Napisz opowiadanie,które będzie się rozpoczynać zdaniem. Leonardo da Vinci pojawił się w mojej szkole.
DAM NAJ :)
bercik1234
Leonardo da Vinci pojawił się w mojej szkole. Nie wiedzieliśmy jak i po co do nas zawitał , ale stwierdziliśmy , że nie można się tym tak podniecać i postanowiliśmy wypytać na lekcji jakiegoś nauczyciela po co do nas zawitała ta osoba . Siedziałem z kolegami obok klasy i uczyłem się grzecznie z zeszytu. Zadzwonił dzwonek, myślę sobie no ładnie teraz matematyka a ja nic nie umiem ! Podenerwowany stałem pod klasą i oczekiwałem na Panią Klim. Była to nauczycielka , której każdy się bał , kiedy brała kogoś do odpowiedzi wszyscy milczeli i współczuli tej osobie , a za razem cieszyli się , że nie wypadło na nich . Lecz tym razem pod klase podszedł da Vinci i dyrektorka . Zdziwieni weszliśmy do klasy i usiedliśmy dość spokojnie w ławkach . Pani kierownik naszej szkoły przedstawiła nam naszego nowego nauczyciela od matematyki , który będzie nas uczył przez miesiąc. Wszyscy ucieszyli się tym faktem , lecz jedną wielką niewiadomą było to jaki jest nasz nowy matematyk. Po chwili dyrektorka wyszła a da Vinci spokojnie podszedł do biurka i spokojnym w miarę miłym głosem zaczoł odczytywać obecność , potem postanowił wywołać kogoś do odpowiedzi . Padło na mnie , odrazu dostałem zaszczyk adrenaliny i podeszłem do biurka . Da Vinci zaczoł pytać mnie wzorów na objętość , pole graniastosłupów . Nie wiedziałem nic , lecz ten z uśmiechem na twarzy powiedział mi abym usiadł. Po chwili zaczoł lekcje , rozpoczoł od teorii i podstaw geometrii , chciał w miarę wyrównać poziom klasy co mu się udawało . Pomału zaczołem rozumieć matematykę , nawet ją polubiłem . Pod koniec tygodnia dowiedziałem się także , że Pan Leonardo da Vinci zostaje na stałe w naszej szkole , od tamtej pory kartkówki i sprawdziany pisałem na ocene dobrą , a lekcje stały się miłe i ciekawe
5 votes Thanks 1
okreop
Leonardo Da Vinci pojawił sie w mojej szkole.Przyszedł w jasnej kurtce i zielonych spodniach.Ubrał się tak na pewno by nikt go nie rozpoznał.Zamknął sie w sali poświęconej plastyce.Ja akurat byłam dyżurną, więc zostałam w klasie.Upadła mi gumka więc schyliłam się pod stół. Leonardo nie zauważył mnie.Rozpiął na sztalugach płótno i zaczął malować.Po chwili z obrazu wyskoczył mały fioletowy ludzik i porwał Leonarda Da Vinci.Nikomu jeszcze nie opowiedziałam tej historii.