monis11118
Pewnego razu, żyła sobie dziewczynka o imieniu Melania. Miała 12 lat i lubiła bawić się ze swoją przyjaciółką, Amber, w detektywów. Gdy do Melanii przyszła jej najdroższa koleżanka obie już wymyślały, jaką zagadkę będą musiały rozwiązać, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi. Melania otworzyła, a w drzwiach ukazał się nieznajomy jej mężczyzna, który wypytywał o jej ojca. - Nie znam Pana, przepraszam, nie mogę Pana wpuścić do środka! - próbowała stanąć mężczyźnie na drodze, gdyż ten pchał się do mieszkania. - Spokojnie - odrzekł nieznajomy - Nie jestem potworem i nie zamierzam nic ukraść. Nie bój się. Dziewczyna jednak bardzo się bała. Amber widząc mężczyznę nie zdziwiła się zbytnio, myśląc, że to znajomy Melanii. - Dzień dobry - radośnie zaczęła rozmowę - Jestem Amber, a Pan to.. - Nie przyszedłem tu by rozmawiać z jakąś małą dziewuchą! - przerwał jej nieznajomy. Dziewczynce od razu spadł uśmiech z twarzy, ale że była bystrzejsza od Melanii odpowiedziała: - Więc.. po co Pan tu przyszedł? Mężczyzna przesunął ją delikatnie i przeszedł bez słowa. Wyszeptał coś pod nosem i bez pożegnania wyszedł z domu. Dziewczynki wiedziały, że teraz mają do wykonania nie lada zadanie. MAM NADZIEJĘ , ŻE POMOGŁAM , I LICZĘ NA NAJLEPSZĄ ODPOWIEDŹ !
1 votes Thanks 1
staszekk1nickO 12 00 byli przy śmietniku. Słyszałem jedynie dziwne szmery, ale obiło mi sie o uszy jedno ważne słowo NAPAD NA BANK. Byłem szokowany, nie wiedzilem co robić. Pójdę na policję !- powiedziałem sobie w myśli. No ale jeżeli to jedynie obiłoi sie o uszy, nie wiem… Nagle zobaczył mnie jeden z tych przestraszyłem sie zacząłem biec potknąłem sie. Gdy odwróciłem sie najszczęśliwszych go nie było. Wróciłem do domu i wszystko sobie przemyślałem. Jednak pójdę na komisariat. Objaśniłeś wszystko komendantowi i powiedziale on ze bedą jak najszybciej działali. O 18 w wiadomościach był ten komendant który złapał tych złodzieji. Pan komendant Żr to ja uratowałem bank. Byłem dumny. W banku czekała mnie nagroda!
- Nie znam Pana, przepraszam, nie mogę Pana wpuścić do środka! - próbowała stanąć mężczyźnie na drodze, gdyż ten pchał się do mieszkania.
- Spokojnie - odrzekł nieznajomy - Nie jestem potworem i nie zamierzam nic ukraść. Nie bój się.
Dziewczyna jednak bardzo się bała. Amber widząc mężczyznę nie zdziwiła się zbytnio, myśląc, że to znajomy Melanii.
- Dzień dobry - radośnie zaczęła rozmowę - Jestem Amber, a Pan to..
- Nie przyszedłem tu by rozmawiać z jakąś małą dziewuchą! - przerwał jej nieznajomy.
Dziewczynce od razu spadł uśmiech z twarzy, ale że była bystrzejsza od Melanii odpowiedziała:
- Więc.. po co Pan tu przyszedł?
Mężczyzna przesunął ją delikatnie i przeszedł bez słowa. Wyszeptał coś pod nosem i bez pożegnania wyszedł z domu. Dziewczynki wiedziały, że teraz mają do wykonania nie lada zadanie.
MAM NADZIEJĘ , ŻE POMOGŁAM , I LICZĘ NA NAJLEPSZĄ ODPOWIEDŹ !
Nagle zobaczył mnie jeden z tych przestraszyłem sie zacząłem biec potknąłem sie. Gdy odwróciłem sie najszczęśliwszych go nie było. Wróciłem do domu i wszystko sobie przemyślałem. Jednak pójdę na komisariat.
Objaśniłeś wszystko komendantowi i powiedziale on ze bedą jak najszybciej działali. O 18 w wiadomościach był ten komendant który złapał tych złodzieji. Pan komendant Żr to ja uratowałem bank. Byłem dumny. W banku czekała mnie nagroda!