W te wakacje wybrałem się z rodzicami nad morze. Udaliśmy się do miasta, Darłowa. Leży ono około 0.5 kilometra od głównej plaży.
Bawiłem się cudownie.... Codziennie około 11 rano chodziliśmy nad morze i siedzieliśmy tam do późna. Zamiast porządnego obiadu rodzice pozwalali mi się opychać słodyczami i przekąskami, które mogłem kupić na plaży.
Na ten wyjazd zabrałem połowę swoich oszczędności, około 150 złotych i dzięki tym pieniądzom, mogłem pozwolić, by rodzice kupowali rzeczy dla siebie, a nie wydawali pieniędzy na mnie.
Głównie wydałem moje oszczędności na przekąski i słodycze, ale także nabyłem
dwie nowe figurki z edycji limitowanej moich ulubionych piłkarzy FC Barcelona. Oprócz tego kupiłem rodzicom prezent na ich 20 rocznicę ślubu. Byli zachwyceni, ponieważ nie mieli pojęcia skąd go wynalazłem. Było to zdjęcie z ich pierwszego spotkania, a po raz pierwszy widzieli się tu, w Darłowie na plaży nr. 3.... Z wyborem podarunku dla moich rodziców pomogli mi moi najbliźsi przyjaciele: Marek i Kacper.
Niestety, w dzień tak ważny dla mamy i taty musiało wydarzyć się coś złego.
Około 10 rano zadzwoniła moja babcia, była zrozpaczona. Okazało się, że jej mąż zmarł, gdy wracał do domu z zakupów. Wielki tir wyjechał z podporządkowanej drogi i uderzył w niego. Natychmiast zadzwoniono po policję i pogotowie, lecz nic nie udało sie zrobić. Po 40 minutowej reanimacji lekarze orzekli, że serce mojego dziadka przestało bić.
Kierowca tira został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Moja babcia powiedziała, że dostałby dożywocie, ale uratowało go to, że nie zrobił tego specjalnie.
Oczywiście, od razu spakowaliśmy się i pojechaliśmy do domu. Samochód prowadził tata, ponieważ mama prawie całą drogę przepłakała. Ja nie czułem kompletnie nic. Nagle, gdy przypomniałem sobie te sceny, kiedy dziadek obiecał mi, że po powrocie z wakacji pójdziemy we dwóch do kina coś we mnie pękło. Poczułem się taki pusty, kompletnie straciłem grunt pod nogami. Uzmysłowiłem sobie, że nigdy tej obietnicy nie spełni.
Gsy dojechaliśmy na miejsce, mama od razu biegła do domu. To miał być najlepszy dzień dla moich rodziców, a stał się koszmarem....
Nigdy nie zapomnę tych wakacji....
(314 słów)
P.S Jeśli ktokolwiek ściągnie COKOLWIEK od razu zgłoszę go z 5 moich kont. !!!!!!! SAMA to wymyśliłam, i nie zamierzam nikim sie z tymi dzielić. !!!! ( oczywiście oprócz osoby, która zadała to pytanie)
W te wakacje wybrałem się z rodzicami nad morze. Udaliśmy się do miasta, Darłowa. Leży ono około 0.5 kilometra od głównej plaży.
Bawiłem się cudownie.... Codziennie około 11 rano chodziliśmy nad morze i siedzieliśmy tam do późna. Zamiast porządnego obiadu rodzice pozwalali mi się opychać słodyczami i przekąskami, które mogłem kupić na plaży.
Na ten wyjazd zabrałem połowę swoich oszczędności, około 150 złotych i dzięki tym pieniądzom, mogłem pozwolić, by rodzice kupowali rzeczy dla siebie, a nie wydawali pieniędzy na mnie.
Głównie wydałem moje oszczędności na przekąski i słodycze, ale także nabyłem
dwie nowe figurki z edycji limitowanej moich ulubionych piłkarzy FC Barcelona. Oprócz tego kupiłem rodzicom prezent na ich 20 rocznicę ślubu. Byli zachwyceni, ponieważ nie mieli pojęcia skąd go wynalazłem. Było to zdjęcie z ich pierwszego spotkania, a po raz pierwszy widzieli się tu, w Darłowie na plaży nr. 3.... Z wyborem podarunku dla moich rodziców pomogli mi moi najbliźsi przyjaciele: Marek i Kacper.
Niestety, w dzień tak ważny dla mamy i taty musiało wydarzyć się coś złego.
Około 10 rano zadzwoniła moja babcia, była zrozpaczona. Okazało się, że jej mąż zmarł, gdy wracał do domu z zakupów. Wielki tir wyjechał z podporządkowanej drogi i uderzył w niego. Natychmiast zadzwoniono po policję i pogotowie, lecz nic nie udało sie zrobić. Po 40 minutowej reanimacji lekarze orzekli, że serce mojego dziadka przestało bić.
Kierowca tira został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Moja babcia powiedziała, że dostałby dożywocie, ale uratowało go to, że nie zrobił tego specjalnie.
Oczywiście, od razu spakowaliśmy się i pojechaliśmy do domu. Samochód prowadził tata, ponieważ mama prawie całą drogę przepłakała. Ja nie czułem kompletnie nic. Nagle, gdy przypomniałem sobie te sceny, kiedy dziadek obiecał mi, że po powrocie z wakacji pójdziemy we dwóch do kina coś we mnie pękło. Poczułem się taki pusty, kompletnie straciłem grunt pod nogami. Uzmysłowiłem sobie, że nigdy tej obietnicy nie spełni.
Gsy dojechaliśmy na miejsce, mama od razu biegła do domu. To miał być najlepszy dzień dla moich rodziców, a stał się koszmarem....
Nigdy nie zapomnę tych wakacji....
(314 słów)
P.S Jeśli ktokolwiek ściągnie COKOLWIEK od razu zgłoszę go z 5 moich kont. !!!!!!! SAMA to wymyśliłam, i nie zamierzam nikim sie z tymi dzielić. !!!! ( oczywiście oprócz osoby, która zadała to pytanie)