Oglądałam na wideo film Ostatni dzwonek w reżyserii Magdaleny Łazarkiewicz. Główne role w tym filmie grali Zbigniew Suszyński, Jacek Wójcicki, Henryk Bista, Aleksander Bednarz, Agnieszka Kwiatkowska.
Cały film jest jak gdyby odbiciem, opisaniem sytuacji politycznej w kraju. Atmosfery niepokoju, który przeżywają bohaterowie, znakomicie dopełniają piosenki Jacka Kaczmarskiego i muzyka Zbigniewa Preisnera.
Głównym wątkiem filmu jest opis domowego i szkolnego życia grupy uczniów klasy maturalnej. Tło stanowią natomiast wydarzenia polityczne w Polsce, związane głównie z nielegalną wówczas działalnością opozycji.
Filmową klasę, poznajmy jako aktywnych dowcipnisiów, dalekich od elegancji wykonawców "grubych" żartów. Sytuacja zmienia się, gdy do klasy przychodzi nowy uczeń, Krzysztof Buk. Krzysztof jest bardzo silną osobowością i wkrótce zdobywa zaufanie kolegów z klasy. Za jego przyczyną "szczeniackie wybryki grupy wyrostków” zmieniają się w polityczną działalność „młodych gniewnych”.
Ich działanie wyraża się głównie w zorganizowanym spektaklu pt. „ Lekcja historii”.
Obok młodzieży, która dorośleje na naszych oczach, film portretuje także nauczycieli, którzy nie są autorytetami dla swoich podopiecznych. Scena przedstawiająca naradę grona pedagogicznego budzi bardzo mieszane uczucia.
Reżyserka filmu pokazuje nam bardzo różne typy osobowości: pełnego niepokoju „Świra”, silnego i mocno stojącego na ziemi Krzysztofa Buka, bezradnego dyrektora szkoły, człowieka bez skrupułów, niemoralnego Jakubowskiego i innych.
Zatargi lub kłótnie, które zdarzają się pomiędzy bohaterami o odmiennych charakterach tworzą duży ładunek emocjonalny filmu.
Jest to z pewnością film wart obejrzenia. Są w nim sceny, które zapamiętuje się na dłużej.
Obraz M. Łazarkiewicz pokazuje, jak bardzo skomplikowany może być człowiek, oducza nas też łatwych, jednoznacznych sądów na temat innych ludzi, uczy odpowiedzialności za swoje postępowanie, wiernie odtwarza nastroje posolidarnościowej Polski lat osiemdziesiątych.
Mimo tragicznej śmierci „Świra”, mimo że bohaterowie filmu zostają pobici i poniżeni, mimo że Krzysztof oblew maturę – film ma wymowę optymistyczną. Moim zdaniem ostatnia scena filmu pokazuje, że niezależnie od tego co przeżyli, zostają niepokonani – czyści duchowo i mają poczucie, że razem stanowią siłę, z którą trzeba się liczyć.
Oglądałam na wideo film Ostatni dzwonek w reżyserii Magdaleny Łazarkiewicz. Główne role w tym filmie grali Zbigniew Suszyński, Jacek Wójcicki, Henryk Bista, Aleksander Bednarz, Agnieszka Kwiatkowska.
Cały film jest jak gdyby odbiciem, opisaniem sytuacji politycznej w kraju. Atmosfery niepokoju, który przeżywają bohaterowie, znakomicie dopełniają piosenki Jacka Kaczmarskiego i muzyka Zbigniewa Preisnera.
Głównym wątkiem filmu jest opis domowego i szkolnego życia grupy uczniów klasy maturalnej. Tło stanowią natomiast wydarzenia polityczne w Polsce, związane głównie z nielegalną wówczas działalnością opozycji.
Filmową klasę, poznajmy jako aktywnych dowcipnisiów, dalekich od elegancji wykonawców "grubych" żartów. Sytuacja zmienia się, gdy do klasy przychodzi nowy uczeń, Krzysztof Buk. Krzysztof jest bardzo silną osobowością i wkrótce zdobywa zaufanie kolegów z klasy. Za jego przyczyną "szczeniackie wybryki grupy wyrostków” zmieniają się w polityczną działalność „młodych gniewnych”.
Ich działanie wyraża się głównie w zorganizowanym spektaklu pt. „ Lekcja historii”.
Obok młodzieży, która dorośleje na naszych oczach, film portretuje także nauczycieli, którzy nie są autorytetami dla swoich podopiecznych. Scena przedstawiająca naradę grona pedagogicznego budzi bardzo mieszane uczucia.
Reżyserka filmu pokazuje nam bardzo różne typy osobowości: pełnego niepokoju „Świra”, silnego i mocno stojącego na ziemi Krzysztofa Buka, bezradnego dyrektora szkoły, człowieka bez skrupułów, niemoralnego Jakubowskiego i innych.
Zatargi lub kłótnie, które zdarzają się pomiędzy bohaterami o odmiennych charakterach tworzą duży ładunek emocjonalny filmu.
Jest to z pewnością film wart obejrzenia. Są w nim sceny, które zapamiętuje się na dłużej.
Obraz M. Łazarkiewicz pokazuje, jak bardzo skomplikowany może być człowiek, oducza nas też łatwych, jednoznacznych sądów na temat innych ludzi, uczy odpowiedzialności za swoje postępowanie, wiernie odtwarza nastroje posolidarnościowej Polski lat osiemdziesiątych.
Mimo tragicznej śmierci „Świra”, mimo że bohaterowie filmu zostają pobici i poniżeni, mimo że Krzysztof oblew maturę – film ma wymowę optymistyczną. Moim zdaniem ostatnia scena filmu pokazuje, że niezależnie od tego co przeżyli, zostają niepokonani – czyści duchowo i mają poczucie, że razem stanowią siłę, z którą trzeba się liczyć.
PS Liczę na naj :)