Skiba2312
Niewiele było w historii kinematografii filmów, którym udało się przenieść widza do zupełnie innego świata. Na myśl przychodzi mi tu od razu Niekończąca się opowieść, z której obrazy (jak wielki żółw na bagnach, czy dziwne błociane stwory) mam przed oczami do dziś, mimo że film widziałem tylko raz, prawie 20 lat temu. Długo musiałem czekać na coś, co przebije pod tym względem dzieło Wolfganga Petersena. Kolejnym takim filmem była dla mnie trylogia Petera Jacksona "Władca pierścieni". Królestwa Elfów, krasnoludów, hobbickie Shire, las Entów... każda z tych krain to oddzielny świat, który bez szwanku udało się przenieść na duży ekran. Nowozelandczyk niemal perfekcyjnie odtworzył klimat tolkienowskiego Śródziemia, tworząc genialną adaptację najlepszej przygodowej powieści wszech czasów.Ale w mojej pracy będę opisywać film "Avatar".Wielu ludzi, zainteresowanych tematem, obawiało się, że pod wizualnym majstersztykiem Cameron przemyci widzowi mało interesującą historię. Bało się o to, że „Avatar” będzie, jak pięknie opakowany czekoladowy cukierek, który zamiast nadzienia ma w środku powietrze (swoją drogą: Kto wymyślił takie cukierki?). W tym względzie zdania po seansie na pewno będą podzielone. To nie wokół szaty graficznej i wykonania, lecz fabuły będą toczyć się wojny. Powód jest prosty – „Avatar” to nic innego, jak baśń wzbogacona o elementy charakterystyczne dla świata science-fiction. Wszyscy fani gatunku, którzy w pamięci zachowali jeszcze Cameronowskiego „Obcego” i liczyli, że Amerykanin zaserwuje im kawał porządnego, ciężkiego, okraszonego filozoficznymi gdybaniami science-fiction- spod znaku Philipa Kinkreda Dicka- srodze się zawiodą. Ale Avatar to nie film przyrodniczy. Oprócz efektów wizualnych, które bez wątpienia wyznaczają nowy standard w kinematografii 3D, jest też fabuła, która mimo swojej prostoty i naiwności, jest spójna i dopracowana co najmniej tak samo jak inne elementy filmu.Mamy więc Jake'a Sully (Sam Worthington), poruszającego się na wózku byłego żołnierza, który przyjeżdża na Pandorę, aby zastąpić swojego brata bliźniaka, naukowca sponsorowanego przez RDA, który zginął podczas napadu tuż przed wylotem na planetę. Naukowcy na Pandorze, prowadzeni przez Grace (Sigourney Weaver) zajmują się badaniem miejscowej przyrody oraz próbami porozumienia z ludem Na'vi. Jako że atmosfera planety nie zawiera odpowiedniej ilości tlenu, ludzie nie podróżują po niej samodzielnie, lecz korzystają z pomocy awatarów -- sztucznych ciał, stworzonych na podobieństwo miejscowych, kontrolując je zdalnie dzięki skomplikowanym komputerom biologicznym, do których to podłączają się a'la Matrix -- bezpośrednio do mózgu. Pamiętajcie, że akcja filmu rozgrywa się w XXII wieku, w związku z czym wszystkie chwyty są dozwolone.Mimo swoich licznych niedostatków, Avatar to genialny film. James Cameron po raz kolejny udowodnił, że jest królem Hollywood i potrafi nawet na średniej historii stworzyć przełomowe dzieło. Film estetycznie bije na głowę wszystko co do tej pory stworzono w kinie, a jednocześnie, mimo wygładzenia i intelektualnego dostosowania do uśrednionego bywalca multipleksu, dostarcza silnych emocji i świetnej rozrywki.
2 votes Thanks 1
Zgłoś nadużycie!
Ostatnio obejrzałam dość ciekawy film pt. "Śnieżne psy" reżyserii Briana Levanta. To jedna z najlepszych komedii, jakie miałam do tej pory okazję poznać. Głównego bohatera naśladuje Cuba Gooding, wspaniały aktor. Historia opowiada o szanowanym dentyście z Miami, który niespodziewanie otrzymał w spadku psi zaprzęg Hasky. Okoliczności zmuszają go do niezwykłej wyprawy na Alaskę. Psy, którymi bohater musi się opiekować początkowo sprawiają mu wiele kłopotów. Po upływie zaledwie kilku dni zwierzęta zaczynają tolerować nowego właściciela. Wszystko powoli się układa. "Śnieżne psy" to komedia, którą warto obejrzeć bez względu na wiek. Wspaniali aktorzy i ciekawa fabuła sprawiają, że film wydaje się być jeszcze zabawniejszy. Myślę, że wszyscy miłośnicy zwierząt skuszą się na obejrzenie wyżej opisanego filmu. Moja reakcja po obejrzeniu była bardzo pozytywna. To wspaniała komedia, do której obejrzenia serdecznie zachęcam.