Wędrują, kierując się śladami pozostawionymi przez Smaina. Gebhr codziennie katuje Kalego, co wywołuje płacz Nel. Pewnego dnia natrafiają na lwa, leżącego na środku wąwozu, przez który prowadzi trasa ich marszu. Wędrowcy nie wiedzą, co zrobić, gdyż jest to jedyna dostępna dla koni droga. Wiedzą też, że gdy się zaczną wycofywać, lew rzuci się za nimi. Gebhr postanawia zabić Kalego i rzucić go lwu na pożarcie. Staś proponuje, że zabije lwa ze swego sztucera. W obliczu wielkiego niebezpieczeństwa, Arabowie podają chłopcu broń. Ten celnym strzałem zabija zwierzę. Następnie zabija Gebhra, Chamisa i dwóch beduinów. Dzieci są wolne, ale znajdują się w środku wielkiego pustkowia.
Rozdział dwudziesty drugi Staś zauważa z goryczą, że Nel boi się go. Wie, że to dlatego, że zabił Arabów i Beduinów. Rozdział dwudziesty trzeci Kali, powodowany wdzięcznością za ocalenie, postanawia we wszystkim Stasiowi pomagać. Odnajduje Sabę, który zgubił się w pogoni za zranionym bawołem. Staś zastanawia się, w którą stronę się skierować. Rozdział dwudziesty czwarty Staś i Nel jadą wąwozem trzeci dzień. Wokół pełno jest zwierzyny, więc żywności mają w bród. Nocna burza. Lejąca się z nieba jak z cebra woda gasi ognisko. Dzieci, za radą Kalego, wchodzą na drzewo, ale lwy pożerają konie - jest to, jak dotąd, najstraszniejsza noc w ich podróży.
Rozdział dwudziesty piąty Ranek. Stasiowi udaje się schwytać ocalałe konie. Wraca też Saba, który zdołał uciec przed lwami. Staś podaje przemoczonej Nel ostatnią porcję chininy, gdyż obawia się, że po tak spędzonej nocy będzie miała atak choroby.
Podczas dalszej wędrówki wąwozem natrafiają na ogromny głaz, który spadając w wąwóz zamknął przejście. W wąwozie znajduje się słoń. Czeka go śmierć głodowa, gdyż nie może stamtąd wyjść. Jest już bardzo osłabiony. Nel karmi go melonami. Namawia Stasia, by ocalił słonia. Rozdział dwudziesty szósty Słoń coraz bardziej oswaja się z Nel, która systematycznie go dokarmia. Dziewczynka jest bardzo przywiązana do swego "dużego przyjaciela". Natomiast Kali uważa, że słonia trzeba zabić - wtedy będą mieli bardzo dużo mięsa. Staś nazywa Kalego, "donkey" (osioł). Kali, który nie zna znaczenia słowa "donkey", jest dumny z tego, że Staś tak go nazwał. Staś planuje urządzić mieszkanie w pniu olbrzymiego baobabu - będzie on kryjówką w czasie zbliżającej się pory deszczowej.
Rozdział dwudziesty siódmy Staś wrzuca w środek pnia zapalone gałęzie. Po chwili otworami zaczynają uciekać nietoperze, a po nich olbrzymi boa. Uciekający wąż wpada w dół, w którym znajduje się słoń i zostaje rozdeptany. Kali twierdzi, że w niektórych dziuplach baobabu może ukrywać się Mzimu, czyli zły duch. Staś przedstawia Kalemu Nel jako dobre Mzimu. Kali oddaje hołd dziewczynce.
Rozdział dwudziesty ósmy Siedzibę w baobabie Staś nazwa "Krakowem". Rozpoczyna się pora deszczowa. Dzieci spędzają większość czasu w pniu drzewa; Staś wychodzi jedynie na polowania, a Nel dokarmia słonia. Podczas nieobecności Stasia Nel schodzi do wąwozu, w którym uwięziony jest słoń. Zauważa szczelinę między ścianą wąwozu, a kamieniem tarasującym wąwóz. Wchodzi w nią, by z bliska przyjrzeć się słoniowi. Ten nagle odwraca się i dostrzega Nel. Od razu rusza w jej kierunku. Wystraszona dziewczynka częstuje go wiązanką begonii, ale słoń wypluwa je z obrzydzeniem. Nel jest przerażona. Słoń jednak pozwala się głaskać po trąbie i postępuje z Nel bardzo ostrożnie, tak jakby wiedział, że jednym ruchem mógłby ją zabić. Ośmielona tym Nel bawi się ze słoniem w chowanego - kryje się między jego nogami. Zauważa, że w tylnych stopach tkwią ostre kolce - bez namysłu zaczyna mu je wyciągać. Wtedy z polowania wraca Staś. W pierwszej chwili sądzi, że Nel znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, ale szybko zauważa, że olbrzymi ssak nie ma złych zamiarów. Na rozkaz Nel słoń zaczyna podrzucać Stasia. Słoń jest tak zachwycony towarzystwem Nel, że nie chce jej wypuścić z wąwozu mimo że pada deszcz i Nel moknie. W końcu jednak dziewczynce udaje się uwolnić, a słoń swoją tęsknotę obwieszcza żałosnym trąbieniem. Staś obawia się, że Nel może zachorować na febrę i podaje jej ostatnią szczyptę chininy, jaką posiadają. Staś wykonuje z pęcherzy rybich latawce. Informuje na nich o swoim położeniu. Nel nazywa słonia "King" i twierdzi, że jest on na pewno królem wszystkich afrykańskich słoni.
