Napisz przeżycia Skawińskiego z lektury ,,Latarnik''
marcela2003lolSkawiński jest tytułowym bohaterem noweli Henryka Sienkiewicza. Skawiński był polskim emigrantem. Brał udział w powstaniu listopadowym, a także w wielu innych bitwach. Bohatertułał się po świecie, by w końcu osiąść w Aspinwall, gdzie na samotnej wyspie podjął pracę latarnika. Wydawało się, że tu zazna wreszcie spokoju i dożyje kresu swoich dni. Tak się jednak nie stało.Któregoś dnia, jak zwykle, do Skawińskiego przyszła paczka, gdyż latarnikdostawał paczki z żywnością oraz wodą. Tym razem jednak oprócz podstawowych środków do życia, dostał również przesyłkę zaadresowaną "Skawiński Esq.". Gdy rozciął płótno, jego oczom ukazały się książki, polskie książki. Skawiński bardzo tęsknił za ojczyzną, której nie widział przez czterdzieści lat, przez ten czas nie słyszał też ojczystej mowy. Dlatego widząc polskie książki bardzo się wzruszył, były one bowiem namiastką jego ojczyzny. Skawiński tęsknił za Polską, nie mógł do niej przyjść, więc ona przyszła do niego, znalazła go samotnego na wyspie. Latarnik otworzył książkę. Był to "Pan Tadeusz" Adama Mickiewicza. Dla samotnego latarnika chwila spotkania z ojczyzną w postaci dzieła wieszcza, była chwilą niezwykle uroczystą. Skawiński miał wrażenie, że rozgrywa się coś niezwykłego. Była godzina piąta po południu, morzebyło spokojne, po błękitnym niebie krążyły mewy, a latarnik czytał "Pana Tadeusza". Spotkanie z lekturą dzieła Mickiewicza wywołało wielkie emocje w sercu latarnika. Wzruszenie kazało latarnikowi przerywać czytanie, by po chwili oddechu mógł wrócić do lektury. Gdy przeczytał wers "Inwokacji" o powróceniu na łono ojczyzny, nie mógł opanować emocji. Rzucił się na piaseki rozpłakał się jak dziecko. Tak bardzo kochał ojczyznę i tęsknił za nią. Wstyd mu było, że zapomniał o niej i zobojętniał w swej samotni, jaką niewątpliwie była jego latarnia.Latarnik bezwiednie oddał mewom, upominającym się o pożywienie, całą swoja żywność, nie myśląc o sobie, o tym, że niedługo przyjdzie głód. Skawiński myślami był bardzo daleko, bo w swojej ojczyźnie. W tej chwili tylko ona się liczyła. Latarnik powrócił do lektury... Gdy nadszedł zmierzch, latarnik pogrążył się w marzeniach. Myślami przeniósł się do swojej ojczyzny i nic nie było w stanie powrócić go do realnego świata. Widział swoją przeszłość związaną ze swoim krajem. Rozmyślał o rodzinnej wsi, o czasach, kiedy jako ułan przygotowywał się do bitwy. Wyobrażał sobie polski krajobraz: widział pola, miedze i łąki. Na chwilę powrócił myślami do latarni, pomyślał o zapaleniu jej, jednak szybko tę myśl przegonił i dalej zanurzył się w rozmyślaniach. Wreszcie odzyskał spokój, którego tak długo szukał tułając się z miejsca na miejsce. Znowu był w swojej ojczyźnie, był w swojej rodzinnej wsi, przechadzał się polami, rozmawiał z rodakami. Nic się nie liczyło w tej chwili, ani obowiązki, ani przeszywający wieczorny chłód. Nie myślał o błądzących statkach, rzeczywistość była gdzieś obok. Nagle jednak z rozmyślań wyrwały go czyjeś kroki. Jak się okazało, był już poranek, a zbliżającą się osobą był strażnik portowy, który przyszedł zawiadomić Skawińskiego, że w wyniku niedopełnienia obowiązków, statek natrafił na mieliznę i się rozbił. Za karę latarnik stracił pracę. Znów był zmuszony na tułaczkę. Nie była ona jednak straszna, gdyż to, było dla niego najcenniejsze, Skawiński miał przy sobie. Jego skarbem była polskaksiązka, "Pan Tadeusz".