Pewnego dnia chłopiec szedł ze szkoły do domu i zaczepili go trzej starsi chłopacy żądając komórki i pieniędzy. Zaczęli nim szarpać. Przechodził obok jego kolega z klasy ale nie zareagował tylko przeszedł cichaczem obok. Tak samo postąpili inni. Nagle w pobliżu znalazł się nielubiany przez nikogo kolega z klasy chłopca. Tylko on stanął w obronie i pomógł swojemu koledze. Przepędził starszych strasząc ich policją, a oni uciekli. Chłopiec nie spodziewał się tego i nie mógł wypowiedzieć żadnego słowa. W końcu podziękował mu i wrocił do domu.
Pewien starszy mężczyzna szedł leśną ścieżką. Nagle zrobiło mu się słabo i zemdlał. Po chwili tą samą dróżką przechodziła młoda dziewczyna. Zobaczyła leżącego mężczyznę, jednak pomyślała, że jest pijany i poszła dalej. Tak samo było z pewnym profesorem - przeszedł obojętnie. Po chwili pojawił się jakiś młody podróżnik. Czym prędzej zadzwonił na pogotowie i zajął się nim, pomyślał bowiem, że nie może pozostawić człowieka na pastwę losu. Okazało się potem, że staruszek mieszka samotnie. Młodzieniec przyjął go wtedy do siebie i opiekował się nim.
Takiego człowieka z pewnością można nazwać współczesnym samarytaninem.
Pewnego dnia chłopiec szedł ze szkoły do domu i zaczepili go trzej starsi chłopacy żądając komórki i pieniędzy. Zaczęli nim szarpać. Przechodził obok jego kolega z klasy ale nie zareagował tylko przeszedł cichaczem obok. Tak samo postąpili inni. Nagle w pobliżu znalazł się nielubiany przez nikogo kolega z klasy chłopca. Tylko on stanął w obronie i pomógł swojemu koledze. Przepędził starszych strasząc ich policją, a oni uciekli. Chłopiec nie spodziewał się tego i nie mógł wypowiedzieć żadnego słowa. W końcu podziękował mu i wrocił do domu.
Może być??
Pewien starszy mężczyzna szedł leśną ścieżką. Nagle zrobiło mu się słabo i zemdlał. Po chwili tą samą dróżką przechodziła młoda dziewczyna. Zobaczyła leżącego mężczyznę, jednak pomyślała, że jest pijany i poszła dalej. Tak samo było z pewnym profesorem - przeszedł obojętnie. Po chwili pojawił się jakiś młody podróżnik. Czym prędzej zadzwonił na pogotowie i zajął się nim, pomyślał bowiem, że nie może pozostawić człowieka na pastwę losu. Okazało się potem, że staruszek mieszka samotnie. Młodzieniec przyjął go wtedy do siebie i opiekował się nim.
Takiego człowieka z pewnością można nazwać współczesnym samarytaninem.