Napisz refleksje osoby mówiącej w wierszu Stanislawa Misakowskiego "Pasienie Krów"
a oto ten wiersz:
Przed wschodem słońca kogut śpi ze zmęczenia na wygonie nawołują się krowy
matka ściąga ze mnie noc tarmosi za ramiona
łypię oczami na zamglony świat niech go diabli - mówię i siodłam kij jak kasztanka w drogę ale wcale mu się nie spieszy ledwo rusza ogonem zimna rosa jak batem smaga po łydkach na wzgórzu zaczynam rozważać sens życia
po co się narodziłem na jaką okazję za jakie grzechy
słyszałem od starszych że kiedyś była wojna że pod cerkiewnym murem zastrzelono osiemnastu ludzi czy bolało ich myślę i podstawiam plecy pod lufę pierwszego promienia słonecznego dnia
krowy plądrują zboże mnie śnią się kluski na parującym morzu mleka .
pysia94xD
Osoba mówiąca w wierszu, nie lubi poranków. Najchętniej zostałaby ona w łóżku. Narzeka na to, że: -mama co ranek budzi, szarpiąc za ramiona aby wstał mówi o piejącym kogucie, któremu tak naprawdę nie spieszy się do budzenia ludzi. Tak naprawdę jest to poranek wielu z nas, gdy jedynym marzeniem jest choćby odrobina snu...
Najchętniej zostałaby ona w łóżku.
Narzeka na to, że:
-mama co ranek budzi, szarpiąc za ramiona aby wstał
mówi o piejącym kogucie, któremu tak naprawdę nie spieszy się do budzenia ludzi.
Tak naprawdę jest to poranek wielu z nas, gdy jedynym marzeniem jest choćby odrobina snu...