Napisz opowiadanie"Moje spotkanie z dziećmi z Bullerbyn" Ma być wstęp,rozwinięcie zakończenie.Na dzisiaj.Dziękuję.Daję naj
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Zawsze chciałam poznać dzieci z Bullerbyn. Moje marzenie spełniło się, gdy w sierpniu pojechałam z przyjaciółką Zosią odwiedzić jej babcię. Mieszka ona w Szwecji, niedaleko miasta Bullerbyn. Tak naprawdę to mała wioska. Żyli tam starsi ludzie, a my nie miałyśmy się z kim bawić. Pewnego dnia postanowiłyśmy udać się na wycieczkę właśnie do Bullerbyn z nadzieją, że odnajdziemy bohaterów.
Do Bullerbyn pojechałyśmy rowerami. Dzień był upalny i czułyśmy się zmęczone. Zosia zaproponowała żebyśmy zrobiły sobie przerwę i zjadły kanapki, które przyszykowała dla nas babcia. Znalazłyśmy cudowne miejsce na łące przy strumieniu. Ptaki śpiewały, a w powietrzu unosił się zapach kwiatów. Nagle usłyszałyśmy śmiech dzieci. Ujrzałyśmy biegających chłopców. To byli bracia lasse i bosse. Gonili swoją siostrę Lisę. W oddali spacerowała Anna, Britte oraz Ole. Bardzo się ucieszyłyśmy. Szybko podbiegłyśmy do nich i przedstawiłyśmy się. Nasi nowi przyjaciele zaproponowali nam lemoniadę i zwiedzanie. Niedługo potem podziwiałyśmy środkową, północną i południową zagrodę. Fajnie jest mieszkać w takim miejscu. Wieczorem było bardzo zabawnie. Zrobiliśmy ognisko z pieczonymi ziemniakami i rozłożyliśmy szałasy. Śpiewaliśmy piosenki i opowiadaliśmy straszne historie. Niestety przyszła godzina snu, a już kolejnego ranka musiałyśmy wracać do domu babci Zosi. Nazajutrz wstliśmy wcześnie i serdecznie podziękowałyśmy naszym przyjacielom. Zaprosiłyśmy ich także do Polski na ferie zimowe. Będziemy świetnie się bawić w śniegu. Czas pożegnania był smutny, ale wiedzieliśmy, że jeszcze się zobaczymy.
To były moje ulubione wakacje. Nigdy ich nie zapomnę i z niecierpliwością czekam na następne. Lasse, Bosse, Lisa, Anna, Brite i Ole piszą do mnie listy, dlatego zawsze wiem, co się u nich dzieje.
mysle ze moze byc
Ludzie twierdzą, żę marzenia się nie spełnają. A jednak. Moje się spełniło. Mieszkam w mieście i wiele słyszałam od mojej cioci o pewnej grupie Przyjaciół z Bullerbyn. Zawsze chciałam ich poznać. Jakiś czas temu nadarzyła się ku temu okazja. Ciocia zabierała mnie do siebie na weekend.
Gdy tylko wiechałam do Bullerbyn poczułam motylki w brzuchu. POjechałyśmy najpierw do cioci domu a ja jeszcze dziś chociaż był wieczór chciałam poznać nowe znajomości. Lecz ciocia powiedziała że mam iść wcześnie spać. Grzecznie poszłam ale długo nie mogłam zasnąć. Rano zjadam śniadanie i wybiegłam na dwór. Poznałam nowych ludzi. Byli oni wyjątkowi. Tacy otawrci pracowici i szczerzy. Od razu ich polubiłam.
Moje spotkanie z dziećmi z Bullerbyn było bardzo udane. Teraz coraz częściej jeżdże do cioci ponieważ bardzo polubiłam tą niewielką grupkę przyjaciół.