Napisz opowiadanie, związane z bieganiem ( biegiem na 100m ) mogące odnosić się do tekstu: Każdy muskuł się zwinął w kłębek jak sprężyna I na cięciwie ciała niecierpliwie drży, Motor serca już w uszach walić mi zaczyna, Gotowe! Starter, strzelać! Raz - dwa - trzy! Ach - stopy już poderwał alarmowy sygnał, Klin powietrza się w gardło aż do bólu wbił, Galop ruchu mnie podniósł, oddech z piersi wygnał I z wszystkich żył pompuje coraz więcej sił. Burza kroków mych teraz zniszczy cię, rozgniecie, Milionem razów zgnębi, nim dojdziesz do stu, Przestrzeni nienawistna rozpięta na mecie Białym pasmem, co krzyczy, że to jest już tu. Ostatnim jeszcze susem dopaść cię drapieżnie, Z taśmą na piersiach poczuć się lekkim jak puch I z uśmiechem cię w sercu pomieścić jak bieżnię, Jak treść twą tajemniczą, nieustanny ruch. Z góry dzięki :p
musisz zaczać tak że pewien jakis facet o imieniu takim był słynnym sportowcem i przygotowywał się do biegu na 100 m i napisz ze przezywał takie emocje jak napisałeś wcześniej i potem że się cieszył i takie tam głupoty tez to miałam i uwazam ze to jakas głupota :)
Nadszedł dzień biegu na 100 metrów. Jestem strasznie podenerwowany ale i podekscytowany ponieważ długo ćwiczyłem czekając na ten dzień. Będę biegł jako pierwszy, więc nie mogę dać plamy przed znajomymi i rodziną. Moim celem jest wygrana, nie po to ćwiczyłem tyle czasu aby odejść z niczym więc dam z siebie wszystko. W końcu nadszedł ten czas, wywołali moje imię co znaczy, że mam ustawić się na lini startu. Teraz jest najgorszy dla mnie moment a mianowicie oczekiwanie na start. W powietrzu czuć ducha rywalizacji i stres zawodników ale ja staram się zachować zimną krew. Słysząc sygnał "gotowi!" moje ciało zareagowało automatycznie. Przyjąłem pozycje startową a każdy jeden z moich mięśni był gotów aby wystrzelić jednym rytmem do przodu. "Start" stopy zerwały się do biegu zanim mózg pojął co się dzieje. Biegłem co sił, każdy jeden wdech dodawał mi siły do jeszcze szybszego biegu. Moje uszy nie były w stanie usłyszec dopingu rodziców, ponieważ był zagłuszany przez rytm stawianych kroków - a brzmiało to jak galop stada koni. Ilość metrów do mety drastycznie spadała więc nie myśląc już o niczym innym oddałem reszte swojej energi aby zwiększyć prędkość do maksimum. Prowadzę! Już czuję słodki smak zwycięstwa, jeszcze tylko pozostało przerwać białą linie mety. Koniec, to ja jestem dzisiaj zwycięzcą. Upadłem więc ciężko oddychając na ziemię, chwyciłem białą szarfę symbolizującą moje zwycięstwo i uroniłem łezkę szczęścia.
musisz zaczać tak że pewien jakis facet o imieniu takim był słynnym sportowcem i przygotowywał się do biegu na 100 m i napisz ze przezywał takie emocje jak napisałeś wcześniej i potem że się cieszył i takie tam głupoty tez to miałam i uwazam ze to jakas głupota :)
Nadszedł dzień biegu na 100 metrów. Jestem strasznie podenerwowany ale i podekscytowany ponieważ długo ćwiczyłem czekając na ten dzień. Będę biegł jako pierwszy, więc nie mogę dać plamy przed znajomymi i rodziną. Moim celem jest wygrana, nie po to ćwiczyłem tyle czasu aby odejść z niczym więc dam z siebie wszystko. W końcu nadszedł ten czas, wywołali moje imię co znaczy, że mam ustawić się na lini startu. Teraz jest najgorszy dla mnie moment a mianowicie oczekiwanie na start. W powietrzu czuć ducha rywalizacji i stres zawodników ale ja staram się zachować zimną krew. Słysząc sygnał "gotowi!" moje ciało zareagowało automatycznie. Przyjąłem pozycje startową a każdy jeden z moich mięśni był gotów aby wystrzelić jednym rytmem do przodu. "Start" stopy zerwały się do biegu zanim mózg pojął co się dzieje. Biegłem co sił, każdy jeden wdech dodawał mi siły do jeszcze szybszego biegu. Moje uszy nie były w stanie usłyszec dopingu rodziców, ponieważ był zagłuszany przez rytm stawianych kroków - a brzmiało to jak galop stada koni. Ilość metrów do mety drastycznie spadała więc nie myśląc już o niczym innym oddałem reszte swojej energi aby zwiększyć prędkość do maksimum. Prowadzę! Już czuję słodki smak zwycięstwa, jeszcze tylko pozostało przerwać białą linie mety. Koniec, to ja jestem dzisiaj zwycięzcą. Upadłem więc ciężko oddychając na ziemię, chwyciłem białą szarfę symbolizującą moje zwycięstwo i uroniłem łezkę szczęścia.