Jest 5 września wstałam o 7:30 a za 30 minut do szkoły więc szybko wstałam szybko i biegiem do szkoły. Zdążyłam !
Godz. od 8 do ok. 15 to 7 godzin wyjęte żywcem z mojego życia. Rozumiem żeby siedzieć w szkole 5 godzin, ale 7 to już jest trochę męczące. Wyciągamy karteczki i piszemy kartkówkę” albo „ Proszę o to sprawdziany” te zdania mnie przerażają. To oznacza że szkoła trwa cały dzień, bo jak wracamy ze szkoły to albo się uczymy, albo odrabiamy lekcje , albo wykonujemy zajęcia dodatkowe. A jeśli chodzi o odrabianie lekcji, było w ogóle coś zadane z polskiego?
Po powrocie ze szkoły do domu zastaję w nim brata i babcię, która mieszka w pobliżu.
Słyszę jak zawsze te same męczące pytanie: powiedz, jak dzisiaj było w szkole? Odpowiadam zbywająco, że dobrze. Tak naprawdę jednak, to nie zastanawiam się czy moja odpowiedź ma pokrycie w rzeczywistości. Wiem, że mam około dwóch godzin dla siebie. Po godz. 15.00 wracają z pracy rodzice i zaraz siadamy wszyscy do wspólnego obiadu. Ostatnim, który go zjada jestem najczęściej ja.
Jest czwartek 8 września 2010r.Dzwonek budzika przy łóżku uświadamia mi, że mam szybko wstawać i przygotować się do wyjścia do szkoły. Jestem trochę niewyspany, szybko myję się, jem śniadanie i zamieniam kilka słów z mamą, która o 6,45 wychodzi do pracy. Dobrze, że poprzedniego dnia zdążyłem się spakować, bo o tak wczesnej porze miałbym z tym problemy.
Po powrocie ze szkoły do domu zastaję w nim siostrę i mamę
Słyszę jak zawsze te same męczące pytanie: powiedz, jak dzisiaj było w szkole? Odpowiadam zbywająco, że dobrze. Tak naprawdę jednak, to nie zastanawiam się czy moja odpowiedź ma pokrycie w rzeczywistości. Wiem, że mam około dwóch godzin dla siebie.
Mam dużo zadanych lekcji na środę. Przed godz. 17 zamykam się w swoim pokoju i pozostali domownicy wiedzą, że nie lubię, jak mi ktoś przeszkadza. Nie mija pół godziny jak dzwoni domofon. To dzwonią koledzy, żeby wyciągnąć mnie na podwórko. Wracam po godzinie. Kolacja dla mnie jest już przygotowana.Potem zabieram się za zadanie domowe i kładę się spać.
Był zwykły, sobotni,pochmurny ranek jak to bywa jesienią.Z trudem wydrapałem się z ciepłego łóżka, założyłem łapcie i niestety musiałem pożegnac się z moimi cudownymi snami -czas wracac do rzeczywistości.Zeszłem na parter, aby zjeśc śniadanie .Mama oczywiście krzątała się w kuchni robiąc porządek, powitała mnie miłym usmiechem , oczywiście odwzajemniłem ten gest.Na śniadanie przygotowałem swoje ulubione płatki czekoladowe z mlekiem , przysiadłem do stołu ,aby spokojnie spożyc posiłek. Nagle zadwonił telefon, z sąsiedniego pokoju dobiegł donośny głos mamy : ,,Odbierz telefon!" z trudem wstałem, po powrocie spostrzegłem iż nad moim talerzem tkwi głowa mojego pupila np. Reksa. Noi oczywiście śniadanie przepadło. Byłem zdenerwowany, próbowałem go zkarcic , ale to przeciez mój przyjaciel- pomyślałem. Wpadłem na pomysł by pooglądac telewizje, lecz już w samym progu salonu spostrzegłem ,że na kanapie rozlożyła się moja Np. nieznośna ,młodsza siostra , rzekłem do niej:
- Idź pobawic się lalkami , chce pooglądac telewizje!
Z moją siostrą nie ma rozmowy, odrazu na cały dom rozległ się jej krzyk. Co miałem robic? Nigdzie nie było dla mnie miejsca ,poszłem do swojego pokoju.Po chwili w domu zostałem sam , czas tylko dla siebie! Zaprosiłem kolegów i razem zorganizowaliśmu wyścigi samochodowe na konsoli PSP. Od razu zrobiło się ciekawie! Poczuliśmy lekki głód, no cóż, upieczemy naleśniki. Nikt z nas nigdy tego nie robił . Każdy przygotował jakiś produkt, zmieszaliśmy wszystko.Coś wyszło..... Nagle naleśnik przywarł do patelni. Nikt nie miał pojęcia co robic. W kucni zaczął unosic się dym. Zaczęły się kłopoty.Przekonałem się że na moich kolegach nie można polegac zostawili mnie z tym samym. Po kilku minutach przyszła mama, pomogła mi ogarnąc ten bałagan. Oczywiście dostałem szlaban na gotowanie,ale dla mnie to żaden problem. Po ciężkim dniu poszłem się umyc , następnie znów przeniosłem się w moje cudowne sny.
Nigdy nie zapomnę tego dnia, choc na początku był nudny przy odrobinie fantazji zwykły dzień może zmienic się w szalony.A moi koledzy do dzisiaj nie korzystają z kuchni w moim domu noi chyba naleśników już nie próbują smażyc... Xd
nie wiem czy ci się podoba jak coś to sobie coś zmien jestem już zmęczona więc moze byc wiele błędów
Jest 5 września wstałam o 7:30 a za 30 minut do szkoły więc szybko wstałam szybko i biegiem do szkoły. Zdążyłam !
