Nigdy nie zapomnę tego dnia gdy go poznałam...Było to we wakacje,w pogodny,słoneczny dzień.Byłam wtedy na wakacjach u cioci w Gdańsku.Chodziłyśmy z koleżankami po plaży,grałyśmy w siatkę...bawiłyśmy się doskonale.Gdy postanowiłyśmy pokąpać się w morzu poszłyśmy do domu po plecaki i podążyłyśmy ku pięknemu morzu.Ja pływałam na materacu a reszta koleżanek poszły do pobliskiego baru po coś do picia.Straciłam poczucie czasu i odpłynęłam dość daleko od brzegu.Asi,Justyny i Ani nie było na brzegu a przynajmniej ja ich nie widziałam...bo byłam dość daleko.Zaczęłam panikować i wołać o pomoc.Usłyszał mnie jeden z turystów i szybkim krokiem wszedł do wody i zaczął płynąć ku mnie.Był to chłopak o ciemnych włosach i czekaladowej karnacji.Podpłynął od mnie i powiedział,że mi pomoże.Mówi żebym złapała się za jego szyję.I płynęliśmy ku brzegowi.Gdy poczułam piach pod stopami od razu poczułam się dużo lepiej.On miał na imię Artur.Powiedział żebym nigdy więcej nie odpływała sama tak daleko od brzegu i jak będę chciała to może mnie pouczyć pływać.Ja się oczywiście zgodziłam u umówiliśmy się na następny dzień.Po pewnym czasie zostaliśmy parą.Bardzo go kocham i mam nadzieję,że z wzajemnośćią.
Nigdy nie zapomnę tego dnia, z powodu ogromnej radości.
Z początku w domu mojej cioci było cicho. Przeżywałam niepokój, nikt nie wiedział o co chodzi. Spotkałam się z moją koleżanką z tamtych stron, a ona zawsze miała świetne pomysły. Tak i było tym razem. Daria - bo tak miała na imię, zaprosiła mnie dziś do siebie na noc. Oczywiście musiałam błagać ciotkę, by mi pozwoliła wyjść. Uległa mi, więc chodziłoam radosna jak skowronek. Gdy u koleżanki zaczynałyśmy rozkładać namiot (bo tak było od początku zaplanowane) pojawiła się jej starsza siostra. Pomogła nam, lecz nie chciała z nami spać. W namiocie przeczytałyśmy z Darią chyba trzy książki. Były one bardzo ciekawe. Później zjadłyśmy "toffife" i kanapki, a na końcu poszłyśmy do domu po jedzenie. Następnie urządziłyśmy karaoke, a mnie rozpierała radość. Na końcu poszłyśmy spać.
Moim zdaniem, ten dzień był piękny i wspaniały. Nie zapomnę tych chwil.
Nigdy nie zapomnę tego dnia gdy go poznałam...Było to we wakacje,w pogodny,słoneczny dzień.Byłam wtedy na wakacjach u cioci w Gdańsku.Chodziłyśmy z koleżankami po plaży,grałyśmy w siatkę...bawiłyśmy się doskonale.Gdy postanowiłyśmy pokąpać się w morzu poszłyśmy do domu po plecaki i podążyłyśmy ku pięknemu morzu.Ja pływałam na materacu a reszta koleżanek poszły do pobliskiego baru po coś do picia.Straciłam poczucie czasu i odpłynęłam dość daleko od brzegu.Asi,Justyny i Ani nie było na brzegu a przynajmniej ja ich nie widziałam...bo byłam dość daleko.Zaczęłam panikować i wołać o pomoc.Usłyszał mnie jeden z turystów i szybkim krokiem wszedł do wody i zaczął płynąć ku mnie.Był to chłopak o ciemnych włosach i czekaladowej karnacji.Podpłynął od mnie i powiedział,że mi pomoże.Mówi żebym złapała się za jego szyję.I płynęliśmy ku brzegowi.Gdy poczułam piach pod stopami od razu poczułam się dużo lepiej.On miał na imię Artur.Powiedział żebym nigdy więcej nie odpływała sama tak daleko od brzegu i jak będę chciała to może mnie pouczyć pływać.Ja się oczywiście zgodziłam u umówiliśmy się na następny dzień.Po pewnym czasie zostaliśmy parą.Bardzo go kocham i mam nadzieję,że z wzajemnośćią.
Nigdy nie zapomnę tego dnia, z powodu ogromnej radości.
Z początku w domu mojej cioci było cicho. Przeżywałam niepokój, nikt nie wiedział o co chodzi. Spotkałam się z moją koleżanką z tamtych stron, a ona zawsze miała świetne pomysły. Tak i było tym razem. Daria - bo tak miała na imię, zaprosiła mnie dziś do siebie na noc. Oczywiście musiałam błagać ciotkę, by mi pozwoliła wyjść. Uległa mi, więc chodziłoam radosna jak skowronek. Gdy u koleżanki zaczynałyśmy rozkładać namiot (bo tak było od początku zaplanowane) pojawiła się jej starsza siostra. Pomogła nam, lecz nie chciała z nami spać. W namiocie przeczytałyśmy z Darią chyba trzy książki. Były one bardzo ciekawe. Później zjadłyśmy "toffife" i kanapki, a na końcu poszłyśmy do domu po jedzenie. Następnie urządziłyśmy karaoke, a mnie rozpierała radość. Na końcu poszłyśmy spać.
Moim zdaniem, ten dzień był piękny i wspaniały. Nie zapomnę tych chwil.