Napisz reportaż na temat wycieczki do Oświęcimia. budowa takiego reportażu: 1) Tytuł 2) Lid- krótka zapowiedź 3) opis miejsca, zdarzenia, reakcje uczestników itd. 4) podsumowanie , ew. własne komentarze Bardzo proszę pomóżcie, dam "naj" ;)
2) Tragedia w Oświęcimiu, jaka wydarzyła się kilkadziesiąt lat temu powinna być znana każdemu. Niestety, tak nie jest.
3) Oświęcim - samo słowo budzi strach i zamyślenie. Setki zamordowanych nadal patrzą na nas ze ścian obozu. To miejsce to prawdziwy cmentarz, miejsce ważne, które należy traktować w odpowiedni sposób. Widok napisu na koszulce jednego z uczestników innej wycieczki wstrząsnął nami do głebi. "Żydom wstęp wzbroniony" - bo tak on brzmiał, był ohydny. Najwidoczniej młody chłopak nie wiedział gdzie i po co jedzie. ZObaczyliśmy go przed bramą oświęcimską i już nikt nie mógł skupić swej uwagi na przewodniku. Spoglądaliśmy po sobie. W oczach mojej koleżanki zobaczyłam wściekłość i ból. Psychicznie na pewno zdarła już tą koszulkę z chłopaka i spaliła w ogniu swej nienawiści. Fizycznie - była rozbita. Jeden z moich kolegów zwrócił uwagę naszej opiekunce. Zmieszana, podeszła do opiekunki grupy, w której był owy chłopak. Z reakcji tamtej nie dało się zbyt dużo wyczytać - wyglądała jakby to było nic wielkiego, jakby nic się nie stało. Stało się. I to naprawdę wiele.
4)Kiedy widzieliśmy tą grupe powtórnie, przy opuszczaniu Oświęcimia szukaliśmy wzrokiem chłopaka z koszulką. Na szczęście, ktoś pożyczył mu bluzę. Był cały czerwony. Lepiej dla niego, aby była to czerwień wstydu niż gorąca.
2) Tragedia w Oświęcimiu, jaka wydarzyła się kilkadziesiąt lat temu powinna być znana każdemu. Niestety, tak nie jest.
3) Oświęcim - samo słowo budzi strach i zamyślenie. Setki zamordowanych nadal patrzą na nas ze ścian obozu. To miejsce to prawdziwy cmentarz, miejsce ważne, które należy traktować w odpowiedni sposób. Widok napisu na koszulce jednego z uczestników innej wycieczki wstrząsnął nami do głebi. "Żydom wstęp wzbroniony" - bo tak on brzmiał, był ohydny. Najwidoczniej młody chłopak nie wiedział gdzie i po co jedzie. ZObaczyliśmy go przed bramą oświęcimską i już nikt nie mógł skupić swej uwagi na przewodniku. Spoglądaliśmy po sobie. W oczach mojej koleżanki zobaczyłam wściekłość i ból. Psychicznie na pewno zdarła już tą koszulkę z chłopaka i spaliła w ogniu swej nienawiści. Fizycznie - była rozbita. Jeden z moich kolegów zwrócił uwagę naszej opiekunce. Zmieszana, podeszła do opiekunki grupy, w której był owy chłopak. Z reakcji tamtej nie dało się zbyt dużo wyczytać - wyglądała jakby to było nic wielkiego, jakby nic się nie stało. Stało się. I to naprawdę wiele.
4)Kiedy widzieliśmy tą grupe powtórnie, przy opuszczaniu Oświęcimia szukaliśmy wzrokiem chłopaka z koszulką. Na szczęście, ktoś pożyczył mu bluzę. Był cały czerwony. Lepiej dla niego, aby była to czerwień wstydu niż gorąca.