Wczoraj po lekcjach spotkałałam/em koleżanke/kolege z podwórka. Postanowiłyśmy wstąpić do sklepu po ciastka. Nagle, ktoś mnie zaczepił. Okazało się, że to moja mama!!! Niewiedziałam co robić!!! Jak zobaczyła mnie przy kasie zaraz zabrała mi ciastka i nieźle mi się oberwało za to, że zamiast uczyć się do kartkówki szwendam się po mieście. A jak dowiedziała się o jedynce z matematyki dała mi taki szlaban, że aż szkoda słow. Od tego dnia trochę jej się boje :)
Wczoraj po lekcjach szedłem z kolego na spacer.Po drodze po myśleliśmy że wstąpimy po Kaśke.Kiedy zadzwoniłem do dzonka odebrała spytaliśmy się czy z nami pujdzie na spacer odrazu się zgodziła,kiedy biliśmy dalej od kaśki domu pomyśleli że pujdziemy po lody nie mieliśmy piniążkow a właśnie staliśmy przy ławce na której siedział starszy pan który miał zamknięte oczy wydawało się jak by spał.Po myśleli że zabierzemu mu portfel i to zrobili.Pan wcale się nie zkapnoł,a my poszliśmy kupić sobie lody.Kiedy wracaliśmy przychodziliśmy przy panu i rzuciliśmy mu portfel i zaczeliśmy uciekać.Pan zgłosił to na policje.Do domu piotrka przyszła policja i wtedy się zaczeło trzeba było wszystko opowiadać,no i powiedzialem prawde ale kiedy poszła policja mama zawiodła się na mie i kazała mi pujść do pana i przeprosić a ja tak postąpiłem jak mama kazała.
Wczoraj po lekcjach spotkałałam/em koleżanke/kolege z podwórka. Postanowiłyśmy wstąpić do sklepu po ciastka. Nagle, ktoś mnie zaczepił. Okazało się, że to moja mama!!! Niewiedziałam co robić!!! Jak zobaczyła mnie przy kasie zaraz zabrała mi ciastka i nieźle mi się oberwało za to, że zamiast uczyć się do kartkówki szwendam się po mieście. A jak dowiedziała się o jedynce z matematyki dała mi taki szlaban, że aż szkoda słow. Od tego dnia trochę jej się boje :)
Wczoraj po lekcjach szedłem z kolego na spacer.Po drodze po myśleliśmy że wstąpimy po Kaśke.Kiedy zadzwoniłem do dzonka odebrała spytaliśmy się czy z nami pujdzie na spacer odrazu się zgodziła,kiedy biliśmy dalej od kaśki domu pomyśleli że pujdziemy po lody nie mieliśmy piniążkow a właśnie staliśmy przy ławce na której siedział starszy pan który miał zamknięte oczy wydawało się jak by spał.Po myśleli że zabierzemu mu portfel i to zrobili.Pan wcale się nie zkapnoł,a my poszliśmy kupić sobie lody.Kiedy wracaliśmy przychodziliśmy przy panu i rzuciliśmy mu portfel i zaczeliśmy uciekać.Pan zgłosił to na policje.Do domu piotrka przyszła policja i wtedy się zaczeło trzeba było wszystko opowiadać,no i powiedzialem prawde ale kiedy poszła policja mama zawiodła się na mie i kazała mi pujść do pana i przeprosić a ja tak postąpiłem jak mama kazała.
Licze na naj sama robiłam.