Napisz opowiadanie,które ma zawierać zdanie "Szanuj bliźniego swego jak siebie samego"(Muszą być dialogi i elementy charakterystyki)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
napiszę w pierwszej osobie
Była właśnie lekcja biologii, nasza Pani była bardzo roztrzepana, nie umiała w ogóle tłumaczyć. Wszystko zawsze musiałam potem sama w domu sobie wytłumaczyć, przeczytać. Bo na tych lekcji, z taką nauczycielką i z taką klasą nie szło niczego się nauczyć.
- Marita, czy ja ci przypadkiem nie przeszkadzam?- krzyknęła do mnie nauczycielka. Podskoczyłam na krześle, i usiadłam sztywno.
- No właśnie Marita, rób co Pani karze- powiedziała dziewczyna z kpiącym uśmieszkiem na twarzy. Miałam ochotę ją strzelić w łeb.
- Aśka, przymknij się!- krzyknęłam jej prosto w twarz. Dziewczyna spojrzała na mnie wilkiem, i ścisnęła pięść.
- Hola, hola! Dziewczyny uspokójcie się!- nakazała nam nauczycielka. Usiadłyśmy obie sztywno, żeby jeszcze dołożyć pokazałam z wdzięcznością środkowy palec. Dziewczyna prychnęła pod nosem, i zaczęła grzebać w swoim piórniku. Aśka była drobną brunetką, o zielonych oczach, i nienagannym ubiorze. Zawsze była ładnie ubrana, wyperfumowana. Na policzkach miała lekki puder, a jej oczy były pomalowane ładnymi brązowymi cieniami do powiek. Zawsze wszystkie dziewczyny zachwycały się jej urodą, lecz ja uważałam, że jest ona paskudna. Nie jest, to jakaś gwiazda u nas w szkole, ale jest dosyć popularną i lubianą dziewczyną. Gdy zadzwonił dzwonek, wybiegłam z klasy jak strzała, i zaczęłam szukać swojego towarzystwa. Po chwili na końcu korytarza zobaczyłam swoje usmiechnięte koleżanki. Gdy chciałam do nich podbiec, upadłam. Syknęłam z bólu ponieważ upadłam na kolano, które niedawno sobie uszkodziłam podczas wypadku samochodowego. Gdy się odwróciłam zobaczyłam jak nademną stoi Aśka, którą najwyraźniej bardzo rozbawiło to, że podstawiła mi nogę.
- Aśka, ja na to kolano miałam niedawno operację, idiotko!- krzyknęłam jej prosto w twarz. Nagle mina jej zrzedła, i pobiegła zawołać nauczycielkę dyżurującą. I stało się to, czego najbardziej się obawiałam. Nie mogłam nawet wstać. Po paru minutach przybiegła do mnie nauczycielka z pielęgniarką. Przez ten czas nademną zdąrzyła się już ustawić grupka osób która ciągle pytała, jak kolano, i czy mi czegoś nie przynieść. Pielęgniarka podniosła mnie, przy czym w moim kolanie coś chrupnęło. Znowu syknęłam z bólu. Zaprowadziła mnie do swojego gabinetu gdzie usadziła mnie na specjalnym siedzisku. Dotknęła mojego kolana po czym odrazu jęknęłam z bólu. Pokręciła tylko przecząco głową.
- Ja tu nic nie zdziałam, musimy zadzwonić po pogotowie, i twoich rodziców- powiedziała smutnym głosem po czym wyszłam. Siedziałam w bezruchu kilka minut, aż do momentu gdy do gabinetu weszła Aśka. Odwróciłam niechętnie wzrok, i już miałam kazać jej wyjść z tą ale dziewczyna powiedziała:
- Nie martw się, ja już ci krzywdy nie zrobię. Przepraszam- powiedziała smutnym głosem po czym spuściła głowę- Przyznam się do tego, ja naprawdę nie wiedziałam, że masz chore kolano, nie zrobiłabym tego. Po prostu byłam na ciebie wściekła za to na biologii- powiedziała i spojrzała na mnie
- Przeprosiny przyjęte- powiedziałam po czym mocno ją przytuliłam. Po paru minutach przyjechało pogotowie, wraz z rodzicami które zabrało mnie do szpitala. W szpitalu okazało się, że kolano wyzdrowieje w przeciągu kilku tygodni ale muszę nosić specjalną opaskę na kolano. Zaprzyjaźniłam się z Asią, i teraz spędzam z nią dużo czasu. Ta historia nauczyła mnie, że słowa ,,Szanuj bliźniego swego jak siebie samego" mają wielkie znaczenie, i sens.