napisz opowidanie na temat fantastyczna historia powstania twojej miejscowosci moja miejscowosc
plis to na jutro mam na papierze kancelaryjnym to napisać
proszę o pomoc daje naj
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Chyba tu miał być tytuł ''Moja miejscowość''
Moja miejscowość powstała dawno temu a było to tak: Kiedy księżniczka ...(Imię związane z nazwą miejscowości) wyszła na spacer do ciemnego boru potknęła się i mocno uderzyła w nogę. Zrozpaczona usiłowała wrócić do zamku lecz zapomniała drogi. Udała się więc przed siebie licząc na to, że trafi na odpowiednią stronę. Niestety, nie trafiła. Zapuściła się w głębie wielkiego,niebezpiecznego, ciemnego boru i nie wiedziała jak stamtąd wyjść,zaczęła płakać. W pewnym momencie usłyszała śpiew młodego mężczyzny. Podszedł do niej i powiedział :
-Witaj, czemu płaczesz, piękna damo?
- Witaj, zgubiłam się i nie pamiętam drogi do zamku...
- Do zamku?! Hah! Nic prostszego. Nie płacz, zaprowadzę cię raz, dwa. Jak masz na imię?
- (Imię od miejscowości)
- Ja jestem (IOM) Chodźmy już!
- Ale...aale... moja noga...
- Och... faktycznie. Wejdź do domu. Moja matką cię opatrzy.
- Więc dobrze.
-Witaj panno, co cię do nas sprowadza?
- Witaj dobra kobieto. Skaleczyłam się w nogę i przybyłam do ciebie z prośbą opatrzenia rany.
-Chodź córcia, pokaż to.- Księżniczka usiadła na krześle, pokazując ranę.
- Oola Boga... dziewcze toż to nic strasznego. Alę skoro prosisz to cię opatrzę.
- Matka opatrzyła ranę księżniczki a ta, dziękując wyszła z synem kobiety kuśtykając.
-Nigdy nie widziałem takiej panny jak ty.
- Jakiej masz na myśli?!
- No... takieej... delikatnej iii pięknej .
- Ojj nie zawstydzaj mnie!
- Ależ ja nie pragnę cię zawstydzać tylko mówię prawdę. - Nagle z za krzaków wyłoniło się trzech zbójców, którzy chcieli porwać młodzików.
- Haha - zaśmiał się chłopak. Po moim trupie! - Chłopak poszedł do drzewa i oparł się o nie, kiedy nagle sieć ze zbójcami poderwała się do góry łapiąc ich w pułapkę.
- Chodź! Idziemy do zamku, wezwiemy przy okazji straż!
- Dziękuję bardzo, nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.
- Nie ma sprawy. Ale chodź, chodź! Jeszcze się bandyci uwolnią.
- Dobrze, więc chodź. - Kiedy już doszli do zamku chłopak poinformował strażników a ci udali się do lasu.
- Aaaaałaa!! - Krzknęła księżniczka.
- Cóż się stało, damo?!
- Noga!! Strasznie bolii!!
- Ach... zaniosę cię.
- Co jabym bez ciebie zrobiła. Po tym zdarzeniu ogłoszono, że poszukiwany jest mąż dla księżniczki i ona we własnej osobie, poinformowała, że weźmie za męża chłopca z lasu, który uratował jej życie. Słowo księżniczki było święte. Tydzień po tym odbył się ślub księżniczki (...) i (...). Od ich imion powstała nazwa księstwa - (...)
Pozrawiam :)