Witam Państwa serdecznie spod warszawskiego Arsenału. Miała tutaj miejsce około godziny piątej akcja dywersyjna polskich chłopców mająca na celu odbicie więźniów przewożonych przez gestapo.
Najprawdopodobniej chodziło o "Rudego", który pewnej marcowej nocy został aresztowany w swoim domu, wraz ze swoim ojcem. Po przeszukaniu lokum, Niemcy nabrali przeświadczenia o jego działalności antyniemieckiej i zawieźli Go wraz z Ojcem na Pawiak. Ojca chłopaka rozstrzelano. Sam "Rudy" był przez torturowany, prawdopodobnie niczego nie powiedział, gdyż przewieziono go na Szucha i wydano rozkaz "bić aż do śmierci". Przyjaciele chcieli go ratować i mamy informację, że pierwsza akcja się nie udała, a ta była drugą. Dzięki "wtyce" na Szucha chłopcy dowiedzieli się, że będzie on przewożony tędy.
Przebieg zdarzeń, był bardzo dynamicznym, otóż na zakręcie pod Arsenałem pojawił się więzienny furgon. Z bramy wychodzi niemiecki policjant, który ujrzywszy u jednego z Polaków broń próbuje go zabić, lecz sam zostaje zastrzelony. Więźniarka próbuje jeszcze zmienić kurs, lecz młodzi ludzie zaczynają obrzucać ją butelkami z benzyną. Samochód staje w płomieniach. Ze środka wyskakuje dwóch Niemców. Padają strzały. Płomienie ogarniają szoferkę. Z pobliskich ruin wylatuje się ostra seria Niemieckiego karabinu maszynowego. Młodzi ludzie gorączkowo strzelają w gestapowca. Jeden z chłopców wybiega zza osłaniającego go filaru i desperacko rzuca się w kierunku niemieckiego funkcjonariusza. Tymczasem inny otwiera drzwi płonącej szoferki. Nikogo tam jednak nie ma. Ktoś inny szarpie płótno z tyłu wozu. Kolejny chłopak otwiera tył więźniarki. Kilkudziesięcioosobowa grupa ludzi w popłochu wybiega z palącego się pojazdu. Za nimi, na klęczkach pełza konający powód akcji. Padają kolejne strzały. Chłopak, który otworzył tył więźniarki pada martwy.
Akcja powiodła się, lecz było to Pyrrusowe zwycięstwo. Poległ dzielny "Alek", a "Rudy" z takimi obrażeniami nie ma szans na przeżycie.
Witam Państwa serdecznie spod warszawskiego Arsenału. Miała tutaj miejsce około godziny piątej akcja dywersyjna polskich chłopców mająca na celu odbicie więźniów przewożonych przez gestapo.
Najprawdopodobniej chodziło o "Rudego", który
pewnej marcowej nocy został aresztowany w swoim domu, wraz ze swoim ojcem. Po przeszukaniu lokum, Niemcy nabrali przeświadczenia o jego działalności antyniemieckiej i zawieźli Go wraz z Ojcem na Pawiak. Ojca chłopaka rozstrzelano. Sam "Rudy" był przez torturowany, prawdopodobnie niczego nie powiedział, gdyż przewieziono go na Szucha i wydano rozkaz "bić aż do śmierci". Przyjaciele chcieli go ratować i mamy informację, że pierwsza akcja się nie udała, a ta była drugą. Dzięki "wtyce" na Szucha chłopcy dowiedzieli się, że będzie on przewożony tędy.
Przebieg zdarzeń, był bardzo dynamicznym, otóż na zakręcie pod Arsenałem pojawił się więzienny furgon. Z bramy wychodzi niemiecki policjant, który ujrzywszy u jednego z Polaków broń próbuje go zabić, lecz sam zostaje zastrzelony. Więźniarka próbuje jeszcze zmienić kurs, lecz młodzi ludzie zaczynają obrzucać ją butelkami z benzyną. Samochód staje w płomieniach. Ze środka wyskakuje dwóch Niemców. Padają strzały. Płomienie ogarniają szoferkę. Z pobliskich ruin wylatuje się ostra seria Niemieckiego karabinu maszynowego. Młodzi ludzie gorączkowo strzelają w gestapowca. Jeden z chłopców wybiega zza osłaniającego go filaru i desperacko rzuca się w kierunku niemieckiego funkcjonariusza. Tymczasem inny otwiera drzwi płonącej szoferki. Nikogo tam jednak nie ma. Ktoś inny szarpie płótno z tyłu wozu. Kolejny chłopak otwiera tył więźniarki. Kilkudziesięcioosobowa grupa ludzi w popłochu wybiega z palącego się pojazdu. Za nimi, na klęczkach pełza konający powód akcji. Padają kolejne strzały. Chłopak, który otworzył tył więźniarki pada martwy.
Akcja powiodła się, lecz było to Pyrrusowe zwycięstwo. Poległ dzielny "Alek", a "Rudy" z takimi obrażeniami nie ma szans na przeżycie.