Obudziłam się o wschodzie słońca i jak urzeczona wpatrywałam się w jego pierwsze promienie. Nie mogłam oderwać wzroku od piękna jaki zaoferował mi ten poranek: krople rosy tańczyły na źdźbłach trawy, małe zwierzęta ciekawie wystawiały główki ze swoich kryjówek a ptaki śpiewały najpiękniejsze melodie. Było ciepło a delikatny wiatr muskał moją twarz. Czułam,że nic więcej nie potrzebuję do szczęścia, jednak po dwóch godzinach poczułam głód. Poszłam więc w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia. Znalazłam mnóstwo truskawek, jagód i gruszek. Nigdy nie jadłam niczego pyszniejszego. Były słodkie i dojrzałe. Po posiłku wybrałam się na spacer piaskową ścieżką. Po obu stronach rosły drzewa owocowe i małe brzozy. Nieopodal była polana na której pasły się zwierzęta. Podeszłam do nich i pogłaskałam. Były przyjazne i miłe dlatego i tam zostałam trochę dłużej. W drodze powrotnej ujrzałam nieduży strumyk w którym płynęła najczystsza woda na ziemii. Jej smaku nie da się opisać. Wróciłam do ogrodu i poobserwowałam wiewiórki.Wiedziałam, że dzień się już kończy i nie będzie mi dane tu zostać. Jednak mimo tego w moim sercu była radość spowodowana największym pięknem jakiego dostąpiłam w życiu.
Obudziłam się o wschodzie słońca i jak urzeczona wpatrywałam się w jego pierwsze promienie. Nie mogłam oderwać wzroku od piękna jaki zaoferował mi ten poranek: krople rosy tańczyły na źdźbłach trawy, małe zwierzęta ciekawie wystawiały główki ze swoich kryjówek a ptaki śpiewały najpiękniejsze melodie. Było ciepło a delikatny wiatr muskał moją twarz. Czułam,że nic więcej nie potrzebuję do szczęścia, jednak po dwóch godzinach poczułam głód. Poszłam więc w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia. Znalazłam mnóstwo truskawek, jagód i gruszek. Nigdy nie jadłam niczego pyszniejszego. Były słodkie i dojrzałe. Po posiłku wybrałam się na spacer piaskową ścieżką. Po obu stronach rosły drzewa owocowe i małe brzozy. Nieopodal była polana na której pasły się zwierzęta. Podeszłam do nich i pogłaskałam. Były przyjazne i miłe dlatego i tam zostałam trochę dłużej. W drodze powrotnej ujrzałam nieduży strumyk w którym płynęła najczystsza woda na ziemii. Jej smaku nie da się opisać. Wróciłam do ogrodu i poobserwowałam wiewiórki.Wiedziałam, że dzień się już kończy i nie będzie mi dane tu zostać. Jednak mimo tego w moim sercu była radość spowodowana największym pięknem jakiego dostąpiłam w życiu.