Ten dzień nie jest dla nas dniem miłym ani sympatycznym, ponieważ spotkaliśmy się tutaj po to, abym przedstawił swoje argumenty na obronę chłopca, który ma być wyrzucony ze szkoly za kradzież telefonu.
Szanowna Dyrekcjo! Uczeń - Jan Kowalski dopuścił się kradziezy telefonu na terenie szkoł!. Z pewnością nie jest to chwalebny czyn. Zanim jednak chłopiec zostanie osądzony i wyrzucony ze szkoły zastanówmy się jakimi pobudkami kierował się on dopuszczając tego czynu. Szanowna Dyrekcjo! Kowalski jest chłopcem ubogim i jego rodziców nie stać, aby sprezentować mu choćby najtańszy telefon. Zawsze on marzył o tym, aby móc rozmawiać z koleżankami i kolegami za pomoca telefonu. Jego rówieśnicy niemal codziennnie chwalili się nowymi aparatami. Czy chłopcu nie było przykro z tego powodu?! Czy nie czuł on się gorszy od innych rówiesników?! Kradnąc telefon koledze, postąpił on niewłaściwie! Ale fakt, że zwrócił on sam moledze telfon po kilku godzinach, nie ma żadnego znaczenia?! To, że obiecał poprawę i wspomniał, ze taka sytuacja nigdy więcej nie będzie miała miejsca również nic nie znaczy?!
Szanowna Dyrekcjo! Kowalski jest bardzo dobrym uczniem. Jego stopnie w klasie sa najlepsze! Zawsze punktualny i obowiazkowy. Chetnie udziela się na lekcjach, współpracuje z innymi nauczycielami. Pomaga słabszym uczniom w matematyce i fizyce. Wygrał wiele konkursów dotyczacych ortografii. Uczestniczył we wszystkich turniejach sportowych, na terenie szkoły. Zawsze był on bardzo zaangażowany, pracowity i wytrwały. Czy takiego ucznia warto wydalić ze szkoły?! Czy ten pojedyńczy incydent ma zawazyć na jego przyszłości?! Czy taka kara nie jest dla tego czlowieka zbyt surowa?!
Szanowna Dyrekcjo! Kowalski bardzo załuje tego co zrobił, a poszkodowany kolega wybaczył mu jego występek. Jest on chłopcem bardzo lubianym w klasie. Zawsze życzliwy, miły i pomocny. Dlatego uwazam, że Szanowna Dyrekcja powinna ukarać ucznia, ale nie tak surową kara jaką jest wydalenie ze szkoły. Proszę o wnikliwe przyjrzenie się tej sprawie, ponieważ każdy zasługuje na drugą szansę.
Droga Dyrekcjo!
Ten dzień nie jest dla nas dniem miłym ani sympatycznym, ponieważ spotkaliśmy się tutaj po to, abym przedstawił swoje argumenty na obronę chłopca, który ma być wyrzucony ze szkoly za kradzież telefonu.
Szanowna Dyrekcjo! Uczeń - Jan Kowalski dopuścił się kradziezy telefonu na terenie szkoł!. Z pewnością nie jest to chwalebny czyn. Zanim jednak chłopiec zostanie osądzony i wyrzucony ze szkoły zastanówmy się jakimi pobudkami kierował się on dopuszczając tego czynu. Szanowna Dyrekcjo! Kowalski jest chłopcem ubogim i jego rodziców nie stać, aby sprezentować mu choćby najtańszy telefon. Zawsze on marzył o tym, aby móc rozmawiać z koleżankami i kolegami za pomoca telefonu. Jego rówieśnicy niemal codziennnie chwalili się nowymi aparatami. Czy chłopcu nie było przykro z tego powodu?! Czy nie czuł on się gorszy od innych rówiesników?! Kradnąc telefon koledze, postąpił on niewłaściwie! Ale fakt, że zwrócił on sam moledze telfon po kilku godzinach, nie ma żadnego znaczenia?! To, że obiecał poprawę i wspomniał, ze taka sytuacja nigdy więcej nie będzie miała miejsca również nic nie znaczy?!
Szanowna Dyrekcjo! Kowalski jest bardzo dobrym uczniem. Jego stopnie w klasie sa najlepsze! Zawsze punktualny i obowiazkowy. Chetnie udziela się na lekcjach, współpracuje z innymi nauczycielami. Pomaga słabszym uczniom w matematyce i fizyce. Wygrał wiele konkursów dotyczacych ortografii. Uczestniczył we wszystkich turniejach sportowych, na terenie szkoły. Zawsze był on bardzo zaangażowany, pracowity i wytrwały. Czy takiego ucznia warto wydalić ze szkoły?! Czy ten pojedyńczy incydent ma zawazyć na jego przyszłości?! Czy taka kara nie jest dla tego czlowieka zbyt surowa?!
Szanowna Dyrekcjo! Kowalski bardzo załuje tego co zrobił, a poszkodowany kolega wybaczył mu jego występek. Jest on chłopcem bardzo lubianym w klasie. Zawsze życzliwy, miły i pomocny. Dlatego uwazam, że Szanowna Dyrekcja powinna ukarać ucznia, ale nie tak surową kara jaką jest wydalenie ze szkoły. Proszę o wnikliwe przyjrzenie się tej sprawie, ponieważ każdy zasługuje na drugą szansę.