Czas i miejsce wystawienia: Royal Opera Hause Covent Garden, Londyn 2001 r.
Opera o nieszczęsnym błaźnie Rigoletcie to siedemnasta w dorobku kompozytorskim zaledwie 37-letniego Giuseppe Verdiego. Kompozytor, zafascynowany romantyczną twórczością Victora Hugo, na kanwę swojego kolejnego dzieła wybrał dramat zatytułowany Król się bawi, traktujący o rozpustnym życiu francuskiego monarchy Franciszka I. Libretto na podstawie sztuki napisał Francesco Maria Piave. Musiał jednak dokonać małej korekty: austriacka cenzura w okupowanych Włoszech działała sprawnie, tropiąc zawzięcie wszystko, co mogłoby zagrozić prestiżowi władzy. Nie zgodzono się, był bohaterem opery był król rozpustnik. Z króla trzeba było więc zrobić księcia mało znaczącego miasta-państwa i przenieść akcję w odległą epokę.
Pomysłowa inscenizacja pokazana na deskach Covent Garden w brawurowy sposób łączyła tradycję z nowoczesnością. Dzięki zachowaniu renesansowego kostiumu historia ukazana została w ponadczasowej formie, dzięki nawiązującym do współczesności ponurym dekoracjom, które kojarzą się z opuszczonymi miejskimi „ruderami” XX wieku. Całość spektaklu zrobiła znakomite wrażenie, a pomimo zderzenia dwóch światów i dwóch porządków wydawała się spójna i bardzo konsekwentna. Od strony muzycznej był to spektakl zakończony sukcesem, z obsadą znakomitych solistów jak: Gilda – Christine Schäfer, Sparafucile – Eric Halfvarson, Maddalena – Graciela Araya. Jednak prym wiódł idealny do tej roli tak głosowo, jak i ze względu na aparycję Marcelo Alvarez jako książę Mantui, a prawdziwą mistrzowską kreację stworzył Paolo Gavanelli jako Rigoletto. Partia księcia Mantui jest bardzo efektowna i choć charakterologicznie niezbyt skomplikowana, to dająca wielką możliwość popisu pięknem tenorowego śpiewania. Natomiast sopranistka wykonująca rolę Gildy musiała wykazać się koloraturowymi możliwościami w arii z 1 aktu Caro nome. Rola Rigoletta okazała się sprawdzianem dojrzałości nie tylko wokalnej, ale i aktorskiej. Wspaniały śpiew i świetne wykonanie partii przez Orkiestrę i Chór Royal Opera Hause Covent Garden sprawiły, że spektakl Rigoletta można uznać za niezwykle udany.
Dane są prawdziwe, nie fikcyjne. Recenzja na podstawie nagrania DVD.
G. Verdi – opera Rigoletto
Czas i miejsce wystawienia: Royal Opera Hause Covent Garden, Londyn 2001 r.
Opera o nieszczęsnym błaźnie Rigoletcie to siedemnasta w dorobku kompozytorskim zaledwie 37-letniego Giuseppe Verdiego. Kompozytor, zafascynowany romantyczną twórczością Victora Hugo, na kanwę swojego kolejnego dzieła wybrał dramat zatytułowany Król się bawi, traktujący o rozpustnym życiu francuskiego monarchy Franciszka I. Libretto na podstawie sztuki napisał Francesco Maria Piave. Musiał jednak dokonać małej korekty: austriacka cenzura w okupowanych Włoszech działała sprawnie, tropiąc zawzięcie wszystko, co mogłoby zagrozić prestiżowi władzy. Nie zgodzono się, był bohaterem opery był król rozpustnik. Z króla trzeba było więc zrobić księcia mało znaczącego miasta-państwa i przenieść akcję w odległą epokę.
Pomysłowa inscenizacja pokazana na deskach Covent Garden w brawurowy sposób łączyła tradycję z nowoczesnością. Dzięki zachowaniu renesansowego kostiumu historia ukazana została w ponadczasowej formie, dzięki nawiązującym do współczesności ponurym dekoracjom, które kojarzą się z opuszczonymi miejskimi „ruderami” XX wieku. Całość spektaklu zrobiła znakomite wrażenie, a pomimo zderzenia dwóch światów i dwóch porządków wydawała się spójna i bardzo konsekwentna. Od strony muzycznej był to spektakl zakończony sukcesem, z obsadą znakomitych solistów jak: Gilda – Christine Schäfer, Sparafucile – Eric Halfvarson, Maddalena – Graciela Araya. Jednak prym wiódł idealny do tej roli tak głosowo, jak i ze względu na aparycję Marcelo Alvarez jako książę Mantui, a prawdziwą mistrzowską kreację stworzył Paolo Gavanelli jako Rigoletto. Partia księcia Mantui jest bardzo efektowna i choć charakterologicznie niezbyt skomplikowana, to dająca wielką możliwość popisu pięknem tenorowego śpiewania. Natomiast sopranistka wykonująca rolę Gildy musiała wykazać się koloraturowymi możliwościami w arii z 1 aktu Caro nome. Rola Rigoletta okazała się sprawdzianem dojrzałości nie tylko wokalnej, ale i aktorskiej. Wspaniały śpiew i świetne wykonanie partii przez Orkiestrę i Chór Royal Opera Hause Covent Garden sprawiły, że spektakl Rigoletta można uznać za niezwykle udany.
Dane są prawdziwe, nie fikcyjne. Recenzja na podstawie nagrania DVD.
Pozdrawiam.