Wieczorem zjechali się goście na ucztę do Petroniusza.Uczty jego były wykwintne i zabawne w przeciwieństwie do nudnych i barbarzyńskich cezara.Petroniusz miał wesołą twarz i niedbały uśmiech,wszystkich to utwierdzało,że mogą się czuć bezpiecznie.Eunice powiedział,że chce umrzeć pogodnie,a dla niej,jego słowo było jakby słowem wyroczni,bo miał w boskich rysach spokój i rzdość życia.W drzwiach jadalni,każdemu z przybyłych gości kładziono wieniec z róż na głowę i według zwyczaju musieli przekroczyć próg prawą nogą.W sali rozchodził się zapach fiołków,a przy ławkach stały greckie dziewczyny ,które zwilżały woniami stopy gości.Pod ścianami stał chór śpiewający czekając na znak dyrygenta.Nakrycie stołu było z wielkim przepychem.Goście wchodząc tu,czuli się swobodnie,wesoło i mogli wyrażać i trafne lub negatywne pochwały i nie przepłacili tego życiem.Na widok świateł,bluszczowych kruż,win,wyszukanych potraw,rozweselały się serca biesiadników. Rozmowy były gwarne,tylko przerywał je wybuch wesołego śmiechu ,szmer pochwał,głośny pocalunek na białym ramieniu.Goście pili wino i strącali kilka kropel z naczynia bogom nieśmiertelnym ,by zjednać sobie ich przychylność.Wielu nie wierzyło w bogów,ale tak kazał obyczaj i przesąd.Petroniusz leżąc obok Eunice,rozmawiał o nowinach rzymskich,miłości,wyścigach.Rozmowa jego była promieniem slońca ,który oświeca ,ociepla i porusza kwiaty.Gdy mieli zabaw już dosyć,Petroniusz rzekł do gości: oto niech każdy przyjmie prezent w postaci czary ze złota.Jedni mu dziękowali,drudzy porównywali go do Jowisza,nigdy bogów w Olimpie nie uroczył podobnym darem
UCZTA U PROMETEUSZA
Wieczorem zjechali się goście na ucztę do Petroniusza.Uczty jego były wykwintne i zabawne w przeciwieństwie do nudnych i barbarzyńskich cezara.Petroniusz miał wesołą twarz i niedbały uśmiech,wszystkich to utwierdzało,że mogą się czuć bezpiecznie.Eunice powiedział,że chce umrzeć pogodnie,a dla niej,jego słowo było jakby słowem wyroczni,bo miał w boskich rysach spokój i rzdość życia.W drzwiach jadalni,każdemu z przybyłych gości kładziono wieniec z róż na głowę i według zwyczaju musieli przekroczyć próg prawą nogą.W sali rozchodził się zapach fiołków,a przy ławkach stały greckie dziewczyny ,które zwilżały woniami stopy gości.Pod ścianami stał chór śpiewający czekając na znak dyrygenta.Nakrycie stołu było z wielkim przepychem.Goście wchodząc tu,czuli się swobodnie,wesoło i mogli wyrażać i trafne lub negatywne pochwały i nie przepłacili tego życiem.Na widok świateł,bluszczowych kruż,win,wyszukanych potraw,rozweselały się serca biesiadników.
Rozmowy były gwarne,tylko przerywał je wybuch wesołego śmiechu ,szmer pochwał,głośny pocalunek na białym ramieniu.Goście pili wino i strącali kilka kropel z naczynia bogom nieśmiertelnym ,by zjednać sobie ich przychylność.Wielu nie wierzyło w bogów,ale tak kazał obyczaj i przesąd.Petroniusz leżąc obok Eunice,rozmawiał o nowinach rzymskich,miłości,wyścigach.Rozmowa jego była promieniem slońca ,który oświeca ,ociepla i porusza kwiaty.Gdy mieli zabaw już dosyć,Petroniusz rzekł do gości: oto niech każdy przyjmie prezent w postaci czary ze złota.Jedni mu dziękowali,drudzy porównywali go do Jowisza,nigdy bogów w Olimpie nie uroczył podobnym darem