Rozdział dwudziesty dziewiąty Konie, ukąszone przez muchy tse-tse, zdychają. Teraz jedynie King może unieść bagaże. Nel dostaje ataku febry. Ma majaki. Wydaje jej się, że obok niej są Arabowie, którzy ich porwali. Staś jest przerażony - nie ma już bowiem chininy, lekarstwa na febrę. Modli się. Kali ofiarowuje mięso Mzimu, by go przebłagać i w ten sposób ocalić życie dziewczynki. Staś specjalnie dla Nel poluje na kaczki, z których przygotowuje tłusty rosół - ma nadzieję, że taka dieta ocali Nel.
Rozdział trzydziesty Nel przechodzi drugi atak, który jeszcze bardziej ją osłabia. Staś wie, że trzeci atak kończy się prawie zawsze śmiercią. Kali zauważa dym na sawannie. Staś ma nadzieję, że ludzie, którzy rozpalili ognisko, będą mieli chininę. Skrada się w nocy, by przekonać się, kto rozbił się obóz blisko ich siedziby.
Rozdział trzydziesty pierwszy W obozie spotyka rannego Europejczyka, Szwajcara o nazwisku Linde. W jego obozie wszyscy Murzyni śpią - chorują na śpiączkę. Na szczęście Linde ma mnóstwo chininy. Oznacza to, że Nel zostanie ocalona.
Rozdział trzydziesty drugi Staś ponownie wybiera się do Lindego. Chłopiec przedstawia mu historię porwania. Linde, lepiej zorientowany w położeniu geograficznym, mówi, że znajdują się w okolicy nieznanej podróżnikom i geografom, około 300 kilometrów od granic Abisynii. Radzi Stasiowi, żeby skierował się w kierunku Oceanu Indyjskiego, do brzegów którego jest około 900 kilometrów. Dowiaduje się, że będą szli przez tereny plemienia murzyńskiego Wa-hima, do którego należy Kali - jest synem naczelnika plemienia.
Rozdział trzydziesty trzeci Na prośbę Lindego Staś chrzci pogrążonych w śpiączce Murzynów. Kilka dni później Linde umiera. Staś grzebie go w pieczarze. Z całej wyprawy przeżył tylko Nasibu, który dołącza do Stasia i Nel. Dzień uwolnienia Kinga z wąwozu. Ładunek prochu kruszy głaz - słoń jest wolny. Zupełnie oswojony King chodzi za małą Nel jak pies za swym panem. Koniec pory deszczowej. Staś i Nel przygotowują się do wyprawy w kierunku brzegu Oceanu Indyjskiego. Przed nimi 900 kilometrów.
Rozdział trzydziesty czwarty Staś planuje chodzić na polowania i wędzić mięso. Chce także nauczyć Kalego posługiwania się bronią palną. Nel ma kleić latawce, które będzie puszczała, gdy wiatr zawieje z zachodu na wschód. Staś i Nel nawracają Kalego, Meę i Nasibu. W końcu chrzczą ich.
Rozdział trzydziesty piąty Staś wypytuje Kalego o plemię Wa-hima. Kali twierdzi, że on, jako syn króla, może rozkazać swoim ludziom, by pomogli Stasiowi i Nel. Przed podróżą wędrowcy wypuszczają dużo latawców z informacją o zaplanowanej trasie. King jest szkolony do noszenia pakunków i Nel. Groźna przygoda Nasibu. Podczas zrywania bananów porywa ją goryl, ale w ostatniej chwili z pomocą nadchodzą Saba i King.
