Napisz plan wydarzeńz reduty ordona!! Prace przyjmuje tylko do dzisiajj do godz 22, a;e prosiłabym o jak najszybszą odpowiedź. Gdy praca zostanie wysłana dopiero jutro zgłoszę spam.
LadyLexi
Podczas Powstania Listopadowego we wrześniu 1831 roku trwała obrona Warszawy atakowanej przez rosyjskiego zaborcę. Artylerią fortu nr 54 dowodził Julian Konstanty Ordon. W poemacie "Reduta Ordona" Adam Mickiewicz opisał jego walkę. Utwór został wydrukowany w 1833 roku, a powstał w Dreźnie. Poeta słuchał powstańczych opowieści, co zaznaczył w podtytule poematu - "Opowiadanie adiutanta". "Reduta Ordona" jest sprawozdaniem z pola walki, relacją naocznego świadka przedstawionych zdarzeń. Rozpoczyna się opisem ataku Moskali i obroną Polaków. Uderza dysproporcja sił. Rosjanie mają 200 armat, Polacy zaledwie sześć. Wrogów jest krocie, obrońców garstka. Trwa zażarty bój, a "anioł śmierci" pustoszy szeregi nieprzyjaciół. Narrator-adiutant nie walczy, gdyż nie było takiego rozkazu. Obserwuje szturm i zastanawia się, co powoduje Moskalami, dlaczego za wszelką cenę chcą stłumić powstanie Polaków. Obwinia cara, okrutnego tyrana, który budzi postrach poddanych i którego rozwścieczył opór Polaków. Pragnie zademonstrować swą siłę i utrzymać w niewoli Polskę, której ukradł koronę. To despota mający potężną armię bezwzględnie posłusznych żołnierzy. Car, "samowładnik świata połowicy", nie naraża swego życia. Jest jak "szatan złośliwy". Rosjanie podchodzą tuż pod redutę (obszar otoczony wałem i rowem). Polska artyleria milknie. Trwa walka wręcz. Polscy żołnierze bez rozkazu, automatycznie ładują ręczną broń i strzelają do ostatniego naboju. Nie mając czym się bić, umierają z rozpaczy. Na ten widok narratorowi "pociemniało w oczach". Ocierając łzy, spostrzega, że polski generał przez lunetę spogląda na redutę i płacze. Generał prosi adiutanta, aby powiedział, co robi Ordon. Okazuje się, że dowódca szańca wymyka się z rąk wroga, wywija "palną świecą" i skacze do lochów, w których była amunicja. Generał pochwala Ordona: "Dobrze (...) nie odda im prochów". W tej chwili widać błysk, rozlega się huk. Reduta wylatuje w powietrze, a w "rozjemczej mogile" giną zasypani ziemią i obrońcy, i napastnicy. Adiutant zastanawia się, co się stało z Ordonem. Domyśla się, że poległ, dlatego traktuje go jak świętego, który będzie patronem szańców. Swoje rozmyślania kończy gorzką przestrogą. Jeśli na świecie zwycięży tyrania, to Bóg zniszczy ziemię: "Bóg wysadzi tę ziemię, jak on swą redutę". W „Reducie Ordona” A. Mickiewicz kreuje postać bohaterskiego dowódcy, który poświęca swoje życie, nie poddaje się wrogowi. Wysadzając szaniec, nie dopuszcza do przejęcia przez nieprzyjaciela amunicji, którą można wykorzystać przeciwko Polakom. Dzięki takiej kreacji Ordon przeszedł do legendy, został unieśmiertelniony (Ordon nie zginął w walce, zmarł w wiele lat później, jednak Mickiewicz prawdopodobnie nie wiedział o tym). Poemat zawiera opis heroicznej walki Polaków pragnących wyzwolenia Ojczyzny. Tę walkę poeta opisuje jako starcie sił dobra i zła. Obrazy odnoszące się do Polaków są nasycone blaskiem, bielą, np. „jasna od wystrzałów"; "jak w środek mrowiska/ Wrzucony motyl błyska". Podczas gdy w obrazie wojsk zaborczych dominuje czerń: "długa, czarna kolumna, jako lawa błota". Adam Mickiewicz przedstawił też obraz tyrana, który nie waha się złamać ducha swoich poddanych. Car najmniejszy przejaw buntu uśmierza, zsyłając opornych na katorgę na Sybirze. Nie liczy się prawami narodów, ale na względzie ma tylko władzę, demonstrację siły, posłuszeństwo zniewolonych. Jeśli tego typu tyrani nadal będą rządzić, wówczas może się to skończyć katastrofą na miarę kosmiczną, gdyż Ziemia zostanie zniszczona.
wrześniu 1831 roku trwała obrona Warszawy atakowanej przez
rosyjskiego zaborcę. Artylerią fortu nr 54 dowodził Julian
Konstanty Ordon. W poemacie "Reduta Ordona" Adam Mickiewicz
opisał jego walkę. Utwór został wydrukowany w 1833 roku, a
powstał w Dreźnie. Poeta słuchał powstańczych opowieści, co
zaznaczył w podtytule poematu - "Opowiadanie adiutanta".
