawsze wraca do nas ze zdwojoną siłą. Również asortywność jest dojrzałością. Jeśli potrafimy powiedzieć NIE osobom, które postępują źle i chcą też namówić do złego możemy być z siebie dumi.
Tak więc dzieci mogą i nawet są odpowiedzialne, a co za tym idzie dojrzałe.
licze na naj:)