Wędrują, kierując się śladami pozostawionymi przez Smaina. Gebhr codziennie katuje Kalego, co wywołuje płacz Nel.
Pewnego dnia natrafiają na lwa, leżącego na środku wąwozu, przez który prowadzi trasa ich marszu. Wędrowcy nie wiedzą, co zrobić, gdyż jest to jedyna dostępna dla koni droga. Wiedzą też, że gdy się zaczną wycofywać, lew rzuci się za nimi. Gebhr postanawia zabić Kalego i rzucić go lwu na pożarcie. Staś proponuje, że zabije lwa ze swego sztucera. W obliczu wielkiego niebezpieczeństwa, Arabowie podają chłopcu broń. Ten celnym strzałem zabija zwierzę. Następnie zabija Gebhra, Chamisa i dwóch beduinów.
Dzieci są wolne, ale znajdują się w środku wielkiego pustkowia.
Rozdział dwudziesty drugi
Staś zauważa z goryczą, że Nel boi się go. Wie, że to dlatego, że zabił Arabów i Beduinów.
Rozdział dwudziesty trzeci
Kali, powodowany wdzięcznością za ocalenie, postanawia we wszystkim Stasiowi pomagać. Odnajduje Sabę, który zgubił się w pogoni za zranionym bawołem.
Staś zastanawia się, w którą stronę się skierować.
Rozdział dwudziesty czwarty
Staś i Nel jadą wąwozem trzeci dzień. Wokół pełno jest zwierzyny, więc żywności mają w bród.
Nocna burza. Lejąca się z nieba jak z cebra woda gasi ognisko. Dzieci, za radą Kalego, wchodzą na drzewo, ale lwy pożerają konie - jest to, jak dotąd, najstraszniejsza noc w ich podróży.
Rozdział dwudziesty piąty
Ranek. Stasiowi udaje się schwytać ocalałe konie. Wraca też Saba, który zdołał uciec przed lwami. Staś podaje przemoczonej Nel ostatnią porcję chininy, gdyż obawia się, że po tak spędzonej nocy będzie miała atak choroby.
Podczas dalszej wędrówki wąwozem natrafiają na ogromny głaz, który spadając w wąwóz zamknął przejście. W wąwozie znajduje się słoń. Czeka go śmierć głodowa, gdyż nie może stamtąd wyjść. Jest już bardzo osłabiony. Nel karmi go melonami. Namawia Stasia, by ocalił słonia.
Rozdział dwudziesty szósty
Słoń coraz bardziej oswaja się z Nel, która systematycznie go dokarmia. Dziewczynka jest bardzo przywiązana do swego "dużego przyjaciela". Natomiast Kali uważa, że słonia trzeba zabić - wtedy będą mieli bardzo dużo mięsa. Staś nazywa Kalego, "donkey" (osioł). Kali, który nie zna znaczenia słowa "donkey", jest dumny z tego, że Staś tak go nazwał.
Staś planuje urządzić mieszkanie w pniu olbrzymiego baobabu - będzie on kryjówką w czasie zbliżającej się pory deszczowej.
Rozdział dwudziesty siódmy
Staś wrzuca w środek pnia zapalone gałęzie. Po chwili otworami zaczynają uciekać nietoperze, a po nich olbrzymi boa. Uciekający wąż wpada w dół, w którym znajduje się słoń i zostaje rozdeptany.
Kali twierdzi, że w niektórych dziuplach baobabu może ukrywać się Mzimu, czyli zły duch. Staś przedstawia Kalemu Nel jako dobre Mzimu. Kali oddaje hołd dziewczynce.
Rozdział dwudziesty ósmy
Siedzibę w baobabie Staś nazwa "Krakowem". Rozpoczyna się pora deszczowa. Dzieci spędzają większość czasu w pniu drzewa; Staś wychodzi jedynie na polowania, a Nel dokarmia słonia. Podczas nieobecności Stasia Nel schodzi do wąwozu, w którym uwięziony jest słoń. Zauważa szczelinę między ścianą wąwozu, a kamieniem tarasującym wąwóz. Wchodzi w nią, by z bliska przyjrzeć się słoniowi. Ten nagle odwraca się i dostrzega Nel. Od razu rusza w jej kierunku. Wystraszona dziewczynka częstuje go wiązanką begonii, ale słoń wypluwa je z obrzydzeniem. Nel jest przerażona. Słoń jednak pozwala się głaskać po trąbie i postępuje z Nel bardzo ostrożnie, tak jakby wiedział, że jednym ruchem mógłby ją zabić. Ośmielona tym Nel bawi się ze słoniem w chowanego - kryje się między jego nogami. Zauważa, że w tylnych stopach tkwią ostre kolce - bez namysłu zaczyna mu je wyciągać. Wtedy z polowania wraca Staś. W pierwszej chwili sądzi, że Nel znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, ale szybko zauważa, że olbrzymi ssak nie ma złych zamiarów. Na rozkaz Nel słoń zaczyna podrzucać Stasia. Słoń jest tak zachwycony towarzystwem Nel, że nie chce jej wypuścić z wąwozu mimo że pada deszcz i Nel moknie. W końcu jednak dziewczynce udaje się uwolnić, a słoń swoją tęsknotę obwieszcza żałosnym trąbieniem. Staś obawia się, że Nel może zachorować na febrę i podaje jej ostatnią szczyptę chininy, jaką posiadają.