"Reduta Ordona" jest sprawozdaniem z pola walki, relacją
naocznego świadka przedstawionych zdarzeń.
Rozpoczyna się opisem ataku Moskali i
obroną Polaków. Uderza dysproporcja sił. Rosjanie mają 200
armat, Polacy zaledwie sześć. Wrogów jest krocie, obrońców
garstka. Trwa zażarty bój, a "anioł śmierci"
pustoszy szeregi nieprzyjaciół. Narrator-adiutant nie walczy,
gdyż nie było takiego rozkazu. Obserwuje szturm i zastanawia się,
co powoduje Moskalami, dlaczego za wszelką cenę chcą stłumić
powstanie Polaków. Obwinia cara, okrutnego tyrana, który
budzi postrach poddanych i którego rozwścieczył opór
Polaków. Pragnie zademonstrować swą siłę i utrzymać w
niewoli Polskę, której ukradł koronę. To despota mający
potężną armię bezwzględnie posłusznych żołnierzy. Car,
"samowładnik świata połowicy", nie naraża swego życia.
Jest jak "szatan złośliwy".
Rosjanie podchodzą tuż pod redutę
(obszar otoczony wałem i rowem). Polska artyleria milknie. Trwa
walka wręcz. Polscy żołnierze bez rozkazu, automatycznie ładują
ręczną broń i strzelają do ostatniego naboju. Nie mając czym się
bić, umierają z rozpaczy. Na ten widok narratorowi "pociemniało
w oczach". Ocierając łzy, spostrzega, że polski generał
przez lunetę spogląda na redutę i płacze. Generał prosi
adiutanta, aby powiedział, co robi Ordon. Okazuje się, że dowódca
szańca wymyka się z rąk wroga, wywija "palną świecą"
i skacze do lochów, w których była amunicja. Generał
pochwala Ordona: "Dobrze (...) nie odda im prochów".
W tej chwili widać błysk, rozlega
się huk. Reduta wylatuje w powietrze, a w "rozjemczej mogile"
giną zasypani ziemią i obrońcy, i napastnicy.
Adiutant zastanawia się, co się
stało z Ordonem. Domyśla się, że poległ, dlatego traktuje go jak
świętego, który będzie patronem szańców. Swoje
rozmyślania kończy gorzką przestrogą. Jeśli na świecie zwycięży
tyrania, to Bóg zniszczy ziemię: "Bóg wysadzi tę
ziemię, jak on swą redutę".
W „Reducie Ordona” A. Mickiewicz
kreuje postać bohaterskiego dowódcy, który poświęca
swoje życie, nie poddaje się wrogowi. Wysadzając szaniec, nie
dopuszcza do przejęcia przez nieprzyjaciela amunicji, którą
można wykorzystać przeciwko Polakom. Dzięki takiej kreacji Ordon
przeszedł do legendy, został unieśmiertelniony (Ordon nie zginął
w walce, zmarł w wiele lat później, jednak Mickiewicz
prawdopodobnie nie wiedział o tym).
Poemat zawiera opis heroicznej walki
Polaków pragnących wyzwolenia Ojczyzny. Tę walkę poeta
opisuje jako starcie sił dobra i zła. Obrazy odnoszące się do
Polaków są nasycone blaskiem, bielą, np. „jasna od
wystrzałów"; "jak w środek mrowiska/ Wrzucony
motyl błyska". Podczas gdy w obrazie wojsk zaborczych dominuje
czerń: "długa, czarna kolumna, jako lawa błota".
Adam Mickiewicz przedstawił też
obraz tyrana, który nie waha się złamać ducha swoich
poddanych. Car najmniejszy przejaw buntu uśmierza, zsyłając
opornych na katorgę na Sybirze. Nie liczy się prawami narodów,
ale na względzie ma tylko władzę, demonstrację siły,
posłuszeństwo zniewolonych. Jeśli tego typu tyrani nadal będą
rządzić, wówczas może się to skończyć katastrofą na
miarę kosmiczną, gdyż Ziemia zostanie zniszczona.