Zaczynamy od wstępu [tak myślę, że będzie w porządku]: Nasza szkoła oferuje bezpłatną naukę, profesjonalny personel i wysokie standardy w klasach. Ale czy dyrekcja nie powinna skupić się na tym, co dla nas najważniejsze? Czyż w Statucie Szkoły nie ma wzmianki o sprawiedliwym ocenianiu? Tymczasem, codzienność zaskakuje, a ocenianie czasami bywa niesprawiedliwe; osoby grzeczne, uprzejme - czasem aż do bólu często otrzymują lepsze oceny, niż powinny - podczas, gdy osoby nie tak bardzo oddane nauczycielom otrzymują noty gorsze, choć umieją równie wiele.
Nauczyciele ZBYT dużo wymagają - rozumiemy bardzo dobrze, że od naszej edukacji zależy całe nasze życie, ale my mamy kilkanaście przedmiotów. Codziennie nauczyciele zadają nam naprawdę bardzo dużo, a ponadto planują dużo sprawdzianów i innych prac pisemnych - to nas naprawdę wykańcza - w domu nie mamy czasu dla siebie i dla rodziny - jesteśmy przemęczeni i niewyspani.
Nasze plecaki są stanowczo zbyt ciężkie - osiem/siedem (napisz, ile macie w najbardziej "pracowity" dzień) lekcji + po dwie książki z każdego, a do tego zeszyty to naprawdę duże obciążenie dla naszego kręgosłupa. W szkole siedzimy 45 minut bez przerwy, praktycznie bez ruchu, a nasze plecy na tym cierpią.
W związku z tym prosimy o przedyskutowanie tych kwestii, wraz z Radą Rodziców i Samorządem Uczniowskim, mamy nadzieję, że zmieni sie to przynajmniej w małym stopniu.
Ja wybrałam oskarżenie Szkoły.
Zaczynamy od wstępu [tak myślę, że będzie w porządku]: Nasza szkoła oferuje bezpłatną naukę, profesjonalny personel i wysokie standardy w klasach. Ale czy dyrekcja nie powinna skupić się na tym, co dla nas najważniejsze?
Czyż w Statucie Szkoły nie ma wzmianki o sprawiedliwym ocenianiu? Tymczasem, codzienność zaskakuje, a ocenianie czasami bywa niesprawiedliwe; osoby grzeczne, uprzejme - czasem aż do bólu często otrzymują lepsze oceny, niż powinny - podczas, gdy osoby nie tak bardzo oddane nauczycielom otrzymują noty gorsze, choć umieją równie wiele.
Nauczyciele ZBYT dużo wymagają - rozumiemy bardzo dobrze, że od naszej edukacji zależy całe nasze życie, ale my mamy kilkanaście przedmiotów. Codziennie nauczyciele zadają nam naprawdę bardzo dużo, a ponadto planują dużo sprawdzianów i innych prac pisemnych - to nas naprawdę wykańcza - w domu nie mamy czasu dla siebie i dla rodziny - jesteśmy przemęczeni i niewyspani.
Nasze plecaki są stanowczo zbyt ciężkie - osiem/siedem (napisz, ile macie w najbardziej "pracowity" dzień) lekcji + po dwie książki z każdego, a do tego zeszyty to naprawdę duże obciążenie dla naszego kręgosłupa. W szkole siedzimy 45 minut bez przerwy, praktycznie bez ruchu, a nasze plecy na tym cierpią.
W związku z tym prosimy o przedyskutowanie tych kwestii, wraz z Radą Rodziców i Samorządem Uczniowskim, mamy nadzieję, że zmieni sie to przynajmniej w małym stopniu.
w razie zastrzeżen - pisz!