Staś wykonuje z pęcherzy rybich latawce. Informuje na nich o swoim położeniu.
Nel nazywa słonia "King" i twierdzi, że jest on na pewno królem wszystkich afrykańskich słoni.
Rozdział dwudziesty dziewiąty
Konie, ukąszone przez muchy tse-tse, zdychają. Teraz jedynie King może unieść bagaże.
Nel dostaje ataku febry. Ma majaki. Wydaje jej się, że obok niej są Arabowie, którzy ich porwali. Staś jest przerażony - nie ma już bowiem chininy, lekarstwa na febrę. Modli się. Kali ofiarowuje mięso Mzimu, by go przebłagać i w ten sposób ocalić życie dziewczynki. Staś specjalnie dla Nel poluje na kaczki, z których przygotowuje tłusty rosół - ma nadzieję, że taka dieta ocali Nel.
Rozdział trzydziesty
Nel przechodzi drugi atak, który jeszcze bardziej ją osłabia. Staś wie, że trzeci atak kończy się prawie zawsze śmiercią.
Kali zauważa dym na sawannie. Staś ma nadzieję, że ludzie, którzy rozpalili ognisko, będą mieli chininę. Skrada się w nocy, by przekonać się, kto rozbił się obóz blisko ich siedziby.
Rozdział trzydziesty pierwszy
W obozie spotyka rannego Europejczyka, Szwajcara o nazwisku Linde. W jego obozie wszyscy Murzyni śpią - chorują na śpiączkę. Na szczęście Linde ma mnóstwo chininy. Oznacza to, że Nel zostanie ocalona.
Rozdział trzydziesty drugi
Staś ponownie wybiera się do Lindego. Chłopiec przedstawia mu historię porwania. Linde, lepiej zorientowany w położeniu geograficznym, mówi, że znajdują się w okolicy nieznanej podróżnikom i geografom, około 300 kilometrów od granic Abisynii. Radzi Stasiowi, żeby skierował się w kierunku Oceanu Indyjskiego, do brzegów którego jest około 900 kilometrów. Dowiaduje się, że będą szli przez tereny plemienia murzyńskiego Wa-hima, do którego należy Kali - jest synem naczelnika plemienia.
Rozdział trzydziesty trzeci
Na prośbę Lindego Staś chrzci pogrążonych w śpiączce Murzynów. Kilka dni później Linde umiera. Staś grzebie go w pieczarze. Z całej wyprawy przeżył tylko Nasibu, który dołącza do Stasia i Nel.
Dzień uwolnienia Kinga z wąwozu. Ładunek prochu kruszy głaz - słoń jest wolny. Zupełnie oswojony King chodzi za małą Nel jak pies za swym panem.
Koniec pory deszczowej. Staś i Nel przygotowują się do wyprawy w kierunku brzegu Oceanu Indyjskiego. Przed nimi 900 kilometrów.
Rozdział trzydziesty czwarty
Staś planuje chodzić na polowania i wędzić mięso. Chce także nauczyć Kalego posługiwania się bronią palną. Nel ma kleić latawce, które będzie puszczała, gdy wiatr zawieje z zachodu na wschód. Staś i Nel nawracają Kalego, Meę i Nasibu. W końcu chrzczą ich.
Rozdział trzydziesty piąty
Staś wypytuje Kalego o plemię Wa-hima. Kali twierdzi, że on, jako syn króla, może rozkazać swoim ludziom, by pomogli Stasiowi i Nel.
Przed podróżą wędrowcy wypuszczają dużo latawców z informacją o zaplanowanej trasie. King jest szkolony do noszenia pakunków i Nel.
Groźna przygoda Nasibu. Podczas zrywania bananów porywa ją goryl, ale w ostatniej chwili z pomocą nadchodzą Saba i King.
Nwm czy dobrze