felcia12
Recenzja książki „Dwanaście prac Herkulesa” Agata Christie to jedna z wielu pisarek detektywistycznych, jednak wybitnie uzdolniona. Ostatnio w moich rękach znalazła się jej powieść pt.: „Dwanaście prac Herkulesa”, wydana w 1947 r. Wiele z zadanych do przeczytania książek nie spełnia moich oczekiwań, jednak w kolejne strony tej lektury zagłębiałam się z zainteresowaniem. Dzieło opowiada o Herkulesie Poirot – słynnym detektywie. To człowiek dość pedantyczny i przekonany o swoim talencie – niewątpliwie go posiada. Mężczyzna planuje zakończyć swoją karierę w intrygujący sposób, a potem zająć się uprawą dyń. Podejmuje się wykonania dwunastu prac – pojawia się tu analogia do mitycznego Herkulesa. Poirot - posturą nie przypomina wcale umięśnionego herosa – jest człowiekiem o niskim wzroście. Postanawia jednak – w przeciwieństwie do swojego starożytnego imiennika - nie używać siły fizycznej, lecz umysłu. Cała książka składa się z tuzina opowiadań. Wartka akcja powoduje, że każdy zagłębiający się w tę książkę, trzymany jest w napięciu. Powieść Agaty Christie w większym stopniu zaspokoiła mnie jako czytelnika. Jedyny minus, który szczególnie zwrócił moją uwagę, to schematyczność rozwiązywanych problemów – zazwyczaj pierwotny podejrzany w sprawie zostaje niesprawiedliwie osądzony o dopuszczenie się występku. Muszę przyznać, że czasem nie stanowiło dla mnie problemu rozszyfrowanie prawdziwego sprawcy zanim dowiedziałam się o tym na kartach książki. Jednakże w pozostałych wątkach Poirotowi udało się mnie zaskoczyć. Nie każdy uzna „Dwanaście prac Herkulesa” za godne uwagi. Spodobają się z pewnością komuś, kto szuka wrażeń i zwrotów akcji. Jak dotąd, nie zagłębiałam się w powieściach detektywistycznych, lecz na finiszu tego utworu zmieniłam zdanie.
Agata Christie to jedna z wielu pisarek detektywistycznych, jednak wybitnie uzdolniona. Ostatnio w moich rękach znalazła się jej powieść pt.: „Dwanaście prac Herkulesa”, wydana w 1947 r. Wiele z zadanych do przeczytania książek nie spełnia moich oczekiwań, jednak w kolejne strony tej lektury zagłębiałam się z zainteresowaniem.
Dzieło opowiada o Herkulesie Poirot – słynnym detektywie. To człowiek dość pedantyczny i przekonany o swoim talencie – niewątpliwie go posiada. Mężczyzna planuje zakończyć swoją karierę w intrygujący sposób, a potem zająć się uprawą dyń. Podejmuje się wykonania dwunastu prac – pojawia się tu analogia do mitycznego Herkulesa. Poirot - posturą nie przypomina wcale umięśnionego herosa – jest człowiekiem o niskim wzroście. Postanawia jednak – w przeciwieństwie do swojego starożytnego imiennika - nie używać siły fizycznej, lecz umysłu. Cała książka składa się z tuzina opowiadań. Wartka akcja powoduje, że każdy zagłębiający się w tę książkę, trzymany jest w napięciu. Powieść Agaty Christie w większym stopniu zaspokoiła mnie jako czytelnika. Jedyny minus, który szczególnie zwrócił moją uwagę, to schematyczność rozwiązywanych problemów – zazwyczaj pierwotny podejrzany w sprawie zostaje niesprawiedliwie osądzony o dopuszczenie się występku. Muszę przyznać, że czasem nie stanowiło dla mnie problemu rozszyfrowanie prawdziwego sprawcy zanim dowiedziałam się o tym na kartach książki. Jednakże w pozostałych wątkach Poirotowi udało się mnie zaskoczyć.
Nie każdy uzna „Dwanaście prac Herkulesa” za godne uwagi. Spodobają się z pewnością komuś, kto szuka wrażeń i zwrotów akcji. Jak dotąd, nie zagłębiałam się w powieściach detektywistycznych, lecz na finiszu tego utworu zmieniłam zdanie.