To były ostatnie dni zimy. Cała klasa była wesoła, że już niedługo bedzie coraz cieplej.A zwłaszcza,że wakacje sa coraz bliżej nas. W piątek niespodziewanie spadł śnieg. Każdy był zaskoczony i zły,że śnieg znów spadł. Baliśmy się,że wiosna nadzejdzie bardzo późno. nasza pani powiedziała, zebysmy sie nie martwili, bo jak ogladala telewizje to slyszala ze juz snieg wiecej nie spadnie.Wszyscy westchneli ze szczesciemi. Z dnia na dzien sniegu bylo na szczescie coraz mniej. Już bylo widac zielen. A drzewa były coraz ładniejsze.gdy bylismy z klasa na spacerze to ujrzelismy pierwsze wiosenne kwiatki. nastepnego dnia sniek znikl jak by nigdy nic. kazdy byl zadowolony.
Nie wiem czy to o to chodzilo ale mam nadzieje ze dobrze. pozdrawiam pa ;D
To były ostatnie dni zimy.Poszliśmy z kolegami na górke i zjeżdżaliśmy na sankach.Mój kolega złamał nogę bo się wywrócił.Kolega pojechał do szpitala z rodzicami.Póżniej musiał siedzieć cały dzień w domu.Poszliśmy z Robertę się porzucać sńieżkami.Zbudowaliśmy dużego bałwana.Robiliśmy tak duże kule że nie mogliśmy ich unieść.Zbudowaliśmy wielkie iglo.Siedzieliśmy w nim.Postanowiliśmy pograć sobie w nim w karty.Tak długo graliśmy że nie zobaczyliśmy która jest godzina.Była 19.00.Jak szliśmy do domu jeszcze się ja poślizgłem ale po pół godziny doszliśmy do domu.
To były ostatnie dni zimy. Cała klasa była wesoła, że już niedługo bedzie coraz cieplej.A zwłaszcza,że wakacje sa coraz bliżej nas. W piątek niespodziewanie spadł śnieg. Każdy był zaskoczony i zły,że śnieg znów spadł. Baliśmy się,że wiosna nadzejdzie bardzo późno. nasza pani powiedziała, zebysmy sie nie martwili, bo jak ogladala telewizje to slyszala ze juz snieg wiecej nie spadnie.Wszyscy westchneli ze szczesciemi. Z dnia na dzien sniegu bylo na szczescie coraz mniej. Już bylo widac zielen. A drzewa były coraz ładniejsze.gdy bylismy z klasa na spacerze to ujrzelismy pierwsze wiosenne kwiatki. nastepnego dnia sniek znikl jak by nigdy nic. kazdy byl zadowolony.
Nie wiem czy to o to chodzilo ale mam nadzieje ze dobrze. pozdrawiam pa ;D
To były ostatnie dni zimy.Poszliśmy z kolegami na górke i zjeżdżaliśmy na sankach.Mój kolega złamał nogę bo się wywrócił.Kolega pojechał do szpitala z rodzicami.Póżniej musiał siedzieć cały dzień w domu.Poszliśmy z Robertę się porzucać sńieżkami.Zbudowaliśmy dużego bałwana.Robiliśmy tak duże kule że nie mogliśmy ich unieść.Zbudowaliśmy wielkie iglo.Siedzieliśmy w nim.Postanowiliśmy pograć sobie w nim w karty.Tak długo graliśmy że nie zobaczyliśmy która jest godzina.Była 19.00.Jak szliśmy do domu jeszcze się ja poślizgłem ale po pół godziny doszliśmy do domu.
to był mój najfajniejszy dzień.