Godz. od 8 do ok. 15 to 7 godzin wyjęte żywcem z mojego życia. Rozumiem żeby siedzieć w szkole 5 godzin, ale 7 to już jest trochę męczące. Wyciągamy karteczki i piszemy kartkówkę” albo „ Proszę o to sprawdziany” te zdania mnie przerażają. To oznacza że szkoła trwa cały dzień, bo jak wracamy ze szkoły to albo się uczymy, albo odrabiamy lekcje , albo wykonujemy zajęcia dodatkowe. A jeśli chodzi o odrabianie lekcji, było w ogóle coś zadane z polskiego?
Po powrocie ze szkoły do domu zastaję w nim brata i babcię, która mieszka w pobliżu.
Słyszę jak zawsze te same męczące pytanie: powiedz, jak dzisiaj było w szkole? Odpowiadam zbywająco, że dobrze. Tak naprawdę jednak, to nie zastanawiam się czy moja odpowiedź ma pokrycie w rzeczywistości. Wiem, że mam około dwóch godzin dla siebie. Po godz. 15.00 wracają z pracy rodzice i zaraz siadamy wszyscy do wspólnego obiadu. Ostatnim, który go zjada jestem najczęściej ja.
Czas spać
Jest czwartek 8 września 2010r.Dzwonek budzika przy łóżku uświadamia mi, że mam szybko wstawać i przygotować się do wyjścia do szkoły. Jestem trochę niewyspany, szybko myję się, jem śniadanie i zamieniam kilka słów z mamą, która o 6,45 wychodzi do pracy. Dobrze, że poprzedniego dnia zdążyłem się spakować, bo o tak wczesnej porze miałbym z tym problemy.
Po powrocie ze szkoły do domu zastaję w nim siostrę i mamę
Słyszę jak zawsze te same męczące pytanie: powiedz, jak dzisiaj było w szkole? Odpowiadam zbywająco, że dobrze. Tak naprawdę jednak, to nie zastanawiam się czy moja odpowiedź ma pokrycie w rzeczywistości. Wiem, że mam około dwóch godzin dla siebie.
Mam dużo zadanych lekcji na środę. Przed godz. 17 zamykam się w swoim pokoju i pozostali domownicy wiedzą, że nie lubię, jak mi ktoś przeszkadza. Nie mija pół godziny jak dzwoni domofon. To dzwonią koledzy, żeby wyciągnąć mnie na podwórko. Wracam po godzinie. Kolacja dla mnie jest już przygotowana.Potem zabieram się za zadanie domowe i kładę się spać.
Jeden dzień w moim domu
Był zwykły, sobotni,pochmurny ranek jak to bywa jesienią.Z trudem wydrapałem się z ciepłego łóżka, założyłem łapcie i niestety musiałem pożegnac się z moimi cudownymi snami -czas wracac do rzeczywistości.Zeszłem na parter, aby zjeśc śniadanie .Mama oczywiście krzątała się w kuchni robiąc porządek, powitała mnie miłym usmiechem , oczywiście odwzajemniłem ten gest.Na śniadanie przygotowałem swoje ulubione płatki czekoladowe z mlekiem , przysiadłem do stołu ,aby spokojnie spożyc posiłek. Nagle zadwonił telefon, z sąsiedniego pokoju dobiegł donośny głos mamy : ,,Odbierz telefon!" z trudem wstałem, po powrocie spostrzegłem iż nad moim talerzem tkwi głowa mojego pupila np. Reksa. Noi oczywiście śniadanie przepadło. Byłem zdenerwowany, próbowałem go zkarcic , ale to przeciez mój przyjaciel- pomyślałem. Wpadłem na pomysł by pooglądac telewizje, lecz już w samym progu salonu spostrzegłem ,że na kanapie rozlożyła się moja Np. nieznośna ,młodsza siostra , rzekłem do niej:
- Idź pobawic się lalkami , chce pooglądac telewizje!
Z moją siostrą nie ma rozmowy, odrazu na cały dom rozległ się jej krzyk. Co miałem robic? Nigdzie nie było dla mnie miejsca ,poszłem do swojego pokoju.Po chwili w domu zostałem sam , czas tylko dla siebie! Zaprosiłem kolegów i razem zorganizowaliśmu wyścigi samochodowe na konsoli PSP. Od razu zrobiło się ciekawie! Poczuliśmy lekki głód, no cóż, upieczemy naleśniki. Nikt z nas nigdy tego nie robił . Każdy przygotował jakiś produkt, zmieszaliśmy wszystko.Coś wyszło..... Nagle naleśnik przywarł do patelni. Nikt nie miał pojęcia co robic. W kucni zaczął unosic się dym. Zaczęły się kłopoty.Przekonałem się że na moich kolegach nie można polegac zostawili mnie z tym samym. Po kilku minutach przyszła mama, pomogła mi ogarnąc ten bałagan. Oczywiście dostałem szlaban na gotowanie,ale dla mnie to żaden problem. Po ciężkim dniu poszłem się umyc , następnie znów przeniosłem się w moje cudowne sny.
Nigdy nie zapomnę tego dnia, choc na początku był nudny przy odrobinie fantazji zwykły dzień może zmienic się w szalony.A moi koledzy do dzisiaj nie korzystają z kuchni w moim domu noi chyba naleśników już nie próbują smażyc... Xd
nie wiem czy ci się podoba jak coś to sobie coś zmien jestem już zmęczona więc moze byc wiele błędów