Napisz rozprawkę. Czy wartko kochać pomimo ryzyka cierpienia. Podaj przykłady.
unopaczka
Dzisiejsze społeczeństwo żyję według ustalonej hierarchi nie zawsze zastanawiało się nad kwestiami cierpienia wywołanymi pewnymi zjawiskami. Jednym z nich jest pewne uczucie uderzające nas od samego środka. Nazywamy to motylami w brzuchu a może jest to coś więcej? Dzisiaj poruszę temat miłości która stanowi dla każdego z nas pewne doświadczenie.Miłosne momenty bywają niezwykle ulotnymi chwilami mogącymi sprowadzić na nasza twarz uśmiech. Staramy się odnaleźć w tym przykrym położeniu ,ale nie zawsze jesteśmy w stanie sprostać temu na pozór łatwemu zadaniu. Moim pierwszy argument będzie nastepujący Kocham ale czy druga jednostka także? Będąc zakochanym żyjemy niczym w bańce mydlanej. Nie jesteśmy świadomi tego co to uczucie niesie w naszym dalszym życiu. Myślimy bezustannie o bliskiej naszemu sercu osobie ,snujemy myśli z nią związane. ale nadchodzi przykra wiadomość .Uczucie nie zawsze może być piękne jeśli nie dojżymy go u drugiej osoby. Często sądzimy ze nasza miłość to wystarczający fundament ku szczęsciu we dwoje ale to bardzo mylne spostrzezenie gdyż cierpimy na tym oboje. Gdy decydujemy się wyznać nasza skryta miłość nie raz popełniamy przy tym masę komplikacji. Pragniemy usłyszeć pozytywna odpowiedź ale nie zawsze jest ona nam pisana. Dlatego słysząc odpowiedź rozczarowująca popadamy w pawdziwy obłęd i rozpacz (prawdziwy) Żyjemy w bólu i nic dla nas nie ma jasnych kolorów. Nieodzajemnione uczucie to przykre wydarzenie ale pozwala nam zyskać pewne wnioski które będą niezbędnym elementem na dalszej drodze. Argument daje jasno nam do zrozumienia ze miłość to dawka śmiertelna ale czy należy rozpatrywać ja wyłacznie w formie smutku i rozczarowania? Nastepnym argumentem odnoszącym się do tematu będzie..
A dalej ty ;] wiem ze slabo napisalam ale spac mi sie chce.
nie zawsze zastanawiało się nad kwestiami cierpienia wywołanymi
pewnymi zjawiskami. Jednym z nich jest pewne uczucie
uderzające nas od samego środka. Nazywamy to motylami
w brzuchu a może jest to coś więcej? Dzisiaj poruszę temat miłości która stanowi
dla każdego z nas pewne doświadczenie.Miłosne momenty bywają niezwykle ulotnymi chwilami mogącymi sprowadzić na nasza twarz uśmiech. Staramy się odnaleźć w tym przykrym położeniu ,ale nie zawsze jesteśmy w stanie sprostać temu na pozór łatwemu zadaniu. Moim pierwszy argument
będzie nastepujący Kocham ale czy druga jednostka także?
Będąc zakochanym żyjemy niczym w bańce mydlanej. Nie jesteśmy świadomi tego
co to uczucie niesie w naszym dalszym życiu. Myślimy bezustannie o bliskiej naszemu sercu osobie ,snujemy myśli z nią związane.
ale nadchodzi przykra wiadomość .Uczucie nie zawsze może być piękne jeśli
nie dojżymy go u drugiej osoby. Często sądzimy ze nasza miłość to wystarczający fundament ku szczęsciu we dwoje ale to bardzo mylne spostrzezenie gdyż
cierpimy na tym oboje. Gdy decydujemy się wyznać nasza skryta miłość nie raz popełniamy przy tym masę komplikacji. Pragniemy usłyszeć pozytywna odpowiedź ale nie zawsze jest ona nam pisana. Dlatego słysząc odpowiedź rozczarowująca
popadamy w pawdziwy obłęd i rozpacz (prawdziwy)
Żyjemy w bólu i nic dla nas nie ma jasnych kolorów. Nieodzajemnione uczucie to przykre wydarzenie ale pozwala nam zyskać pewne wnioski które będą niezbędnym elementem na dalszej drodze.
Argument daje jasno nam do zrozumienia ze miłość to dawka śmiertelna
ale czy należy rozpatrywać ja wyłacznie w formie smutku i rozczarowania?
Nastepnym argumentem odnoszącym się do tematu będzie..
A dalej ty ;] wiem ze slabo napisalam ale spac mi sie chce.