Napisz recenzję filmu opowieści z narni ( nie za długie a raczej takei na jedną stronę) jestem w 5 klasie więc nie popisywać się ;P
Zgłoś nadużycie!
Akcja tej baśni rozpoczyna się jednak dość zaskakująco realistycznie; oto nad Anglią niemieckie samoloty zrzucają bomby, niszcząc wszystko, co popadnie. Matka czworga dzieci postanawia odwieźć je w jakieś bezpieczne miejsce. I tak oto Łucja, Piotr, Zuzanna i Edmunt trafiają do domu pewnego profesora, gdzie surowa gospodyni nakazuje im zachowywać się tak cicho, jak to tylko możliwe (a właściwie tak, jakby ich tam nie było). Pewnego razu cała ta czwórka bawi się w chowanego, po czym najmłodsza z nich odkrywa w jednym z pokoi wielką szafę, do której postanawia wejść. Okazuje się jednak, że nie jest to zwykły mebel na ubrania; jest to przejście do magicznej krainy o nazwie Narnia, gdzie żyją obok siebie obdarzone głosem zwierzęta, gnomy, fauny i inne fantastyczne stwory. Po niedługim czasie do tego spokojnego kraiku trafia pozostała trójka nieletnich bohaterów. Dowiadują się oni, że szczęściu tutejszych mieszkańców zagraża zła Biała Czarownica (Tilda Swinton), która zamierza opanować Narnię. Prawowitym władcą jest dostojny lew Aslan, który żyje na wygnaniu. Dzieciaki za namową nowych przyjaciół poszukują go, aby ten zgromadził wojska swoich poddanych i poprowadził je w bitwie przeciwko nikczemnej, samozwańczej czarownicy... "Narnia" to kolejna w ostatnich miesiącach (po "Harrym Potterze" 4 i "King Kongu") wysokobudżetowa produkcja z gatunku fantasy, która jest adaptacją popularnego źródła literackiego. Moim zdaniem – człowieka, który jak dotąd nie zetknął się z książkami Lewisa – próbę tę należy uznać za całkiem udaną. Oczywiście, film ten jest adresowany przede wszystkim do najmłodszych widzów, ale dorośli nie powinni się na nim nudzić. Budżet wykorzystano bardzo twórczo, sceneria i wykreowanie całkowicie bajkowych stworzeń wypadły naprawdę nieźle. I bardzo dobrze, że za to zabrał się autor równie fantazyjnych "Shreków"; wprawdzie praca z aktorami jest innego typu zajęciem, ale Adamson wybrnął z tego problemu obronną ręką. Można się oczywiście czepiać szczegółów (mi w pewnych scenach przypominały się widoki z "Władcy pierścieni" Jacksona), ale generalnie większych zastrzeżeń nie zgłaszam. Jest tu i trochę poważnych, smutnych momentów (których nie zdradzę – niektórzy książek Lewisa też nie czytali) i sporo humoru i całkiem wdzięczny, bajkowy klimat. Jestem prawie pewien, że jeszcze kiedyś do "Narnii" powrócę.
5 votes Thanks 1
natixpetz
To ciekawa powieść o : Zuzannie , Edwardzie , Piotrze i Łucji . To są dzieci ,które znalazły się w niezwyklej krainie Narni . Później Edwart opuszka rodzeństwo i idzie do złej królowej w pragnieniu "ptasie mleczka " i" chce być królem " . Niestety to nie był dobry wybór .... . Po czym dzieci poznają Aslana (lwa) i przygotowują się do bitwy . Udaje uratować się Edwarda dzięki Aslanowi . Później jest walka wygrywają dzieci i aslan . Później Aslan odchodzi a dzieci stają się królami\królowymi . Spędzili tam wiele lat po czym wrócili do rzeczywistości .i jest Happy And !!
"Narnia" to kolejna w ostatnich miesiącach (po "Harrym Potterze" 4 i "King Kongu") wysokobudżetowa produkcja z gatunku fantasy, która jest adaptacją popularnego źródła literackiego. Moim zdaniem – człowieka, który jak dotąd nie zetknął się z książkami Lewisa – próbę tę należy uznać za całkiem udaną. Oczywiście, film ten jest adresowany przede wszystkim do najmłodszych widzów, ale dorośli nie powinni się na nim nudzić. Budżet wykorzystano bardzo twórczo, sceneria i wykreowanie całkowicie bajkowych stworzeń wypadły naprawdę nieźle. I bardzo dobrze, że za to zabrał się autor równie fantazyjnych "Shreków"; wprawdzie praca z aktorami jest innego typu zajęciem, ale Adamson wybrnął z tego problemu obronną ręką. Można się oczywiście czepiać szczegółów (mi w pewnych scenach przypominały się widoki z "Władcy pierścieni" Jacksona), ale generalnie większych zastrzeżeń nie zgłaszam. Jest tu i trochę poważnych, smutnych momentów (których nie zdradzę – niektórzy książek Lewisa też nie czytali) i sporo humoru i całkiem wdzięczny, bajkowy klimat. Jestem prawie pewien, że jeszcze kiedyś do "Narnii" powrócę.